Były napastnik Arki Gdynia Rafał Siemaszko zdobył ponad 15 tys. głosów w wyborach parlamentarnych, dzięki czemu dostał się do Sejmu. W rozmowie z “WP Sportowe Fakty” opowiedział, dlaczego zdecydował się kandydować i jaki ma plan wyborczy.
– Miałem do polityki raczej sceptyczne nastawienie. Przekonał mnie jednak burmistrz Rumi, Michał Pasieczny – również były zawodnik Arki, rugbista, z którym od lat współpracuję na płaszczyźnie charytatywnej. Zaproponował mi start w wyborach, przedstawiając konkretne działania inwestycyjne oraz społeczne, o które warto powalczyć w Warszawie. Najpierw byłem zaskoczony, długo nad tym myślałem. Wizja, że mogę mieć między innymi realny wpływ na przyspieszenie inwestycji w regionie, zaważyła. Przede wszystkim powalczę o przedłużenie obwodnicy Trójmiasta. Bardzo ważne dla mnie są również działania społeczne oraz oczywiście wspieranie rozwoju sportu powszechnego. To wszystko zadecydowało, że powiedziałem “tak” – powiedział na łamach “WP Sportowe Fakty” Rafał Siemaszko, były napastnik Arki Gdynia.
W wyborach parlamentarnych 37-letni snajper zdobył ponad 15 tys. głosów, startując z list Koalicji Obywatleskiej, dzięki czemu został posłem. Pomogło mu w tym wsparcie Donalda Tuska i sława z piłkarskich boisk. Obecnie jest grającym trenerem piątoligowej Wierzycy Pelplin i robi kurs trenerski. Nie zamierza jednak z niczego rezygnować.
– Wierzyliśmy, że przy aktywnej kampanii i pomocy wielu wspaniałych, bardzo zaangażowanych osób, realne będzie około 10 tysięcy, więc tak – wynik zrobił na mnie wrażenie. Oprócz Gdyni głosy zebrałem także z innych miast i piłka na pewno mi pomogła – dała rozpoznawalność w regionie. Grałem w Rumi, Wejherowie, Chojnicach, w Luzinie. Liczyłem na start w wyborach bez blasku fleszy. Tego dnia [gdy przed Radą Krajową pochwalił go Donald Tusk przyp. red.] byłem zresztą na grzybach i nagle, w lesie, zaczął mi wibrować telefon w kieszeni. Przyjąłem sporo gratulacji od znajomych. Zrobił się szum, jak w czasach kariery na boisku – dodał Siemaszko.
WIĘCEJ O POLSKIM FUTBOLU:
- Marek Papszun wśród kandydatów na trenera Szachtara Donieck [NEWS]
- Cztery turnieje z rzędu, a potem katastrofa. Grecy naszą szklaną kulą?
- Pierwszy cios i leżymy na deskach. Polacy od lat nie potrafią odwracać losów spotkań
Fot. Newspix