Nie było niespodzianki. Paris Saint Germain, który choć od wielu lat bezskutecznie walczy o prymat w Europie, we Francji jest absolutnym hegemonem i jakiekolwiek trofea rywalom z krajowego podwórka oddaje raz na kilka lat. Kiedy w Superpucharze Francji aktualny lider tabeli Ligue 1 mierzył się z Toulouse pozostającą w strefie spadkowej, wynik 2:0 był i tak najniższym wymiarem kary.
Paryżanie od samego początku zdominowali rywala. Prowadzili już w 3. minucie po bramce Lee Kang-ina. Genialną asystą drugiego stopnia popisał się przy tym golu będący w ostatnich tygodniach w wielkiej formie Vitinha.
Druga bramka padła pod koniec pierwszej połowy, a jej strzelcem był niezawodny Kylian Mbappe. Ten, nawet grając na pół gwizdka, przerasta krajowych rywali i moment jego odejścia do innej ligi nadchodzi chyba nieubłaganie. Aktualnie w klasyfikacji strzelców ligowych ma 18 bramek i drugiego Ben Yeddera wyprzedza aż o dziesięć trafień.
Kylian Mbappé! Ależ on ma szybką nogę!⚡ PSG strzela do gola do szatni i prowadzi już 2:0!
Superpuchar Francji oglądajcie w CANAL+ SPORT2 i CANAL+ online: https://t.co/J4NybAzCVp pic.twitter.com/V73G2edblL
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) January 3, 2024
Druga połowa nie była wielkim widowiskiem. PSG już nie forsowało tempa, a drużyna z Tuluzy nie potrafiła poważnie zagrozić bramce w której stał Gianluigi Donnarumma. Luis Enrique zdobył w ten sposób swoje pierwsze trofeum w Paryżu, ale przed nim zdecydowanie większe wyzwania i po koniec maja okaże się czy Hiszpan wreszcie przełamie europejską niemoc klubu ze stolicy Francji.
PSG zdobyło Superpuchar Francji po raz dwunasty i jest w tej kategorii krajowym rekordzistą. Było to też 31. krajowe trofeum zdobyte przez klub w erze “katarskiej”. W lidze po siedemnastu kolejkach paryżanie prowadzą z 4o punktami i przewagą pięciu oczek nad wiceliderem z Nicei.
Paris Saint Germain – Toulouse FC 2:0 (2:0)
Kang-in 3, Mbappe 44
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Życzeniowa reforma na horyzoncie
- W Realu wszyscy zdrowi. Aha, i jeszcze do tego wygrali…
- Sahin, Bender, Sancho – powrót do przeszłości w Dortmundzie. Ale po co?
- Uliczna piłka Girony. Ile jeszcze potrwa czar najskuteczniej drużyny Hiszpanii?