Jakub Rzeźniczak w rozmowie z “Faktem” odniósł się do komunikatu Kotwicy Kołobrzeg. Doświadczony defensor nie widzi powodu, przez który miałby się rozstać z II-ligowym klubem.
O co chodzi w tej sprawie? Kotwica napisała w oświadczeniu, że wypowiedzi Rzeźniczaka w programie “Dzień Dobry TVN” były “niezgodne z etycznymi wartościami” prezentowanymi przez środowisko kołobrzeskiego klubu.
Jak wygląda sytuacja ze strony piłkarza? – Byłem w piątek w Kołobrzegu w klubie. Kazali mi zdać sprzęt. Potem byłem na spotkaniu z prezesem. Dwa dni temu otrzymałem wypowiedzenie kontraktu, tak więc mój prawnik wystosował pismo do Kotwicy, w którym nie zgadzaliśmy się na zerwania umowy. Z tego, co wiem, szefowie klubu z Kołobrzegu nie chcą się ustosunkować do tego pisma. Tak więc oczywiście skierujemy sprawę do PZPN – tłumaczy Jakub Rzeźniczak.
Zawodnik uważa, że ze swoich obowiązków sportowych wywiązywał się w stu procentach. W tym sezonie obrońca wystąpił w 16 ligowych spotkaniach.
– Ja ze swoich obowiązków piłkarskich wobec klubu zawsze wywiązywałem się w stu procentach. Pracowałem tak, jak we wszystkich poprzednich klubach. Po prostu dawałem z siebie absolutnie wszystko. Już wcześniej czytałem jakieś artykuły w prasie, że klub chce się ze mną rozstać. Byłem nawet na negocjacjach w sprawie rozwiązania kontraktu, jednak nie potrafiliśmy się dogadać. Więc postanowiłem ten kontrakt dokończyć. Przyszedłem do Kołobrzegu na rok i nie widzę powodu, żeby nasza współpraca zakończyła się wcześniej – mówi Rzeźniczak.
Co dalej? – Teraz czekamy na rozwój sytuacji. Sprawą zajmuje się mój prawnik. Jestem na miejscu w Kołobrzegu i czekam na to, co dalej się wydarzy. Prawdopodobnie sprawa wyląduje w Piłkarskim Sądzie Polubownym, który działa przy PZPN – odpowiada były reprezentant Polski.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- TRUDNY ŻYWOT ŚLĘZY WROCŁAW
- KAMIL BORTNICZUK W OGNIU PYTAŃ PAWŁA PACZULA
- WYRZUCILI GO Z DOMU, BO BYŁ GEJEM – HISTORIA RICHARDA KONE
Fot. Newspix