Napięty kalendarz oraz zdrowie zawodników były głównymi tematami w ostatnich tygodniach w środowisku polskiej siatkówki. Swoje obawy dotyczące natłoku spotkań wyrażali nie tylko kibice oraz eksperci, ale sami siatkarze. Dzisiaj okazało się, że ich słowa przyniosły zamierzony skutek. PlusLiga ogłosiła, że od sezonu 2025/2026 w jej rozgrywkach będą występować dwie drużyny mniej.
To w praktyce oznacza, że zmniejszy się również liczba meczów w sezonie. A na tym zależało naprawdę wielu osobom. W ostatnich tygodniach głośnych wywiadów udzielał Łukasz Kaczmarek, a wszelkie problemy podsumował również (co ciekawe, w rozmowie na stronę PlusLigi) Aleksander Śliwka.
– Jest tego wszystkiego tak dużo, tak gęsto od meczów, że staramy się zwrócić uwagę, niejako zaprosić do dyskusji o kalendarzu w Polsce i na świecie. Nagromadzenie meczów dotyczy zarówno lig, europejskich pucharów, jak i kadry. Jest wiele rzeczy, które w tym naszym całorocznym kalendarzu można poprawić i wiemy, że takie pomysły się ostatnio pojawiają. Natomiast obecny sezon jest niesamowicie intensywny, wręcz szalony – opowiadał kapitan Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Oczywiście, problem stanowił fakt, że jakiekolwiek zmiany nie mogły wejść od razu. Dlatego do czasu olimpijskiej imprezy w Paryżu siatkarze wciąż będą znajdować się realiach, w których nie ma za bardzo miejsca na oddech oraz odpoczynek (inna sprawa, że terminarz polskich klubów i tak jest mniej napięty niż przed rokiem, ze względu na skróconą fazę play-off). Teraz już jednak wiemy, że w przyszłości dojdzie do poprawy obecnych warunków. A dokładnie – dojdzie do nich za niespełna dwa lata.
O zmniejszeniu liczby zespołów oficjalnie zdecydowano podczas wtorkowego spotkania akcjonariusze PlusLigi.
– To był dla nas wszystkich trudny moment i wielkie wyzwanie, bo trzeba było podjąć bardzo trudną decyzję. Musieliśmy ograniczyć liczbę drużyn do 14, choć potencjał naszej siatkówki jest naszym zdaniem większy. FIVB określiła jednak 30 tygodni na rozgrywanie lig, czyli od 15 października do 15 maja i rozegranie w tak krótkim czasie ligi z 16 ekipami byłoby bardzo trudne. Chcemy grać w weekendy, o dobrych dla kibiców i telewizji godzinach, stąd bolesna decyzja o redukcji. Mieliśmy jednak pełne dane i czas na przemyślenie, więc większość uznała takie rozwiązanie za lepsze dla przyszłości PlusLigi – mówił Artur Popko, prezes PLS (cytat z oficjalnej strony).
Fot. Newspix.pl
