W Radomiaku Radom okienko transferowe oznacza już tylko odejścia z klubu. Najbliższe tygodnie upłyną pod znakiem czyszczenia kadry — wypożyczania oraz sprzedawania zawodników. Wiemy, jakie są plany wobec konkretnych piłkarzy.
Thabo Cele, Daniel Pik, Jean Franco Sarmiento, Tiago Matos, Jakub Snopczyński, Aleksander Gajgier, i Michał Jerke. To lista zawodników, których jesienią nie zobaczymy w barwach Radomiaka Radom. Doliczyć do nich trzeba Dominika Sokoła czy Miłosza Żurawskiego, którzy już opuścili Zielonych. Ten pierwszy po zakończeniu umowy przeniósł się do słowackiego drugoligowca FC Tatran Presov. Żurawski został natomiast wypożyczona do Pogoni Grodzisk Mazowiecki.
Jaka będzie przyszłość pozostałych wymienionych zawodników?
Zwrot akcji w Radomiu. Radomiak zacznie sezon bez młodzieżowca
Transfery. Radomiak wypożyczy zawodników do 1. ligi
Trzecioligowa Pogoń Grodzisk Mazowiecki zyska jeszcze jednego zawodnika z Radomia. Według naszych informacji bliski ponownego wypożyczenia do tego zespołu jest środkowy obrońca Aleksander Gajgier, który już wiosną reprezentował barwy Pogoni. 20-letni stoper dobrze czuje się w tym klubie, a w Radomiaku nie ma szans na grę. Na trzecioligowych boiskach Gajgier spotka Michała Jerke, który jest bliski wypożyczenia do Pilicy Białobrzegi, do której trafić może również Jakub Snopczyński.
Pozostali piłkarze trafią już na wyższą półkę. Z tego co słyszymy, skrzydłowy Daniel Pik dostał wolną rękę w poszukiwaniu klubu, do którego miałby się przenieść na zasadzie transferu czasowego. 23-latek celuje w przenosiny na zaplecze Ekstraklasy. Słyszymy, że wstępne zainteresowanie nim wyrażają Wisła Płock czy Resovia. Trzeba jednak zaczekać na konkretny w jego sprawie.
Barwy pierwszoligowej Odry Opole ma natomiast reprezentować Jean Franco Sarmiento. Trener Constantin Galca zapowiadał nam, że Kolumbijczyk zostanie w drużynie na rundę jesienną, jednak ograniczone szanse na grę sprawiają, że lepszym rozwiązaniem dla napastnika będzie wypożyczenie. O zainteresowaniu Odry informował Grzegorz Nowocień z podcastu „Pod Gołębnikiem” i wygląda na to, że właśnie na tym stanie, choć różne źródła mówią nam, że pojawiły się także zapytania z innych pierwszoligowych klubów, a nawet z jednej drużyny grającej w Ekstraklasie.
Transfery. Thabo Cele na wylocie z Radomiaka
Radomiak największy problem ma z duetem środkowych pomocników – Tiago Matos i Thabo Cele. Ten pierwszy został przesunięty do rezerw i gra w sparingach drugiej drużyny, czekając na zadowalającą go ofertę. Klub szukał mu opcji m.in. w Rumunii, ale na ten moment niczego nie udało się załatwić. W przypadku Thabo Cele sprawa jest prosta: trener Constantin Galca nie widzi go w swoim zespole. Reprezentant Republiki Południowej Afryki przygotowania spędził na turnieju COSAFA, na którym dobrze się zaprezentował. Słyszymy, że po powrocie do klubu wygląda bardzo dobrze, ale jego położenie się nie zmieniło. Wyżej ceniony jest Brazylijczyk Luizao.
Thabo Cele otrzymał kilka zapytań z RPA – tamtejsze kluby interesowały się nim także przed przyjściem do Radomia. Tak wtedy, jak i teraz zawodnik odrzuca jednak opcję powrotu do Afryki i za priorytet stawia sobie pozostanie w Europie. Na ten moment klub nie ma konkretnych ofert i czeka na rozwój sytuacji. Wygląda na to, że Cele w najbliższym czasie nie będzie brany pod uwagę w kontekście ustalania kadry meczowej, w której i tak nie mieszczą się wszyscy dostępni zawodnicy.
