Reklama

Raków szedł po srogi oklep, ale Kovacević miał inne plany [NOTY]

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

22 września 2023, 00:02 • 7 min czytania 25 komentarzy

Vladan Kovacević po raz kolejny został bohaterem Rakowa. Dobrze wyglądali dwaj środkowi pomocnicy. Beznadziejnie spisały się z kolei dwie dziesiątki. Sorescu maczał palce przy obu golach. Jego występ ocierał się o karykaturę piłkarza. Oceniliśmy piłkarzy z Częstochowy po meczu z Atalantą Bergamo.

Raków szedł po srogi oklep, ale Kovacević miał inne plany [NOTY]

VLADAN KOVACEVIĆ – 7

Znów widzieliśmy najpiękniejszą twarz Vladana Kovacevicia – gościa, który najczęściej kwitnie akurat wtedy, gdy mierzy się na europejskich boiskach. Gole? Puścił dwa, ale nie miał przy nich szans. Trzymał Raków przy życiu. Wybronił osiem uderzeń. To dzięki niemu częstochowianie nie mówią po meczu, że „wynik, niestety, idzie w świat”. Bo przegrać 0:2 w Bergamo to przecież żaden wstyd.

Topka interwencji? Lookman dał precyzyjnego rogala, ale zdołał się wyciągnąć, co widzicie na zdjęciu głównym. Szybko zebrał się, gdy ten sam zawodnik Atalanty przymierzył sprzed pola karnego. Przewrotka, którą jeden z zawodników włoskiej drużyny przeciął głową – bez zarzutu. Ostatnia z wymienionych akcji nie wyglądała zbyt ekskluzywnie (bo i przewrotka licha, a strzał głową wymęczony), ale koniec końców trzeba było wykazać się dużym refleksem. I Kovacević to zrobił. Pięknie pracuje na transfer serbsko-bośniacki bramkarz.

BOGDAN RACOVITAN – 4

Reklama

Podoba nam się w jego grze to, że potrafi myśleć za kolegów. Jeśli któryś z nich – mówimy zwłaszcza o panach z bloku defensywnego – ryzykuje z interwencją w stylu „wóz albo przewóz”, to ma często bufor bezpieczeństwa w postaci Rumuna, który asekuruje. Nie powodował pożarów.

ADNAN KOVACEVIĆ – 3

Możesz wyjąć z Rakowa każdego piłkarza, ale na braku żadnego nie straci tak dużo, jak na wyjęciu Zorana Arsenicia. Kovacević to, póki co, liche zastępstwo. Profilem piłkarskim z pewnością pasuje, ale jakość… Częstochowianie oczekują czegoś więcej.

Wciąż jest nadzieja, że to da. Pamiętamy go jako solidnego i niedocenianego obrońcę z Korony Kielce, który pograł w Lidze Mistrzów i reprezentacji swojego kraju. Dziś znów było blado. Jak Muriel wychodził z akcją, to nie przytrzymał spalonego. Zdarzało się, że dał się ograć. Na plus zatrzymanie strzału Muriela, przy którym uniknął zagrania ręką – piłka trafiła gdzieś pomiędzy pachę a płuco, mogło zapachnieć jedenastką.

MILAN RUNDIĆ – 2

Dajcie spokój. W pierwszej połowie dostał kapitalną wrzutkę od Sorescu, ale nawet nie trafił w bramkę. Nie będziemy oryginalni: jeśli na takim poziomie nie jesteś w stanie wykorzystać nadarzających się okazji, to raczej nic dobrego cię na nim nie czeka.

Reklama

Rundić nie pomógł z przodu, ale zawalał przede wszystkim z tyłu. Przy golu na 0:2 ograniczył sobie pole manewru złym ustawieniem. Stał za plecami strzelca, był spóźniony. Zanim zebrał się do interwencji, to Ederson fruwał już w powietrzu i pakował piłkę do siatki. Miał ciężką końcówkę pierwszej połowy: kompletnie się zagubił kryjąc Muriela w polu karnym (napastnik niczego nie zdziałał, dziękujmy niebiosom), a potem jeszcze dyskutował, jakby nie dopuszczał do siebie myśli, że to on doprowadził do zagrożenia. Nie minęła minuta, a Serb dopuścił do kolejnej sytuacji – tym razem dał się ubiec Lookmanowi, z którym przegrał pojedynek szybkościowy. W końcówce wybił piłkę z linii bramkowej.

DEIAN SORESCU – 2

Zaczął na prawym wahadle, ale zamieniał się parę razy z Plavsiciem stronami. I właśnie po przejściu na lewą mógł dorobić się asysty, bo to on świetnie dośrodkował na głowę Rundicia, o czym wspominaliśmy.

Ale to nie ta akcja najwierniej oddaje to, jaki mecz zaliczył rumuński zawodnik. Gdy zobaczyliśmy, co odstawia około 19 minuty, podniosło nam się ciśnienie. Lookman zagrał na klepkę i wszedł sobie w pole karne jak do siebie. Miał go kryć Sorescu, ale… no właśnie: co? Przestał trzymać krótko swojego rywala i zaczął sobie, jak gdyby nigdy nic, biec truchtem kryjąc powietrze. Żeby jeszcze odpuścił przeciwnikiem kosztem innego zadania taktycznego. Ale nie. Tym zadaniem było opierdzielanie się.

