Starzy znajomi rywalem Legii w 1/16 Ligi Konferencji – warszawiacy trafiają bowiem na Molde i biorąc pod uwagę, że do wyjęcia był Betis albo Ajax, to absolutnie nie można narzekać.
Starzy znajomi, gdyż Wojskowi grali z Norwegami w sezonie 13/14, kiedy walczyli o awans do Ligi Mistrzów. Wtedy udało się ich przejść dzięki zasadom bramek na wyjeździe – tam było 1:1, w Warszawie zaś 0:0. Prawdę mówiąc, Legia miała dużo szczęścia, Molde było lepsze, ale brakowało mu skuteczności i ekipa Jana Urbana poszła dalej. Z tamtych starć można było zapamiętać też z dobrej dyspozycji Daniela Chimę Chukwu, który potem do Legi zresztą trafił – ale już w stolicy okazał się niewypałem, zapamiętanym głównie z tego, że pomylił stadiony (pojechał na Narodowy, a nie na Legię).
Niemniej to oczywiście całkowita prehistoria i może być traktowana co najwyżej w ramach ciekawostki. Ważniejsze jest to, co teraz, a teraz Molde jest spadem do Ligi Konferencji z Ligi Europy. Tam w grupie miało Bayer Leverkusen, Karabach i Hacken. Jedyne mecze, jakie Norwedzy wygrali, to właśnie dwa ze Szwedami, do tego dorzucili remis z Karabachem i skończyli rozgrywki na trzecim miejscu.
Zatem jeśli Raków poradził sobie z prześladowcą polskich drużyn, a Molde nie, mamy na horyzoncie pierwsze optymistyczne założenie. Choć wiadomo – do korespondencyjnych starć nigdy nie ma co się przywiązywać.
Lepsze jest co innego – norweska liga startuje dopiero w kwietniu, a więc długo po dwumeczu Molde z Legią (15 i 22 lutego). Że może mieć to znaczenie, pokazało zeszłoroczne starcie Lecha z Bodo – rywale zdecydowanie nie byli w odpowiednim rytmie meczowym, nie grali na tyle, na ile mieli potencjału i choć to pewnie nie było najważniejsze, ale pomogło Lechowi ich pokonać.
I trzeci optymistyczny punkt – Molde nie jest już tak mocne, jak dwa sezony temu. Wtedy było mistrzostwo, a w zakończonym teraz sezonie – ledwie piąte miejsce i aż 19 punktów straty do tytułu (ten wzięło właśnie Bodo). Z pewnością wpływ na to miały transfery wychodzące, bo przed rozgrywkami Molde sprzedało świetnego w norweskich warunkach Davida Datro Fofanę za 12 baniek do Chelsea. Z kolei w połowie rozgrywek klub zmienił Sivert Mannsverk – za sześć milionów do Ajaksu.
Dokładna analiza jeszcze przed nami, niemniej źle nie jest. Teraz tylko z tej szansy skorzystać!
WIĘCEJ O LIDZE KONFERENCJI:
- Karawana Legii idzie dalej
- Życie jest łatwiejsze, gdy masz Josue. Legia zostaje na wiosnę w pucharach!
- Odbijanie się od ściany. Jak Legia wyjaśnia ekscesy z Alkmaar?
Fot. FotoPyk