Fizjoterapeuta Realu Madryt postawił na nogi piłkarzy Radomiaka
Miejsce w niej może zyskać inny piłkarz – Leandro Rossi Pereira. Brazylijczyk, legenda klubu i kapitan zespołu (gdy nie był podstawowym zawodnikiem zastępował go Raphael Rossi), przepracował okres przygotowawczy po wiosennej kontuzji, ale doznał urazu przeciążeniowego. Nie była to sprawa poważna, zawodnik przeszedł badania i jest już w pełni sił – choć w kadrze na mecz z Lechem go zabraknie. W minionym treningu wrócił do treningów z zespołem, także dzięki pomocy ciekawego fizjoterapeuty. Ciekawego, bo w ostatnich dniach piłkarzy Radomiaka na nogi stawiał… fizjo Realu Madryt.
To nie żart, to nie pomyłka. W gościnę do Radomia – i przede wszystkim do swojego ojca Alexandru Buzy, dietetyka klubu – przyjechał jego syn Eugeniu, który na co dzień pracuje z drużyną Królewskich. Radomiak poprosił go o zerknięcie na zawodników zmagających się z drobnymi problemami, takich jak Leandro czy Roberto Alves. Ten drugi tak szybko stanął na nogi, że zdążył zagrać w wyjściowym składzie na inaugurację sezonu. Leo będzie za to gotowy na jeszcze ważniejszą inaugurację – nowego stadionu. Być może nawet doczeka się wówczas występu od pierwszej minuty, co byłoby wyjątkową historią.
Skoro już o kontuzjach i dużych klubach mowa, to warto wspomnieć o rehabilitacji Chico Ramosa. Środkowy pomocnik, który w meczu z Cracovią złamał nogę, został zaproszony na leczenie do swojego pierwszego klubu – FC Porto. Nie jest to wydarzenie wyjątkowe: portugalska drużyna w ten sposób dba o swoich wychowanków, którzy doznali poważnych urazów. Rehabilitacja Ramosa idzie dobrze, ale ciężko przypuszczać, że zobaczymy go na boisku w tym sezonie.
Problem ze sprzedażą biletów w Radomiu
Radomiak Radom już dziś (piątek, 28 lipca), wyjeżdża do Poznania, gdzie w niedzielę zagra z Lechem. Według naszych informacji w bramce zespołu ponownie stanie Filip Majchrowicz, który chce zostać w klubie do końca sezonu i walczyć o miejsce w składzie. Zieloni musieliby jednak ściągnąć młodzieżowca, który pozwoli im wystawiać Majchrowicza w bramce bez ryzyka zapłacenia kary na koniec rozgrywek. Wielkich perspektyw na to nie ma, choć słyszymy, że w jakimś stopniu rozpatrywany jest pomysł ściągnięcia takiego piłkarza na skrzydło – np. Kacpra Karaska z Brut-Bet Termaliki Nieciecza. To o tyle wygodna opcja, że na boku pomocy może grać także Krystian Okoniewski.
W Radomiu mają jednak równie pilne problemy do rozwiązania. Ogromny chaos wywołało otwarcie internetowej sprzedaży biletów na mecz z Cracovią. Jak informuje klub, firma „SportData” nie udźwignęła obsługi serwerów. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji problemy tłumaczy… atakiem hakerskim. Kibice nie dają jednak wiary miejskiej spółce, wytykając, że zatrudniona przez nich firma ma podobne kłopoty ze sprzedażą biletów na spotkania, które odbywają się na hali Radomskiego Centrum Sportu. Jaka jest prawda? Tego się pewnie nie dowiemy.
Wiemy za to, że sprzedaż stacjonarna przyciągnęła ogromne zainteresowanie radomian. Kolejka do punktu sprzedaży ciągnie się w nieskończoność…
W Radomiu awaria systemu sprzedaży biletów online, MOSiR twierdzi, że powodem był atak hakerski (na pewno, w końcu zawsze dają radę i wcale nie mają serwera, który nie dźwiga jakiegokolwiek większego zainteresowania) 🙂
Efekt – gigantyczna i ciągle rosnąca, zawijająca kolejka do… pic.twitter.com/fBpFoAnhoX
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) July 28, 2023
Pracownicy klubu planowali mocną promocję meczu w regionie radomskim i odwiedziny w różnych mniejszych miastach sąsiadujących z Radomiem, ale w zasadzie nie mają czego promować, bo nie wiadomo, kiedy „SportData” upora się z problemem i umożliwi sprzedaż biletów.
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- Przed własną publicznością. Radomiak wraca do domu i liczy na stabilizację
- Radomiak Radom przedstawił cele na nowy sezon
- Jan Grzesik: Gdybym opierał się na stereotypach, nie przyszedłbym do Radomiaka [WYWIAD]
- Leonardo Rocha: Na treningach Mbappe niszczył każdego
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix