Wszystko całkiem dokładnie wyliczył. Radosławowi Kałużnemu wyszło, że reprezentacja Polski ma jakieś 7% szans na awans na mistrzostwa Europy. Nie sześć, nie osiem ani nawet nie pięć — dokładnie 7% i kropka. Swoim typem były kadrowicz podzielił się na łamach Przeglądu Sportowego Onetu.
– Na ten moment mamy rozbabraną kadrę, którą trzeba poskładać do kupy. Przeprowadzić generalny remont. Wydaje mi się, że skromnie pokonamy Estonię, pewnie 1:0, lecz w ostatecznej rozgrywce nie damy rady Walii lub Finlandii. Więcej gry, więcej minut na boisku naszych reprezentantów — to podstawa tego, by kadra zaczęła lepiej funkcjonować — tłumaczył swoją surową ocenę Kałużny – Nie chcę znęcać się nad kadrą Michała Probierza, lecz na dziś daję jej jakieś siedem procent na to, że weźmie ona udział w finałach EURO.
Czy jego zdaniem nasze szanse mogą jeszcze, z tych siedmiu procent, nieco wzrosnąć?
– Zadaniem Michała Probierza jest wykreowanie, odkrycie nowych twarzy. Coś, co selekcjoner już uczynił z Jakubem Piotrowskim. Postawił na niego, a ten dał nadzieję, że reprezentacja będzie miała z niego pożytek. Nie sądzę, by selekcjoner wyrobił się przed barażami – wątpi Kałużny.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Seler naciowy. Zakazane warzywo Chelsea
- Media: Roberto Firmino coraz bliżej powrotu do Premier League
- Wachowski: Wciąż wierzę, że Narodowe Centrum Szkolenia zostanie wybudowane [ROZMOWA]
Fot. FotoPyk