Mundial w Katarze skończył się 18 grudnia 2022, okres za który przyznawano nagrodę FIFA The Best w kategorii najlepszego piłkarza to 19 grudnia 2022-20 sierpnia 2023, a po statuetkę sięgnął Leo Messi. Są to trzy uszeregowane chronologicznie informacje, świadczące o tym, że finał tej historii – czyli zwycięstwo Messiego – nie ma większego sensu.
W ocenianym okresie Argentyńczyk strzelił dla PSG dziewięć bramek, dorzucił sześć asyst i zdobył z kolegami mistrzostwo Francji (plus trzy gole dla reprezentacji). Czyli niby całkiem fajnie, mało kto by nie chciał, ale bez żadnej rewelacji, skoro Erling Haaland w tym samym czasie zdobył dla City 29 bramek, sięgnął z tą drużyną po tytuł w Anglii i po Ligę Mistrzów. Zatem, po pierwsze, triumfował i strzelał więcej w lepszej lidze, a po drugie dorzucił do swojej kolekcji najbardziej prestiżowy puchar, po jaki mógł sięgnąć piłkarz tego świata od 19 grudnia do 20 sierpnia.
Nie ma więc żadnych wątpliwości, że to jemu należała się ta statuetka. A dalej pewnie mogliby być jego kumple z klubu, bo – oczywiście – strzelanie dla PSG w lidze francuskiej nie jest mimo wszystko na poziomie trudności wyjścia do sklepu po bułki, ale jednocześnie trudno przyznawać za to nagrody.
Naturalnie, że Złota Piłka należała się Messiemu, wygrał przecież liczony tam mundial, ale FIFA The Best? Dajcie spokój.
Niemniej ten cudaczny wybór zaserwowali nie anegdotyczni już dziennikarze z różnych dziwnych zakątków świata, głosujący wręcz z automatu na Messiego czy Ronaldo, ale sami piłkarze i fani. Głosy bowiem ułożyły się tak:
Kapitanowie reprezentacji i fani wybrali Messiego, trenerzy i dziennikarze za Haalandem pic.twitter.com/Xe36efhTOJ
— Michał Pol (@Polsport) January 15, 2024
Gdyby więc decydowały media i trenerzy, zasłużenie wygrałby Haaland. Ale głosy zawodników i kibiców przeważyły. Messiego na pierwszym miejscu wskazali między innymi Lewandowski, Kane, Modrić, Salah, van Dijk, Valverde czy Mbappe. Można się domyślić, jak to wyglądało.
– Słuchaj, musisz wybrać swoją trójkę najlepszych piłkarzy.
– Dobra, to Messi pierwszy, potem ten i ten, zresztą obojętnie.
– Ale okres za który wybierasz nie obejmuje…
– Nie mam czasu, cześć na razie, trzymaj się (odjeżdża swoim Ferrari w kierunku zachodzącego słońca).
Nikt się oczywiście do tego nie przyzna, ale pewnie część z tych zawodników nie wiedziała, że plebiscyt nie obejmuje mundialu. Skoro mundial był w Złotej Piłce, to teraz miałby nie być? Tych gości naprawdę nie obchodzą takie detale – gdyby to była ich umowa, to co innego, ale nie była.
Mogliby oczywiście pamiętać, że rok temu Messi dostał nagrodę za to samo co teraz (bo wtedy głosowano za okres 8 sierpnia 2021–18 grudnia 2022), no ale właśnie należy założyć, że wówczas to jury uznało za naturalne, by nagrodę dostał Messi, a rok później zapomniało, że uznało to za naturalne.
Poza tym nie ma co myśleć, że kibice są jacyś lepsi – część fanbazy jest pewnie tak zakochana w Argentyńczyku, że olała widełki czasowe, a część w ogóle nie wiedziała o ich istnieniu. Może to dla kogoś smutne, ale cóż, lepiej przyjąć takie realistyczne założenie niż takie, że wszyscy głosujący kierują się tam w stu procentach odpowiednią logiką.
I teraz: co może zrobić ktoś, kto na takie wyniki jest wściekły, bo nie godzi się ze zwycięstwem Messiego? Otóż nic. Chwilę potupać nogą ze złości, pisać w social mediach, wygrażać pięścią w powietrzu. Świata to nie zmieni.
A przede wszystkim plebiscytów, które były, są i będą niedoskonałe. Właściwie należy przyjąć, że nie da się stworzyć takiego konkursu, który będzie w stu procentach logiczny i bezbłędny, skoro sama demokracja taka nie jest – a wybór władzy jest jednak ważniejszy niż to, kto lepiej kopał balon od grudnia do sierpnia. Na plebiscytach wykrzacza się więc piłka, wykrzaczają się inne dziedziny życia, filmy choćby, przecież kiedyś Leonardo di Caprio dostał Oscara za Zjawę, bo już głupio było mu go nie wręczać, kiedy za Zjawę nie do końca zasłużył, a za wcześniejsze filmy tak.
Zawsze będą więc kontrowersje – mniejsze, większe (jak teraz z Messim), ale będą. Można się zżymać na FIFA, że cuduje, bo na przykład dla piłkarzy przyjmuje się inny okres niż dla piłkarek – tam oceniano od sierpnia do sierpnia – natomiast na końcu i tak ktoś będzie niezadowolony. No bo jak sprawić, żeby było lepiej z logiką – wybrać specjalne grono, które będzie głosowało? Ale jaką metodą wybierzemy to grono?
“Jaką metodą wybierzemy metodę głosowania?”.
Możemy się zatem zgodzić, że odstępstwo od sensowności tej nagrody było w tym roku wyjątkowo duże, ale czy tak duże kontrowersje zdarzają się faktycznie rok w rok? No przecież nie – teraz okradziony jest Haaland, wcześniej przy innej okazji Lewandowski czy Sneijder. Ale jednak stosunek logicznych wyborów do nielogicznych jest po prostu w miarę w porządku i naprawdę akurat indywidualne nagrody nie są największym problemem futbolu. Nie są pewnie nawet w TOP20 tych kłopotów.
Zresztą większość narzekających i tak do piątku zapomni, że był jakiś plebiscyt, ale jeśli ktoś będzie przeżywał dłużej, jest dobra informacja: za rok Messi nie dostanie trzeciej tej samej nagrody za jeden mundial.
Chyba!
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Od sortowni śmieci przez Las Vegas do kadry. Jacob Mendy i uśmiech Gambii [REPORTAŻ]
- Parasol ochronny Laporty. Dlaczego Xavi marnuje najlepszy czas tej Barcelony?
- PSG i jego brudna wojna o własny dom
Fot. Newspix