Reklama

Kontuzje – jesienna zmora i problem Rakowa. Z czego wynika? Jeden z powodów to brak ogrania w Europie

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

09 listopada 2023, 13:36 • 8 min czytania 15 komentarzy

Niemal od pierwszego dnia przygotowań do obecnego sezonu sporym zmartwieniem Rakowa są kontuzje. Od czerwca do dziś 16 piłkarzy z 34-osobowej kadry mistrzów Polski zmagało się z urazami. Na przestrzeni całej rundy jesiennej trener Dawid Szwarga największy problem ma z zestawieniem linii defensywnej, bo aż 9 zawodników, zmagających się z kontuzjami, to obrońcy. W klubie najczęściej kłopoty zdrowotne tłumaczą dużą liczbą spotkań i brakiem doświadczenia piłkarzy w grze co trzy, cztery dni. Wiemy jednak, że w Rakowie wnikliwie analizują z czego biorą się tak liczne kontuzje.

Kontuzje – jesienna zmora i problem Rakowa. Z czego wynika? Jeden z powodów to brak ogrania w Europie

Faktem jest, że częstochowianie od 11 lipca, kiedy zaczęli zmagania w I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Florą Tallinn, do ostatniego meczu w tym roku – z Koroną (17 grudnia) zagrają w sumie 34 spotkania. Obecnie mają ich na liczniku już 26.

Kończąc rundę możemy w zasadzie rozegrać tyle meczów, ile większość drużyn naszej ligi rozegra przez cały sezon. Gramy co trzy, cztery dni. Każdy tydzień to jest nowa historia. Każdy tydzień może doprowadzić do tego, że optyka i ocena Rakowa diametralnie się zmienią – mówił trener Szwarga na wczorajszej konferencji prasowej przed dzisiejszym meczem ze Sportingiem.

Nawet podczas tych przegranych spotkań w Lidze Europy – między innymi ze Sturmem Graz – pokazywaliśmy, że jesteśmy w stanie rywalizować z zespołami, które mają dużo większe doświadczenie w fazie grupowej. Sturm również należy do takich drużyn. Oczywiście nie jesteśmy zadowoleni z każdego spotkania, które rozegraliśmy w tej rundzie. Nie jest to nawet możliwe. Jakie są tego przyczyny? To jest rozmowa na inną okoliczność. Przyczyn jest bardzo bardzo dużo i nie chciałbym tego upraszczać – dodał szkoleniowiec.

Kontuzje w Rakowie. Tylko pięciu piłkarzy grało wcześniej w fazie grupowej

O sprawie licznych urazów w klubie oficjalnie nie chcą za bardzo rozmawiać. Nikt jednak nie udaje, że problemu nie ma. Siedmiu piłkarzy, o których urazach klub informował, miało kontuzje mięśniowe. Te mogą wynikać właśnie z dużej liczby meczów i częstotliwości ich rozgrywania.

Reklama

W niedawnej rozmowie opublikowanej przez serwis Goal.pl trener Szwarga był pytany o to czy może w trakcie letnich przygotowań nie zostały popełnione jakieś błędy, które sprawiają, że urazów jest więcej niż można było się spodziewać:

Niektórzy zawodnicy mają rozegranych 300 procent minut względem poprzedniego sezonu w tym samym momencie. Jakiekolwiek przygotowania fizyczne nie są w stanie przygotować gracza do tak dużej eksploatacji swojego organizmu w tak krótkim czasie. Zwłaszcza jeśli zawodnik w wieku 27-28 lat pierwszy raz w życiu gra w fazie grupowej europejskich pucharów i pierwszy raz w życiu mierzy się z taką liczbą spotkań. Zwłaszcza że nasze przygotowania do sezonu to były tak naprawdę dwa tygodnie pracy, bo przypominam, że zaczynaliśmy najwcześniej w Europie rozgrywanie meczów i europejskich pucharów, jak wszystkie inne drużyny, które startowały od pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Myślę, że to argument, o którym mało kto pamięta. Że granie co trzy, cztery dni i zmuszenie organizmu do takiego wysiłku to jest ciągłe balansowanie na granicy swoich możliwości.

