Iga Świątek pewnie pokonała Ons Jabeur i z kompletem zwycięstw wyszła z grupy WTA Finals. W półfinale zmierzy się – jak przed rokiem – z Aryną Sabalenką.
Iga Świątek wyjścia z grupy pewna była już właściwie po dwóch meczach fazy grupowej, w których pokonała Marketę Vondrousovą i Coco Gauff. Do awansu – niezależnie od tego, co stałoby się w poprzedzającym jej spotkanie meczu tych dwóch tenisistek – potrzebowała dwóch gemów w starciu z Ons Jabeur.
Początkowo jednak trudno było te dwa gemy… rozegrać. Od początku spotkania dawała bowiem znać o sobie aura. Zresztą już przy okazji poprzednich meczów rozgrywanych tego dnia była problemem, stąd starcie Świątek rozpoczęło się znacznie później, niż to pierwotnie planowano. W meczu samej Igi najpierw nastąpiła krótka przerwa tuż po tym, jak obie tenisistki wyszły na kort, a później mecz przerywano jezszcze w trakcie drugiego i trzeciego gema. Dopiero wtedy aura nieco się uspokoiła.
Iga natychmiast to wykorzystała i przełamała Jabeur, która wyraźnie nie była dziś pewna swojej gry, miała też wielkie problemy z serwisem – w szóstym gemie oddała podanie podwójnym błędem, podobnie było w trzecim gemie drugiego seta. Ogółem Świątek po prostu robiła swoje, a rywalka nie tylko jej w tym nie przeszkadzała, ale momentami zdawała się wręcz pomagać.
Stąd nie był to długi mecz. Solidność Świątek okazała się wystarczająca na kiepsko wyglądającą Jabeur i Polka w nieco ponad godzinę gry oddała Tunezyjce ledwie trzy gemy, wygrywając 6:1, 6:2. Tym samym Iga z kompletem zwycięstw weszła do półfinału WTA Finals, powtarzając swój wynik sprzed roku.
I to może być dla niej przestrogą – w poprzednim sezonie też bowiem nie przegrała w grupie ani razu, ale uległa w półfinale. Lepsza okazała się wówczas Aryna Sabalenka, z którą Iga zmierzy się i w tym turnieju. Dla Polki i Białorusinki będzie to starcie o podwójnym znaczeniu. Jeśli wygra Aryna, będzie już pewna utrzymania pozycji liderki rankingu WTA. W przypadku zwycięstwa Świątek, wszystko rozstrzygnie się w finale turnieju – gdyby wygrała go Polka, wyprzedzi Sabalenkę i skończy rok jako światowa jedynka.
Ich mecz półfinałowy planowo rozpocząć powinien się około pierwszej w nocy polskiego czasu. Trzeba jednak brać pod uwagę, że szyki organizatorom i tenisistkom po raz kolejny pokrzyżować może pogoda.
Iga Świątek – Ons Jabeur 6:1, 6:2
Fot. Newspix
Czytaj więcej o tenisie:
- Nadal i Alcaraz zagrają razem w Paryżu? To możliwe
- Od Kłapouchego do “najlepszego trenera w historii”. Brad Gilbert wrócił i prowadzi Coco Gauff do sukcesów
- Juan Carlos Ferrero i Carlos Alcaraz. Jak były mistrz stworzył nowego geniusza
- Przekleństwa, rzucanie rakietami i wygrany Wimbledon. Jak Federer z gniewnego dziecka stał się mistrzem