Zabrakło go przy golu na 0:1. Zajął się kryciem w polu karnym i zostawił połacie przestrzeni na swojej stronie. Niby biegł to ratować, ale niewiele mógł już wskórać – osamotniony Zappacosta zagrał tak, jak chciał. Sorescu maczał paluchy także przy drugiej bramce, bo to on z jakiegoś powodu skakał do główki w polu karnym. Gdy Raków wychodził z obiecującą kontrą, to strzelił niechlujnie, za szybko, z nieprzygotowanej pozycji.

GIANNIS PAPANIKOLAOU – 5

Świetnie wyglądał w pierwszych dwóch kwadransach. Miał wtedy na koncie kilka udanych interwencji. Przecinał kontry, czytał podania, odbierał piłkę. To po faulu na nim pokazano pierwszą żółtą kartkę w tym meczu. Później trochę przygasł, ale „trochę przygasł” nie oznacza, że grał źle. Cenny zawodnik. Widać, że jest w formie.

GUSTAV BERGGREN – 5

W formie jest także Gustav Berggren, który kończył tamten sezon w pozycji „ej, co on tu tak właściwie robi?”, a dziś wyrósł na jednego z liderów częstochowskiego zespołu. Podoba nam się ta jego odpowiedzialność za konstruowanie ataków. Podbiega, by dać mu piłkę. Przyspiesza. Ryzykownie podaje. Utrzymuje się przy piłce. Zdobywa przestrzeń. Stara się nie grać bezpiecznie. To może się podobać, nawet jeśli efektem ubocznym są problemy z jakością podań, bo dziś naliczyliśmy kilka prostych passów w jego wykonaniu, którym czegoś brakowało (za lekkie, za mocne albo po prostu niecelne).

Minus? To, jak gonił za Ruggerim przy golu na 0:2. Moglibyśmy napisać, że biegł tak, by mu nie przeszkodzić, ale to trochę za mało powiedziane. On wręcz uciekał od rywala. Prawdopodobnie w wyniku braku sił, bo za chwilę zszedł z boiska.

SRDAN PLAVSIĆ – 4

Raz boisz się, że coś odstawi, by za chwilę oburzać się, że tak rzadko ma piłkę. Plavsić ewidentnie próbuje trudnych rozwiązań. W meczu z Atalantą zdarzyło mu się nawet wejść pomiędzy dwóch rywali pod własnym polem karnym (na jego szczęście został sfaulowany). Nie robił dziś wielkiego użytku ze swojej lewej nogi, ale dobrze się go ogląda, gdy prowadzi piłkę. Pracował w obronie ambitniej niż Sorescu.

WŁADYSŁAW KOCZERHIN – 2

Ewidentnie nie miał swojego dnia. To chyba nie pucharowa trema, bo w tym sezonie Ukrainiec ogólnie nie wznosi się na poziom z poprzedniego. Zapamiętaliśmy go zwłaszcza z akcji, w której mógł wypuścić Zwolińskiego sam na sam. Jak się domyślacie – nie wypuścił, zamiast tego kopnął w przeciwnika. Futbolówka wróciła pod jego nogi i zaraz ją stracił. No taki był to dziś zawodnik.

Może i wymyślił ciekawe przepuszczenie piłki, ale niestety do nikogo. Gdy Raków wychodził z obiecującą kontrą, to ustrzelił swojego kolegę, przez co akcja straciła cały impet. Mizeria.

JOHN YEBOAH – 2

Podobnie jak Koczerhin: widać, że nie jest w formie. Próbował kiwać, ale… chyba lepiej byłoby, gdyby jednak tego nie robił. Zdarzały mu się straty, z których rodziły się zalążki groźnych akcji. Skuteczność dryblingów ma niewielką. W najlepszym wypadku dawał się sfaulować. Wszystko robił powoli, apatycznie. Jak już wyszedł z kontrą (najpierw odebrał piłkę, a potem fartem został nastrzelony), to przytrafiła mu się juniorska strata.

ŁUKASZ ZWOLIŃSKI – 3

Starał się. Nie załamywał rąk, dużo biegał. Pokazywał się do gry. Pomagał w destrukcji. Zbierał górne piłki. Zastawiał je. Czasem odwracał się i odważnie szedł z akcją. Nie miał żadnej interesującej okazji strzeleckiej. Trudno winić akurat jego, że Raków był z Atalantą tak słaby.

BEN LEDERMAN – 2

Choć nie wychowywał się w naszym kraju, to zaprezentował zagranie jakże znane polskiej myśli szkoleniowej. Wyszedł sam na sam i miał do przebiegnięcia kilkadziesiąt metrów. Opcji multum, a wtedy wiadomo: w głowie roi się od różnych pomysłów. W końcu wybierasz ten z szuflady – „strzał w bramkarza”.

Powinien strzelić gola kontaktowego.

SONNY KITTEL – 5

A Sonny Kittel powinien mieć z tego tytułu asystę, bo to on wypuścił Ledermana na czystą pozycję.

MARCIN CEBULA – 3

Aż prosiło się o zmianę dziesiątek Rakowa, więc z dużym entuzjazmem podeszliśmy do jego wejścia na boisku. Zaoferował niewiele więcej niż Koczerhin czy Yeboah. 

ANTE CRNAC – bez oceny

Ucieszyliśmy się też, że nowy nabytek Rakowa dostaje szansę w końcówce tego spotkania. Czy coś jesteśmy w stanie o nim powiedzieć? Oj nie. Trochę pobiegał. Nic więcej.

JEAN CARLOS SILVA – bez oceny

Grał za krótko.

WIĘCEJ O RAKOWIE CZĘSTOCHOWA:

Fot. Newspix.pl

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Europy

Liga Europy

Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Michał Kołkowski
40
Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Komentarze

25 komentarzy

Loading...