Sprawdziliśmy, ilu zawodników z obecnej kadry Rakowa w przeszłości występowało w fazie grupowej, któregoś z europejskich pucharów. Jest to zaledwie pięciu graczy:

  • Srdjan Plavsić (9 meczów w Lidze Konferencji dla Slavii Praga w sezonie 2021/22 i 4 mecze w Lidze Europy dla Sparty Praga w 2020/21)
  • Władysław Koczerhin (2 mecze w Lidze Konferencji dla Zorii Ługańsk w sezonie 2021/22 i 2 w Lidze Europy dla Zorii w 2017/18)
  • Adnan Kovacević (2 mecze w Lidze Europy dla Ferencvarosu w sezonie 2022/23, 2 mecze w Lidze Europy w 2021/22 i 2 mecze w Lidze Mistrzów 2020/21 – wszystkie dla tego samego klubu)
  • Stratos Svarnas (5 meczów w Lidze Europy dla AEK-u Ateny w sezonie 2020/21)
  • Sonny Kittel (1 mecz w Lidze Europy dla Eintrachtu Frankfurt w sezonie 2013/14)

Biorąc pod uwagę liczbę rozegranych minut w tych meczach w zasadzie tylko Svarnas był stricte podstawowym zawodnikiem przez cały sezon. Pozostali byli graczami wchodzącymi lub walczącymi o skład (Plavsić, Koczerhin czy Kovacević), a Kittel jako 20-latek zagrał dosłownie kilkuminutowy epizod.

Dodatkowo jedyny piłkarz z doświadczeniem gry co trzy dni w pucharach, jakim jest Svarnas – 15 sierpnia w meczu II eliminacji z Arisem Limmasol zerwał mięsień przywodziciela. Dopiero na przełomie listopada i grudnia ma wznowić treningi.

Dawid Szwarga: Granie co trzy dni jest zupełnie innym sportem [WYWIAD]

Reklama

Obecnie na liście kontuzjowanych Raków ma siedmiu graczy. Trzy urazy to sprawy długotrwałe (Ivi Lopez, Adrian Gryszkiewicz i Daniel Szelągowski), a cztery kontuzje są wynikiem występów w trakcie rundy (Svarnas, Arsenić, Papanikolaou, Zwoliński).

Największym pechowcem jest kapitan drużyny. Arsenić najpierw w meczu z FC Kopenhagą złamał palec u stopy, żeby w pierwszym spotkaniu ze Sportingiem doznać urazu stawu skokowego. Wszystko działo się w starciu z Viktorem Gyökeresem, po którym szwedzki napastnik dostał bezpośrednią czerwoną kartkę. Kontuzje chorwackiego obrońcy mistrzów Polski są więc głównie wynikiem przypadków losowych, bo chodzi o urazy mechaniczne w trakcie spotkań.

Rozważali awaryjny transfer stopera

Raków ostatnio nieco zmienił politykę informowania o kontuzjach i co jakiś czas publikuje tzw. „raporty medyczne”. Z nich można się dowiedzieć jakie dokładnie problemy zdrowotne mają piłkarze. Czasami sami zawodnicy mówią też w różnych wywiadach, że coś im dolega. Na podstawie tych źródeł stworzyliśmy zestawienie ze wszystkimi urazami zawodników „Medalików” z tego sezonu.

 

Jak więc widać aż siedem kontuzji to sprawy mięśniowe: naderwania lub naciągnięcia mięśni przywodziciela, dwugłowych czy łydki. Są to mięśnie z tzw. „tylnej taśmy”. W niedawnej rozmowie na Weszło trener przygotowania fizycznego – Michał Adamczewski mówił, że takie urazy mogą być wynikiem przemęczenia i dużej częstotliwości meczów.

Jeżeli pojawiają się zerwania, naderwania czy zesztywnienia włókien, to piłkarz po prostu nie jest zregenerowany. Wtedy jest narażony na wystąpienie urazów i kontuzji tej partii mięśni z „tylnej taśmy”.

Polecamy całą rozmową z trenerem Adamczewskim, bo dotyczyła ona właśnie występów Rakowa i Legii w europejskich pucharach.

Aż dziewięciu graczy z kadry Rakowa, zmagających się jesienią z urazami to obrońcy lub wahadłowi. Z kolei aż czterech graczy z tej listy to stoperzy: Svarnas, A.Kovacević, Arsenić i Rundić. Kiedy po pierwszym meczu ze Sportingiem spodziewano się, że Arsenić mógł nawet doznać złamania nogi w kostce (lub zerwać w niej więzadła) w klubie bali się, że kapitan wypadnie z gry na kilka miesięcy. Z tego powodu na poważnie zaczęto rozważać konieczność pozyskania środkowego obrońcy z wolnego transferu. Na szczęście skończyło się tylko na dużym obrzęku i naderwaniu więzozrostu.

Arsenić poleciał nawet do Lizbony, ale nie należy spodziewać się jego występu.

