Reklama

Messi z trzecią nagrodą FIFA The Best. Pierwszą niezasłużoną?

Patryk Fabisiak

Autor:Patryk Fabisiak

17 stycznia 2024, 16:23 • 6 min czytania 8 komentarzy

To, że Leo Messi jest wybitnym piłkarzem, być może najlepszym w historii tej dyscypliny, nie ulega żadnej wątpliwości. W trakcie swojej niezwykle bogatej kariery wygrał wszystko, co było do wygrania, włącznie z tym, co dla niego najważniejsze, czyli mistrzostwami świata. Udało mu się to dopiero w 2022 roku, a więc już pod koniec kariery, wtedy wszystko idealnie spięło się klamrą. Historia triumfu Argentyńczyka w Katarze jest na tyle piękna, że zaczyna jednak nieco zakrzywiać rzeczywistość i doskonałym dowodem na to jest wręczona mu w poniedziałek kolejna nagroda FIFA The Best. Kiedy jak kiedy, ale tym razem trudno powiedzieć, że ten niewątpliwy piłkarski geniusz na nią zasłużył. Dlaczego? Na to pytanie odpowiemy sobie w naszym stałym cyklu Niezły Numer, który tworzymy wraz z Lotto. 

Messi z trzecią nagrodą FIFA The Best. Pierwszą niezasłużoną?

3 – tyle nagród FIFA The Best ma w swojej kolekcji Leo Messi

Wspominaliśmy już, że Leo Messi jest piłkarzem wybitnym, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Faktem jest jednak, że schyłek jego kariery nie wygląda jakoś specjalnie okazale, choć PR-owo na pewno jest zupełnie odwrotnie. Spójrzmy jednak tylko na boisko. W 2021 roku Argentyńczyk po latach rozstał się z Barceloną, ponieważ pogrążony w długach klub nie był w stanie sprostać jego wygórowanym wymaganiom finansowym. Przeniósł się więc w miejsce, w którym żadne wymagania finansowe wygórowane nie są, a więc do zarządzanego przez katarskich szejków PSG.

Niezwykle trudno jest go ocenić za pobyt w Paryżu, bo z jednej strony statystyki miał świetne (32 bramki i 35 asyst w 75 meczach), ale z drugiej – niczego spektakularnego tam nie osiągnął. PSG z Messim w składzie dominowało na francuskich boiskach, ale w Lidze Mistrzów tylko się kompromitowało. Argentyńczyk miewał bardzo długie okresy przestoju, kiedy kompletnie mu nie szło, żeby chwilę później w każdym meczu zachwycać kibiców. Latem ubiegłego roku, już jako całkowicie spełniony zawodnik, bo świeżo upieczony mistrz świata, zdecydował się na transfer za ocean, a konkretnie do Interu Miami. Zapewnił sobie więc wspaniałą emeryturę.

I tutaj właśnie tkwi największa kontrowersja. Messi emeryt, który co prawda śmiało sobie poczyna na amerykańskich boiskach (trudno, żeby tego nie robił), sięga właśnie po jedną z najważniejszych nagród indywidualnych w piłce. Sięga po nią po raz trzeci, ale trzeba sobie powiedzieć szczerze, że te poprzednie zostały mu wręczone w zupełnie innych okolicznościach.

Pierwsza – 2019 rok. Wówczas też było trochę wątpliwości, z uwagi na postać Virgila van Dijka, ale i tak zdecydowanie mniej niż teraz. Pod uwagę był brany sezon 2018/19, który był dla Argentyńczyka słodko-gorzki, bo zakończył się pamiętnym blamażem z Liverpoolem. Messi zdobył jednak z Barceloną mistrzostwo Hiszpanii, został królem strzelców La Liga i Ligi Mistrzów oraz najlepszym asystentem i piłkarzem sezonu hiszpańskiej ekstraklasy. W dodatku sięgnął po Złotego Buta. Łącznie w okresie od 16 lipca 2018 do 19 lipca 2019 roku zdobył 54 bramki i zaliczył 20 asyst w 58 meczach w barwach Blaugrany i reprezentacji Argentyny.

Reklama

Druga – 2022 rok. Tym razem nagroda już bez wątpienia zasłużona, głównie dzięki – no właśnie – triumfowi w mistrzostwach świata w Katarze. Tak, to w tamtym plebiscycie brano pod uwagę mundial, ponieważ okres, za który zawodnicy byli oceniani specjalnie rozciągnięto – tym razem było to od 8 sierpnia 2021 do 18 grudnia 2022 roku.

13 – tyle miesięcy minęło od mundialu w Katarze

Trzecia nagroda FIFA The Best – 2023 rok. Oceniany okres to 19 grudnia 2022 – 20 sierpnia 2023. W tym czasie Messi strzela dziewięć bramek dla PSG i zdobywa z kolegami mistrzostwo Francji, kompromitując się w międzyczasie w Pucharze Francji i Lidze Mistrzów. Do tego dołożył pięć bramek dla reprezentacji w meczach towarzyskich i 10 bramek dla Interu Miami, ale nawet nie w MLS, a w Leagues Cup, co odnotowujemy tylko z kronikarskiego obowiązku.

Umówmy się – nie jest to dorobek godny najlepszego obecnie piłkarza na świecie. Możemy Messiego uznawać za wybitnego zawodnika, możemy go też uznawać za najlepszego zawodnika na świecie pod względem samych umiejętności, być może tak właśnie jest. Ale nagroda FIFA The Best jest przyznawana za osiągnięcia danego zawodnika we wskazanym okresie. A największym osiągnięciem Messiego od grudnia do sierpnia było zdobycie mistrzostwo Francji i strzelenie 9 bramek w barwach PSG.

Finał mundialu w Katarze rozegrano 18 grudnia 2022 roku, a więc minął szmat czasu. Messi niewątpliwie był najlepszym zawodnikiem tego turnieju, choć znajdzie się niejeden głos podważający to i kierujący uwagę w stronę Kyliana Mbappe, który również był wybitny i mało brakowało, a w zasadzie w pojedynkę rozniósłby Argentynę dowodzoną przez Messiego i poprowadził Francuzów do drugiego mistrzostwa świata z rzędu. Ostatecznie o włos lepszy okazał się być jego ówczesny kolega klubowy.

Reklama

Złota Piłka wręczona Messiemu kilka miesięcy temu niewątpliwie mu się należała, ale w tamtym przypadku w grę wchodził cały sezon 2022/23, włącznie z mundialem w Katarze. Tym razem mundial się nie liczył, a po powrocie z Kataru Argentyńczyk niczego spektakularnego nie dokonał. I można by było się nawet jeszcze w ogóle zastanawiać nad tym ruchem, gdyby nie było żadnego mocnego przeciwnika dla Messiego. Największy problem tkwi jednak w tym, że ktoś taki był.

30 – tyle bramek zdobył Erling Haaland w okresie od 19 grudnia 2022 do 20 sierpnia 2023 roku

Tym kimś był niewątpliwie Erling Haaland. Norweg to zdecydowanie król poprzedniego sezonu. Pamiętamy oczywiście, że w tegorocznym plebiscycie FIFA The Best nie liczył się cały sezon, ale w jego drugiej połowie 23-latek również nie miał sobie równych. Wszedł z drzwiami i futryną do Premier League. Wydawało się, że po mundialu w Katarze, na którym go niestety zabrakło, bo jego reprezentacja nie zdołała się zakwalifikować, spuści z tonu, ale nic bardziej mylnego.

W sezonie 2022/23 Haaland zdobył łącznie 36 bramek w Premier League, bijąc tym samym rekord Alana Shearera, którego wydawało się, że nikt już nie pobije. Sięgnął oczywiście z Manchesterem City po mistrzostwo Anglii, ale nie tylko – The Citizens dołożyli do tego przecież Puchar Anglii i Ligę Mistrzów, a więc skompletowali potrójną koronę. Norweg został rzecz jasna także królem strzelców LM. Jednym słowem zdominował cały sezon, nikt nie mógł się z nim równać.

W okresie od 19 grudnia 2022 do 20 sierpnia 2023 roku zdobył więc 30 bramek (24 w klubie i 6 w reprezentacji), sięgnął po potrójną koronę z Manchesterem City, wygrał klasyfikację Złotego Buta, został królem strzelców Premier League i Ligi Mistrzów, pobił rekord Alana Shearera.

Wygląda nieźle, nieco lepiej niż mistrzostwo Francji i 10 bramek w Leagues Cup Leo Messiego…

Czytaj więcej na Weszło:

Fot. Newspix

Urodzony w 1998 roku. Warszawiak z wyboru i zamiłowania, kaliszanin z urodzenia. Wierny kibic potężnego KKS-u Kalisz, który w niedalekiej przyszłości zagra w Ekstraklasie. Brytyjska dusza i fanatyk wyspiarskiego futbolu na każdym poziomie. Nieśmiało spogląda w kierunku polskiej piłki, ale to jednak nie to samo, co chłodny, deszczowy wieczór w Stoke. Nie ogranicza się jednak tylko do futbolu. Charakteryzuje go nieograniczona miłość do boksu i żużla. Sporo podróżuje, a przynajmniej bardzo by chciał. Poza sportem interesuje się w zasadzie wszystkim. Polityka go irytuje, ale i tak wciąż się jej przygląda. Fascynuje go… Polska. Kocha polskie kino, polską literaturę i polską muzykę. Kiedyś napisze powieść – długą, ale nie nudną. I oczywiście z fabułą osadzoną w polskich realiach.

Rozwiń

Najnowsze

Niezły numer

Komentarze

8 komentarzy

Loading...