– Może Turcja nie była oczywistym wyborem, ale teraz – po pierwszych miesiącach – wiem, że zrobiłem dobrze. Odżyłem pod względem piłkarskim i życiowym. O to właśnie mi chodziło – mówi w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Adam Buksa.
Starszy z braci Buksów w 2022 roku zamienił New England Revolution na RC Lens. Rosły napastnik nie zdołał się jednak przebić w zeszłym sezonie do pierwszego składu francuskiego zespołu, dlatego latem wypożyczono go do tureckiego Antalyasporu. Były piłkarz m.in. Pogoni Szczecin w tegorocznych rozgrywkach Süper Lig zdobył na razie cztery bramki i zanotował asystę w dziewięciu meczach.
Czy 11-krotny reprezentant Polski zamierza na dłużej zostać w drużynie prowadzonej przez Nuri Şahina? – Nie myślę o tym teraz. Bardzo dobrze czuję się w Antalyi i nie mam powodu, by na ten temat teraz rozmyślać. Czas pokaże. Znowu mogę się cieszyć graniem w piłkę i to jest najważniejsze – odpowiada.
Adam Buksa odniósł się również do tematu reprezentacji. Kadra Michała Probierza w listopadzie zagra eliminacyjny mecz z Czechami oraz towarzyskie spotkanie z Łotwą. – Jestem przekonany, że nie nadchodzą mroczne czasy dla reprezentacji Polski. Chcemy podtrzymać tradycję z ostatnich lat i zakwalifikować się do Euro 2024. Sytuacja jest skomplikowana, ale nie wszystko stracone. Nikt nie spodziewał się problemów, ale za wcześnie na podsumowanie eliminacji. Nie miałem okazji współpracować z poprzednim selekcjonerem, teraz jest nowy, inne pomysły i nowa drużyna. Chcemy pojechać na turniej do Niemiec. To, co było w dotychczas, już się nie liczy. Szanse dalej są. Ostatnie zgrupowanie było powiewem świeżości, miałem wrażenie, że zawodnicy znowu cieszą się tym, że są w reprezentacji. Remis z Mołdawią to zaburzył – powinniśmy wygrać, nastroje były kiepskie, ale optymizmu jest więcej niż wcześniej – tłumaczy Buksa.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- LIGA KONFERENCJI MA POLSKI SMAK
- URAZY – JESIENNA ZMORA RAKOWA CZĘSTOCHOWA
- POLSKIE LOSY ZVONIMIRA KOŽULJA
Fot. FotoPyk