Menedżerowie piłkarscy z całego świata triumfują. FIFA, która niedawno wprowadziła szereg zasad i regulacji pracy agentów, zawiesiła część postanowień wynikających z nowych przepisów. To następstwo protestów środowiska agentów i wygranych procesów w kilku krajach Europy.
Niedawno informowaliśmy o tym, że polscy agenci piłkarscy założyli związek zawodowy, dołączając tym samym do podobnych ruchów w innych krajach świata. Celem menedżerów było doprowadzenie do zmian w regulaminie FIFA, który powstał bez konsultacji z samymi zainteresowanymi. “Polskie Stowarzyszenie Licencjonowanych Agentów Piłkarskich” zrzesza połowę aktywnych agentów z licencją FIFA. Jego założyciele tłumaczyli nam:
– Nie sprzeciwiamy się licencjom, od lat je popieramy, ale przepisy, które za nimi idą, ograniczają zarobki menedżerów, ingerują w wolny rynek. Nikt nie decyduje o pensjach piłkarzy, trenerów, dyrektorów, prezesów, a nas chce się regulować w taki sposób, że wykonywanie tego zawodu będzie na granicy opłacalności.
– Nowe przepisy doprowadzą do powstania szarej strefy, w której pieniądze nie będą płacone w formie prowizji dla agenta, ale pod innymi fikcyjnymi tytułami, tak, żeby obejść przepisy.
Polscy agenci założyli stowarzyszenie. Chcą rozmów z PZPN, punktują regulamin FIFA
Polscy menedżerowie deklarowali chęć rozmów z PZPN i FIFA, bo to światowy oraz krajowy związek odpowiadają za stworzenie nowych regulacji. Jednocześnie zapowiadali, że w wyniku przegranych procesów w innych państwach oraz trudności we wprowadzaniu niektórych zmian, FIFA zamierza wkrótce wycofać się z kilku spornych pomysłów. Tak też się stało.
Agenci wygrali z FIFA. Zawieszono część nowych zasad regulujących pracę menadżerów
Tuż przed końcem 2023 roku FIFA zawiesiła konkretne postanowienia:
- limit opłat (prowizji)
- zasadę przeniesienia opłat z klubu na klienta
- terminy uiszczania opłat (prowizji)
- zasadę podwójnej reprezentacji
- zasadę jawności i publikacji informacji o opłatach (prowizjach)
- konieczność rozliczania się za pośrednictwem Izby Rozliczeniowej FIFA
Agenci piłkarscy wywalczyli więc to, na czym im najmocniej zależało. Limit prowizji miał być swoistym salary cap dla menedżerów. W naszym wcześniejszym tekście wyjaśnialiśmy, jak miałoby to wyglądać:
“Prowizja będzie zależała od tego, kogo w procesie transferowym reprezentuje agent i jakie będą zarobki zawodnika. Jeśli agent występuje w imieniu klubu sprzedającego, może otrzymać do 10% kwoty transferu, a jeśli w imieniu zawodnika, do 3% jego rocznych zarobków (gdy przekraczają one 200 tysięcy dolarów/800 tysięcy złotych). Jeśli agent będzie reprezentował i zawodnika i klub kupujący, będzie mógł zarobić do 6% lub do 10%, jeśli pensja piłkarza nie przekroczy 200 tysięcy dolarów/800 tysięcy złotych”.
Z kolei przepisy o podwójnej reprezentacji zabraniałyby działania w imieniu dwóch klubów i zawodnika w przypadku tego samego transferu. Kwestia rozliczania się za pośrednictwem FIFA to już inny temat — światowa federacja miała stworzyć parabank, przez który przechodziłyby wszystkie płatności, ale to zadanie ją przerosło, co sprawiało spore kłopoty przy dokonywaniu transferów.
Jednocześnie FIFA wezwała krajowe federacje piłkarskie — w tym PZPN — do zawieszenia zmian, które wprowadzało nowe prawo.
Zwycięstwo agentów piłkarskich jest faktem, choć trzeba pamiętać, że nie jest ono ostateczne. FIFA zawiesiła obowiązujące przepisy i czeka na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jeśli TSUE uzna, że przepisy nie naruszają prawa Unii Europejskiej, światowa federacja będzie mogła je odwiesić i wprowadzić w życie. Przewiduje się jednak porażkę FIFA i podtrzymanie decyzji przez TSUE. W takiej sytuacji można spodziewać się rozmów między agentami i FIFA w celu wypracowania nowych, wspólnych ustaleń.
W sprawę zaangażowane są czołowe agencje menedżerskie na świecie, w tym Rafaela Pimenti — spadkobierczyni imperium Mino Raioli — czy Jonathan Barnett, szef CAA Stellar.
WIĘCEJ O RYNKU TRANSFEROWYM:
- Piłkarski Tinder, umowa z Ekstraklasą, otwarcie się na agentów. Za kulisami TransferRoom
- Strach przed lataniem. Dlaczego polskie kluby nie potrafią w transfery?
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix