Swego czasu, spory talent. Dziś jednak Titas Milasius walczy o to, by jeszcze raz wprowadzić swoją karierę na dobre tory – takie jak za czasów w Wiśle Płock. Oficjalnie już wiemy, że Litwin postara się o to w Pogoni Siedlce, nowym pracodawcy pomocnika.
Już od dłuższego czasu walczy o to, by ustabilizować swoją formę. W 2019 roku debiutował w Ekstraklasie, ale od tamtej pory jego kariera to nieustanny zjazd. Najpierw trafił do ligi niżej, bo do Podbeskidzia Bielsko-Biała, ale tam jego trajektoria lotu pozostała niezmienna. Pierwszy sezon rozegrał jako podstawowy zawodnik, później grał coraz częściej jako rezerwowy. W tym? 193 minuty, ledwie uzbierał dwa pełne spotkania.
„Górale” czyścili w tym okienku szatnię. Nic dziwnego, że jednym z pierwszych kandydatów do odstrzału został właśnie Milasius. Bez żalu rozwiązano z 23-latkiem kontrakt, a ten musiał zacząć szukać sobie nowego zespołu. Dwa tygodnie później pojawiła się szansa w postaci Pogoni Siedlce.
✍ 𝐓𝐢𝐭𝐚𝐬 𝐌𝐢𝐥𝐚𝐬𝐢𝐮𝐬 𝐳𝐚𝐰𝐨𝐝𝐧𝐢𝐤𝐢𝐞𝐦 𝐏𝐨𝐠𝐨𝐧𝐢 𝐒𝐢𝐞𝐝𝐥𝐜𝐞!
👉 23-letni reprezentant Litwy związał się z klubem półrocznym kontraktem z opcją przedłużenia o kolejny rok!
Sprawdź szczegóły👉https://t.co/N9yv4znGfz pic.twitter.com/vpnh12SsEO
— MKP Pogoń Siedlce (@MKPPogonSiedlce) January 30, 2024
Ciężko powiedzieć, by w Siedlcach witano go jak bohatera. Jasne, przychodzi z ligi wyżej. Tyle że długość kontraktu wcale nie wskazuje na to, by pomocnik miał zostać od początku obdarzony pełnym zaufaniem. Z klubem związał się bowiem jedynie na pół roku, ale jego nowy pracodawca zastrzegł sobie prawo do przedłużenia umowy o kolejny rok.
WIĘCEJ O NIŻSZYCH LIGACH:
- „We Wrocławiu nie ma dla nas zielonego światła”. Biedniejszy sąsiad Śląska w opałach [REPORTAŻ]
- Kasolik: Z Wieczystą chcę przejść podobną drogę jak z Ruchem Chorzów [WYWIAD]
- PZPN na wojnie, czyli ludzie piłki nie mogą grać u bukmacherów [WYWIAD]
Fot. Newspix