Arkadiusz Milik zachwycił w czwartkowy wieczór całe Włochy, kompletując hat-tricka w meczu pucharowym z Frosinone. Tuż po jego zakończeniu Polak porozmawiał z mediami m.in. na temat swojej sytuacji w Juventusie.
Mało kto się tego spodziewał, ale Arkadiusz Milik nawiązał w czwartek do swoich najlepszych lat. Polak zdobył trzy bramki w pucharowym starciu z Frosinone i zapewnił Juventusowi awans do ćwierćfinału. Włosi są zachwyceni występem Polaka, bo przecież od trzech miesięcy nie potrafił znaleźć drogi do bramki. W dodatku został pierwszym zawodnikiem Bianconerich, który skompletował hat-tricka w Pucharze Włoch od czasów Alessandro Del Piero.
Tuż po meczu Milik nie krył swojej radości. Zgodnie z tradycją zabrał do domu jedną z piłek, czym pochwalił się na Instagramie. Zamienił też słowo z włoskimi mediami, komentując między innymi swoją obecną sytuację w klubie. – Absolutnie nie czuję się jak rezerwowy. W tym sezonie zaczynałem w wyjściowej „11” wiele razy, ale moje myśli zawsze są z drużyną. Zawsze jestem gotowy pomóc i udzielić wsparcia, ale ostatecznie to trener wybiera, kto gra, a kto nie gra. Ja staram się pomóc drużynie golami, zagraniami i innymi rzeczami. Cieszę się z dzisiejszego zwycięstwa, ponieważ chcieliśmy awansować. Nie możemy się doczekać gry w półfinale – powiedział Polak przed kamerami Sky Sports.
Kolejną okazję na poprawę swojego dorobku w Pucharze Włoch Milik będzie miał dopiero 3 kwietnia. To właśnie tego dnia Juventus zmierzy się w półfinale z Lazio. Wcześniej będzie miał oczywiście okazję na przełamanie się w Serie A. Ta najbliższa już we wtorek w starciu z Sassuolo.
Czytaj więcej o włoskiej piłce:
- Arkadiusz Milik jak Cristiano Ronaldo. Polak ekspertem od hat-tricków
- Sensacyjny zwrot ws. transferu Zielińskiego? “Wciąż myśli o sprowadzeniu Polaka”
- Milan za burtą Pucharu Włoch
Fot. Newspix