Poza tym, że interesująco brzmiała ostatnia wiadomość Zagłębia Sosnowiec o sprzedaży 0,74 procent akcji Rafałowi Collinsowi – dosłowne potraktowanie pakietu mniejszościowego – by zrobić go odpowiedzialnym za pion sportowy, należało też zwrócić uwagę na graficzne podejście do tematu. Równie interesujące!
Można było wrzucić po prostu herb przygotowany przez grafika. Można było dać stadion – co zresztą zrobiono we właściwym artykule. Albo zwykły napis „oświadczenie” czy coś w tym guście. Jednak Zagłębie nie chciało iść na łatwiznę i wymyśliło, że położy naszywkę na trawie, a potem cyknie zdjęcie.
– Jak my tego Collinsa ogramy graficznie?
– Nie wiem.
– Słuchaj, kiedyś walnąłem zdjęcie naszywce, może to?
– Co, jak?
– Normalnie, na trawie położyłem.
– A w sumie, niegłupie…
📢 | Informujemy, że podpisana została umowa między Dariuszem Kozielskim a Rafałem Collinsem, na mocy której nabył on pakiet mniejszościowy akcji Zagłębia Sosnowiec.
Pakiet stanowi 0,74 proc. wszystkich akcji spółki, a po jego nabyciu Rafał Collins przejmuje odpowiedzialność za… pic.twitter.com/75rOEG3V06
— Zagłębie Sosnowiec (@zaglebie_eu) January 15, 2024
To jest sztuka nowoczesna. Gdyby dało się coś podpowiedzieć, to niech sosnowiczanie w przyszłości pójdą o krok dalej – niech obok naszywki leży psia kupa. Najlepiej biała, dawno niewidziana.
Niemniej tym dziełem Zagłębie dołącza do panteonu cudów graficzno-fotograficznych świata sportu. Mamy tam teraz takie perełki jak…
Mariusz Lewandowski prezentujący skład Radomiaka Radom
Model z miną „kiedy ciocia cię chwali, jaki przystojny kawaler z ciebie wyrósł, pewne wszystkie panny się za tobą oglądają”. Trudno stwierdzić, by odpowiedzialni za to dzieło chcieli pomóc Lewandowskiemu zyskać na powadze – pamiętamy, jak trudne miał wejście do Radomiaka i jak niełatwa była to dla niego przygoda. Trener powinien budzić szacunek, a widząc to zdjęcie, jedyne co się chciało zrobić, to wytargać go za polika.
Bałagan Unionu
No, ale przynajmniej w składzie Radomiaka dało się połapać. Zaś w Unionie Berlin jak u słabych tancerzy – ręce swoje, nogi swoje.
Przemo z koronawirusem
Branża inna niż piłkarska. Coś, co na pierwszy rzut oka wygląda jak ogłoszenie transferu albo nagrody dla zawodnika miesiąca, było informacją o pozytywnym wyniku na koronawirusa. Czcionka radosna, jakby facet miał urodziny albo został ojcem. A nie, on po prostu zachorował. Brakowało fajerwerków, ale kierunek – nazwijmy to – ciekawy.
Kiedy boli cię brzuch, a potem nie
Po prostu – kiedy boli cię brzuch, a potem nie.
Autopromocja
Mistrzostwa Painta nieżyjącego już niestety Angela Pereza Garcii. Absolutny klasyk Ekstraklasy.
Rewia mody w Śląsku Wrocław
Śląsk przed sezonem 17/18 mocno się zbroił i tak był tym pochłonięty, że nie miał czasu prezentować kolejnych piłkarzy osobno. Postawił więc pięciu chłopa obok siebie – Cotrę, Koseckiego, Skrzecza, Słowika i Chrapka – dał im koszulki, ale zapomniał o spodenkach (czy choćby dresach) i wyszło komicznie. Wszyscy z innej parafii – w białych portkach, ciemnych, z dziurami, bez dziur, krótkich, długich. Wyglądało to niezbyt poważnie, ale jednocześnie było dobrą zapowiedzią, jaka będzie to drużyna. A więc niepoukładana.
Gacie Ruchu Radzionków
Klasyka gatunku. Wystarczy przypomnieć tekst na Weszło sprzed trzynastu lat: Ruch Radzionków oficjalnie zaprezentował spodenki na nowy sezon. Naprawdę, zajebiste macie… gacie! Takich jeszcze nie widzieliśmy. Dla takich gaci warto chodzić na mecze pierwszej ligi. Cidry, do boju!
Dieta-cud Czesława Michniewicza
A właściwie „Czeslava Michinievica”, jak tytułował go wówczas jego nowy pracodawca – Abha Club. Poza literówką w nazwisku selekcjoner został też wyraźnie odchudzony w Photoshopie, przez co wyglądał jak cwaniak z kreskówki, a nie człowiek z krwi i kości. Ewidentny sygnał, że nie tylko w Polsce potrafimy się bawić w zdjęcia i grafiki.
Przeszczęśliwy Aaron Lennon
Pewnie dla reprezentanta Anglii przejście z Tottenhamu do Evertonu nie było szczytem marzeń, ale za darmo tam nie grał, więc pracodawca mógł wymagać choć grama uśmiechu na zdjęciach. Najwyraźniej nie wymógł, rzecz poszła do internetu i mieliśmy mema. Że też nikomu nie przyszło przez myśl – „kurde, nie wygląda na zadowolonego”. A może to naturalna mina w obliczu angielskiej pogody, cholera wie (też nie chcemy za bardzo żartować, skoro dwa lata później Lennon faktycznie miał problemy ze zdrowiem psychicznym).
Rumak na Dzień Kobiet
Jeśli dokładnie się przyjrzeć, trener nie trzyma tego koszyczka, tylko jest on wklejony w programie graficznym. Podobnie piłkarz za nim – fetuje gola, ale w rzeczywistości nie trzyma kwiatów i butelki wina. Tylko wprawne oko może dostrzec te szczegóły, natomiast nie każdy je ma, więc doradzamy dobrym słowem. I bez wielkiej szydery, gdyż internauci ten pastisz przyjęli całkiem ciepło.
*
Cóż, zatem Zagłębie Sosnowiec musi się jeszcze trochę uczyć, ale jest na dobrej drodze ze swoim wizualnym zacięciem. Liczymy, że nowy udziałowiec, znany z showbiznesu, jeszcze coś podpowie i naszywka położona na trawie nie będzie ostatnim słowem klubu. Najgorzej byłoby zmarnować taki potencjał!
WIĘCEJ O ZAGŁĘBIU SOSNOWIEC:
- Odpicuje ci brykę, ogarnie pion sportowy. Zagłębie Sosnowiec oddało stery klubu Rafałowi Collinsowi
- Degrengolada Zagłębia Sosnowiec
- Patologia w 1. lidze. Zagłębie wystawiło kontuzjowanego piłkarza dla kasy z PJS
- Od jednej afery do drugiej. Kryzys Zagłębia Sosnowiec trwa