Reklama

Sergio Reguilon żegna się z Manchesterem. Jego wypożyczenie zostało skrócone

redakcja

Autor:redakcja

04 stycznia 2024, 12:30 • 1 min czytania 1 komentarz

Manchester United potwierdził oficjalnie, że skrócił wypożyczenie Sergio Reguilona, więc hiszpański lewy obrońca wróci do Tottenhamu. Erik ten Hag nie stawiał na 27-latka i nie wiązał z nim przyszłości, dlatego Reguilon poszuka nowego klubu na rundę wiosenną.

Sergio Reguilon żegna się z Manchesterem. Jego wypożyczenie zostało skrócone

– To był przywilej reprezentować tak wielki klub. Chcę podziękować wszystkim kolegom, fanom i całemu klubowi – napisał Sergio Reguilón w swoich mediach społecznościowych. Na razie wychowanek Realu Madryt wróci do Tottenhamu, czyli swojego pracodawcy, ale bardzo możliwe, że wkrótce trafi na kolejne wypożyczenie.

Erik ten Hag nie widział dla niego miejsca w swojej drużynie, chociaż wybiegł od początku w dwóch spotkaniach fazy grupowej Ligi Mistrzów. W Premier League uzbierał jednak zaledwie 413 minut. Reguilón przegrywał rywalizację z Lukem Shawem czy Diogo Dalotem.

Reklama

Krótka była przygoda Reguilona na Old Trafford, bo trafił do tego klubu ledwie we wrześniu. Przez kilka miesięcy nie przekonał jednak do siebie szkoleniowca Czerwonych Diabłów. Jednym z możliwych rozwiązań dla Hiszpana jest kolejne wypożyczenie, tym razem do Borussii Dortmund.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

 

Najnowsze

Anglia

Anglia

Czas na debiut Amorima. Najważniejsze wyzwania przed nowym trenerem Manchesteru United

Michał Kołkowski
3
Czas na debiut Amorima. Najważniejsze wyzwania przed nowym trenerem Manchesteru United
Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego
Anglia

City zdemolowane przez Tottenham. Guardiola wyrównał niechlubny rekord z 2006 roku

Paweł Marszałkowski
10
City zdemolowane przez Tottenham. Guardiola wyrównał niechlubny rekord z 2006 roku

Komentarze

1 komentarz

Loading...