Uraz Zorana nie okazał się tak poważny jak sądziliśmy na początku. Odczucia zawodnika każdego dnia będą decydowały o tym w jakim stopniu będzie on wchodził w trening czy finalnie w mecz. Chcemy, żeby Zoran był blisko nas, bo każdy dzień przy takim urazie – naciągnięciu i silnym stłuczeniu – może doprowadzić do tego, że finalnie będzie gotowy. Szczerze wątpię, że nastąpi to już ze Sportingiem – przyznał wczoraj trener Szwarga.

Patrząc na liczbę rozegranych minut w tym sezonie przez zawodników Rakowa widać, że szkoleniowiec stara się w miarę możliwości rotować składem tak aby obciążenia zawodników rozkładały się w miarę po równo. Oczywiście finalnie liczbę rozegranych minut determinują urazy i umiejętności poszczególnych graczy, co widać na poniższej grafice.

Wynika z niej, że najbardziej obciążeni występami są Vladan Kovacević i Fran Tudora, a więc liderzy zespołu z ostatnich sezonów. Wysokie miejsce w liczbie rozegranych minut mają też tacy zawodnicy jak: Bogdan Racovitan, Milan Rundić, Gustav Berggren czy Marcin Cebula, którzy w całym poprzednim sezonie rozegrali podobną lub zdecydowanie mniejszą liczbę minut niż teraz w samej rundzie jesiennej.

Liczba rozegranych minut przez wybranych zawodników Rakowa w poprzednim sezonie:

  • Arsenić 3670
  • Svarnas 3552
  • Papanikolaou 3510
  • Koczerhin 2976
  • V.Kovacević 2910
  • Yeboah 2807
  • Silva 2550
  • Crnac 2412
  • Zwoliński 2391
  • Kittel 2387
  • Plavsić 2366
  • Nowak 2132
  • Rundić 2074
  • A. Kovacević 1976
  • Lederman 1648
  • Piasecki 1362
  • Racovitan 1034
  • Berggren 759
  • Cebula 388

Zimą niewiele transferów względem lata

Z tego co słyszymy pod Jasną Górą traktują obecną rundę jako bardzo dużą lekcję i doświadczenie, z której chcą wyciągnąć wnioski. W klubie chcieliby regularnie co roku kwalifikować się do fazy grupowej, któregoś z europejskich pucharów. Zimą Raków ma nie być zbyt aktywny na rynku transferowym, bo po letnich szaleństwach (13 transferów do klubu) nikt nie chce robić kolejnej rewolucji kadrowej. Do zdrowia będą też stopniowo wracać piłkarze po długotrwałych kontuzjach: Lopez, Svarnas czy Gryszkiewicz. Mimo wszystko do drużyny ma dołączyć kilku graczy. Mówi się o dwóch, trzech transferach. Przynajmniej teraz takie są plany. Najpewniej będzie to przynajmniej jeden stoper i zawodnik do środka pomocy. Trzecim ma być napastnik. To jednak melodia niedalekiej przyszłości.

Dziś w Lizbonie ze Sportingiem Raków będzie sobie musiał poradzić bez: Arsenicia, Papanikolaou, Zwolińskiego i wymienionych wyżej graczy kontuzjowanych od dawna. Przynajmniej czterech z nieobecnych przy dobrym zdrowiu i w optymalnej formie pewnie wyszłoby dziś w podstawowym składzie. Drużyna musi sobie radzić bez nich.

Doświadczenie ma procentować

Dowiedzieliśmy się, że sztab szkoleniowy i medyczny Rakowa będzie analizował, co zrobić, żeby w kolejnych latach jak w największym stopniu ograniczyć podobną plagę kontuzji, do tej która spotkała drużyną w obecnej rundzie. Jednym z leków ma być fakt, że wielu zawodników zbierze doświadczenie z gry co trzy, cztery dni, a to ma wpłynąć na ich odporność na urazy również w kolejnych latach.

Gramy tak dużo meczów w krótkim czasie i zawodnicy do tej pory z taką sytuacją się nie mierzyli i nie mogli jej doświadczyć. Piłkarz i generalnie człowiek to jednostka hiperadaptacyjna i potrafi się adaptować do wielu rzeczy, ale musi to najpierw przeżyć. Jestem przekonany, że ta adaptacja będzie postępować. Widać to nawet w naszych wynikach fizyczno-motorycznych – podkreślał Dawid Szwarga.

 

WIĘCEJ O RAKOWIE CZĘSTOCHOWA:

Fot. Newspix

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Długie wrzuty z autu: ekstraklasowy folklor czy nadążanie za trendami?

Michał Trela
1
Trela: Długie wrzuty z autu: ekstraklasowy folklor czy nadążanie za trendami?

Komentarze

15 komentarzy

Loading...