Nie europejskie rozgrywki, a zmagania w Pucharze Polski przykuwają naszą uwagę w trakcie tego tygodnia. Korzystamy zatem z okazji i właśnie temu turniejowi poświęcamy kolejną odsłonę cyklu “Niezły Numer”, który tworzymy we współpracy z naszymi partnerami z Lotto.
12 – tyle klubów zdobyło Puchar Polski w XXI wieku
Tradycyjnie rozgrywki pucharowe – rzecz jasna nie tylko w Polsce – traktowane są jako szansa dla klubów nieco słabszych, by uzupełnić gablotę prestiżowym trofeum. Wiadomo, na dystansie całego sezonu ligowego naprawdę trudno sprawić sensację. To się oczywiście zdarza, ale jest rzadkością. Puchar to co innego – tu szczęśliwe losowanie, tutaj fartowny awans i ani się obejrzysz, a już jakiś facet w garniturze wiesza ci złoty medal na szyi i wciska błyszczący garnek do rąk.
No dobra, trochę przesadzamy. Ale wiecie, o co nam chodzi.
Tyle jednak teoria, a co z praktyką? W bieżącym stuleciu mistrzostwo Polski zdołało jak do tej pory siedem wywalczyć drużyn – Wisła Kraków, Legia Warszawa, Zagłębie Lubin, Śląsk Wrocław, Lech Poznań, Piast Gliwice oraz Raków Częstochowa. Jeśli zaś chodzi o puchar, różnorodność wśród triumfatorów jest prawie dwukrotnie większa. Aż dwanaście różnych klubów zasmakowało w XXI wieku chwały płynącej z końcowego sukcesu w Pucharze Polski:
- Legia Warszawa (2008, 2011, 2012, 2013, 2015, 2016, 2018, 2023)
- Wisła Kraków (2002, 2003)
- Lech Poznań (2004, 2009)
- Raków Częstochowa (2021, 2022)
- Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski (
2005, 2007) - Polonia Warszawa (2001)
- Wisła Płock (2006)
- Jagiellonia Białystok (2010)
- Zawisza Bydgoszcz (2014)
- Arka Gdynia (2017)
- Lechia Gdańsk (2019)
- Cracovia (2020)
Co ciekawe, aż trzy ekipy z mistrzostwem w dorobku (Zagłębie, Śląsk, Piast) nie dołożyły jak dotąd w XXI wieku do kolekcji ani jednego pucharowego sukcesu. W drugą stronę jest to już dużo bardziej zrozumiałe, ostatecznie przykładowa Arka Gdynia nigdy nie liczyła się w grze o ligowy tytuł, natomiast w Pucharze Polski nie tylko zdołała zwyciężyć, ale dodatkowo dwa razy zameldowała się w wielkim finale, choć tu już bez happy endu.
4 – tylko tylu ekstraklasowiczów odpadło jak dotąd z Pucharu Polski 2023/24
Smaczkiem zmagań w krajowych pucharach zawsze są sensacyjne sukcesy ekip z niższych klas rozgrywkowych. W Polsce mieliśmy nawet zupełnie skrajny przypadek tego typu – w sezonie 1982/83 trzecioligowa wówczas jeszcze Lechia Gdańsk pokonała w finale drugoligowy zespół Piasta Gliwice. Ale im bardziej zbliżamy się do czasów współczesnych, tym trudniej o podobne niespodzianki. W sezonie 1991/92 po Puchar Polski sięgnęła jeszcze drugoligowa Miedź Legnica, rok później w finale turnieju zameldowały się rezerwy Ruchu Chorzów (formalnie – klub z piątego szczebla, lecz doczekał się posiłków z pierwszej drużyny), a w sezonie 1997/98 do końca o trofeum biło się Aluminium Konin, choć akurat tę odsłonę rozgrywek lepiej ukryć za kurtyną milczenia.
W XXI wieku zdarzyło się już tylko dwukrotnie, by drugoligowiec zawędrował do finału Pucharu Polski:
- w sezonie 2009/10 Jagiellonia Białystok wygrała w finale z drugoligową Pogonią Szczecin
- w sezonie 2020/21 Raków Częstochowa pokonał w finale drugoligową Arkę Gdynia
Jeśli chodzi o obecnie trwającą odsłonę turnieju, potencjał na niespodzianki rzecz jasna wciąż jeszcze istnieje, choć bardzo szybko się kurczy. Awans do 1/8 finału Pucharu Polski 2023/24 wywalczyły już Korona Kielce, Warta Poznań, Górnik Zabrze, Piast Gliwice i Lech Poznań. Sprawa wciąż pozostaje otwarta dla ŁKS-u Łódź lub Rakowa Częstochowa, Cracovii lub Zagłębia Lubin, a także Legii Warszawa, Pogoni Szczecin, Stali Mielec, Jagiellonii Białystok i Widzewa Łódź. Jeżeli wszystko pójdzie zatem zgodnie z planem ekstraklasowiczów, wśród szesnastu najlepszych ekip bieżącej edycji Pucharu Polski będziemy mieli aż dwanaście drużyn z najwyższego szczebla. Za burtą są jedynie Puszcza Niepołomice, Śląsk Wrocław, Ruch Chorzów i Radomiak Radom.
4 – na tym szczeblu rozgrywek występuje Carina Gubin
Na kilka słów uznania niewątpliwie zasłużyli w tym roku zawodnicy Cariny Gubin.
Zwycięzcy Puchar Polski LZPN 2022/2023 są już pewni występu w 1/8 finału Pucharu Polski 2023/24, a nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Ekipa występująca na co dzień w 3. lidze (gr. III) w pokonanym polu pozostawiła jak dotąd Radunię Stężyca oraz Stal Stalowa Wola. Biorąc pod uwagę, że najlepsza szesnastka turnieju zostanie zapewne zdominowana przez ekstraklasowiczów, z małą domieszką pierwszoligowców, sukces Cariny robi wrażenie.
– W naszym zespole piłkarze dostają stypendia po 1500 złotych. Wszyscy albo się uczą, albo pracują, w tym w mojej firmie – przyznał w rozmowie z “Przeglądem Sportowym” prezes klubu, Andrzej Iwanicki. – Nie ukrywam, że o tym marzyłem, ale nie spodziewałem się, że może to się udać. Lepiej być mile zaskoczonym niż rozczarowanym. Znów okazało się, że Puchar Polski nas bardzo mobilizuje, starce ze Stalą Stalowa Wola to był jeden z naszych najlepszych meczów, bo w lidze gramy słabiej. […] Nasz budżet wynosi jakieś milion dwieście tysięcy złotych. Nie stać nas na doświadczonych zawodników. […] Klub traktuję raczej jako pasję i odskocznię, biznesowo na tym nie zarabiam, to wręcz skarbonka, do której dokładam z pieniędzy firmy, jak i ze swoich własnych.
Co tu kryć – na podobne historie w Pucharze Polski liczymy najbardziej.
CZYTAJ WIĘCEJ O PUCHARZE POLSKI: