– Ja sobie nie wyobrażam, że ktoś pana zaprasza i siedzicie tak bez niczego – dzielił się kilka miesięcy temu swoim światopoglądem Cezary Kulesza w rozmowie z RMF FM. Prezes PZPN może być dumny z czwórki reprezentantów U-17, która wzięła sobie do serca jego słowa i spędzała wieczór w Indonezji przy czymś, a konkretnie przy butelce mocnego trunku. Trenerzy kadry przyłapali delikwentów na gorącym uczynku i wyrzucili ze zgrupowania. I bardzo dobrze. Ich zachowanie jest tak głupie, że aż musieliśmy sprawdzać kilka razy, czy to na pewno nie fake news.
Niestety nie.
Przed Oskarem Tomczykiem, Filipem Wolskim (obaj Lech Poznań), Janem Łabędzkim (ŁKS Łódź) i Filipem Rózgą (Cracovia) prawdopodobnie ciekawa przyszłość, ale póki co nie przeżyli w piłce jeszcze praktycznie nic. Tomczyk ma w sezonie 23/24 tylko 88 minut w drużynie CLJ. Zimą odchodzi z Lecha, więc „Kolejorz” przestał go promować. Wolski gra w drugoligowych rezerwach, jeszcze nie zadebiutował w jedynce. Łabędzki z ŁKS-u ma jedenaście minut w Ekstraklasie. Zaliczył ostatnio dwa wejścia z ławki, żeby się pokazać przed turniejem. Podobnie jak Rózga, który pod koniec października pojawił się na boisku Ekstraklasy, a na co dzień gra w CLJ.
Mówimy więc o chłopakach, którzy w zasadzie nie są jeszcze piłkarzami, a obiecującym potencjałem. Nie grali w dużych meczach. Nie doświadczyli prawdziwego zainteresowania. Jeśli ktoś mówił o ich występach, to raczej koledzy z klasy, a nie poważni dziennikarze czy kibice z całej Polski.
Można więc zakładać, że mistrzostwa świata U-17, które rozpoczną się za kilka dni w Indonezji, byłyby dla tych młokosów turniejem życia. Graliby o stawkę, o jaką jeszcze nie walczyli. Mierzyliby się z zainteresowaniem, z jakim jeszcze się nie spotkali. W ciągu kilku dni zobaczyłoby ich więcej skautów niż przez całe dotychczasowe przygody z piłką. Znaleźli się w drużynie, która dopiero co skradła serca kapitalnym Euro U-17 w Budapeszcie. To nobilitacja. To przygoda. To wreszcie szansa, by jednym turniejem zapracować na kontrakt życia. Jeden gol na mundialu U-17 może ważyć więcej niż sto bramek w Centralnej Lidze Juniorów.
I właśnie wtedy panowie Tomczyk, Wolski, Łabędzki i Rózga uznali, że potrzebują się rozerwać. Co za wspaniały pomysł!
Po pierwsze: czy oni w ogóle traktują swoje kariery poważnie? Dalecy jesteśmy od sądów, że piłkarze muszą żyć jak asceci, bo na wszystko jest czas i miejsce. Ale przygotowania do mundialu U-17 w Indonezji to, delikatnie mówiąc, nie jest najlepszy czas i miejsce na libacje alkoholowe. To czas, w którym zapierdzielasz, by przekonać do siebie trenera, zgrać się z drużyną i być gotowym na niezwykle istotny turniej. Inną sprawą jest to, czy w życiu chłopaków z rocznika 2006, którzy nie są jeszcze pełnoletni, w ogóle jest czas i miejsce na zakrapiane balangi.
Po drugie: jak niewielką wyobraźnię trzeba mieć, by powtarzać błędy swoich kolegów? Przecież nieco ponad rok temu przyłapani na libacji zostali Michał Matys i Mikołaj Tudruj. Obaj zostali natychmiastowo wyrzuceni z kadry. Czy Tomczyk, Wolski, Łabędzki i Rózga mają tak słabą pamięć? Przykład Matysa, który także poleciał do Indonezji, niczego ich nie nauczył?
Po trzecie: jak słabe jest to zachowanie względem kolegów? Trener Włodarski momentalnie wyrzucił towarzystwo z szatni. I słusznie, przyklaskujemy. W konsekwencji kadra będzie musiała radzić sobie teraz z czterema rezerwowymi z pola. Zostało nam czternastu zawodników do gry plus bramkarze. Podobno trwają rozmowy z FIFA, by kogoś dowołać w ich miejsce, ale wiadomo – raczej nie ma co się nastawiać, że federacja pójdzie na ustępstwa.
Lecisz tysiące kilometrów, masz grać z orzełkiem, dostajesz sprzęt od PZPN, turniej pokaże TVP Sport…
To pierwszy mundial kadry U-17 w XXI wieku…
I cała czwórka zachowuje się tak, jakby jechała na wycieczkę do Zakopanego z licealną klasą. Absurdalne priorytety.
WIĘCEJ O KADRZE U-17:
- Komunikat Lecha po skandalu w kadrze U-17. „Wyciągniemy surowe konsekwencje”
- Co się z nimi stało? Brązowi medaliści EURO U-17
- Włodarski: „Zaczynamy w Polsce lepiej szkolić, nie mamy się czego wstydzić”
Fot. newspix.pl