Reklama

Czy Flora Tallin jest mocna? „Ten dwumecz powinien być dla Rakowa spacerkiem”

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

10 lipca 2023, 09:37 • 9 min czytania 86 komentarzy

Już jutro Raków zaczyna eliminacje Ligi Mistrzów. Rywalem częstochowian będzie mistrz Estonii – Flora Tallin. O przeciwniku „Medalików” porozmawialiśmy z Dawidem Czemko, którego możecie kojarzyć z twitterowego konta Estoński Futbol. Z naszej rozmowy wynika, że Flora ma tylko dwóch zawodników, którzy mogą realnie zagrozić mistrzom Polski. – Patrząc stricte na technikę i umiejętności, to Konstantin Vasisiljev i Martin Miller są jedynymi zawodnikami, którzy będą w stanie nawiązać jakąkolwiek walkę z piłkarzami Rakowa – mówi Czemko. Przypominamy, że Vassiljev to były gracz Jagiellonii i Piasta, który w tym roku skończy 39 lat. Zapraszamy na krótką charakterystykę Flory Tallin.

Czy Flora Tallin jest mocna? „Ten dwumecz powinien być dla Rakowa spacerkiem”

 

Jakim zespołem jest dzisiejsza Flora Tallin? Patrząc po kadrze i byłych zawodnikach klubów Ekstraklasy, widać przede wszystkim, że są oni o dwa lata starsi w stosunku do czasów, kiedy grali przeciwko Legii Warszawa w eliminacjach Ligi Mistrzów w sezonie 2021/22 (2:1 i 1:0). Przypomnijmy, że we Florze występują między innymi: Ken Kallaste (34 lata), Henrik Ojamaa (32), Sergei Zenjov (34) czy przede wszystkim Konstantin Vassiljev (38).

Dawid Czemko (Estoński Futbol): W mojej ocenie Flora jest zdecydowanie słabsza niż wtedy, kiedy grała z Legią i sprawiła pewne problemy warszawskiemu zespołowi. Wówczas w 2021 roku miała najsilniejszą drużynę w historii estońskiego futbolu klubowego. Tamta kampania eliminacyjna w europejskich pucharach zakończyła się awansem do fazy grupowej Ligi Konferencji. Urwali nawet punkty Anorthosisowi Famagusta (dwa remisy po 2:2) i Partizanowi Belgrad (0:2 i 1:0). W zasadzie do końca walczyli o wyjście z grupy, co ostatecznie się nie udało, bo awans wywalczyły Gent (dwie porażki p 0:1) i Partizan.

Reklama

W stosunku do tamtego sezonu największą zmianą jest to, że w kadrze Flory nie ma już Rauno Sappinena. Tak, tak chodzi o napastnika Piasta Gliwice, będącego w poprzednim sezonie na wypożyczeniu w Stali Mielec. Nasza Ekstraklasa go mocno zweryfikowała. Osobiście mocno w niego wierzyłem, ale mam poczucie, że u niego bardzo zawodzi sfera mentalna i dlatego nie jest w stanie pokazać swoich umiejętności w pełni. W obecnej Florze nie ma też już Markusa Pooma, to środkowy pomocnik, który jest synem legendy estońskiej piłki – Marta Pooma, byłego bramkarza Watfordu czy Arsenalu. Młody Poom z powodzeniem występuje obecnie w lidze irlandzkiej, gdzie w Shamrock Rovers jest jednym z najlepszych zawodników całej ligi. Poza tym w stosunku do tych pamiętnych meczów z Legią zespół się za bardzo nie zmienił. Uważam, że Flora nie wykorzystała potężnego zastrzyku gotówki za udział w fazie grupowej Ligi Konferencji. Mówi się, że w sezonie 2021/22 zarobiła ponad dwukrotność swojego rocznego budżetu. Ten brak rozwoju jest związany między innymi z tym, że klub stawia tylko na Estończyków. Nie zamierzają w ogóle ściągać do siebie obcokrajowców.

Rozumiem, że jest to świadoma strategia?

Tak, taka jest polityka klubu i to już od dobrych kilku lat. Co jakiś czas pojawiają się pogłoski, że mogą trafić do nich jacyś lepsi gracze z Finlandii czy innych krajów ościennych, ale na plotkach się to zazwyczaj kończy. Podobnie było chociażby z Romanem Eremenko (obecnie fińskie FC Honka, 73-krotny reprezentant Finlandii – przyp. red.), którego kibice mogą kojarzyć między innymi z występów w CSKA Moskwa i głośnej afery narkotykowej. On miał dołączyć do Flory przed rozgrywkami fazy grupowej Ligi Konferencji, ale w ostatniej chwili ten temat upadł. Wracając już stricte do obecnej drużyny z Tallina, to trzeba powiedzieć, że jest to o wiele słabszy zespół niż jeszcze 2-3 lata temu. Wtedy można było mieć jakieś wątpliwości czy mistrz Polski sobie z nimi poradzi, a teraz wydaje się, że ten zbliżający się dwumecz powinien być dla Rakowa spacerkiem.

Nadal najlepszym zawodnikiem Flory jest Konstantin Vassiljev, który w tym roku skończy 39 lat?

Pod kątem piłkarskim nadal jest zdecydowanie najlepszym graczem. W dalszym ciągu jest to zawodnik, który mimo zaawansowanego wieku ciągnie zarówno Florę, jak również reprezentację Estonii. To pokazuję jak nisko jest obecnie tamtejsza piłka jako całość. Prawda jest taka, że blisko 39-letni piłkarz jest lepszy od swoich dużo młodszych następców. To trochę wstydliwa sprawa dla estońskiej piłki. Jeżeli miałbym wyróżnić jeszcze jakiegoś zawodnika Flory, to byłby to zdecydowanie młodszy od Vassiljeva – Martin Miller. To 25-letni środkowy pomocnik, taka „ósemka z plusem”, bo potrafi odnaleźć się w grze ofensywnej. Jest świetny motorycznie i myślę, że pod kątem mógłby się wyróżniać nawet w mocniejszej lidze niż estońska. Miller potrafi strzelić gola i popisać się niekonwencjonalną asystą. Przy tym wszystkim jest dość nierówny i pewnie to nie pozwala mu za bardzo wyjechać do jakiegoś mocniejszego zagranicznego klubu.

STADION A. LE SOQ ARENA

Reklama

Konstantin Vassiljev mimo zbliżających 39. urodzin w tym sezonie strzelił dla Flory 5 goli i ma 9 asyst w 18 występach.

Któryś z zawodników Flory ma potencjał, żeby pokazać się w meczach z Rakowem na tyle, żeby podobnie jak Sappinen zapracować na transfer do naszej ligi?

Osobiście postawiłbym właśnie na Millera. Dla niego to też jest bardzo dobry moment na wyjazd z Estonii. Mecze z Rakowem mogą być dla niego weryfikacją i pokazaniem się dla klubów z lig pokroju naszej Ekstraklasy.

Skoro mówisz, że nadal najmocniejszym ogniwem Flory jest Vassiljev, to rozumiem, że jedną z mocniejszych stron tego zespołu są stałe fragmenty i strzały z dystansu byłego zawodnika Jagiellonii czy Piasta. 

Vassiljev nie jest już tak regularny z rzutów wolnych. Dawno nie zdobył bramki bezpośrednio z wolnego. Nadal jednak jego uderzenia z dystansu są bardzo mocną bronią. Fizycznie i motorycznie czasami już odstaje, ale od czasu do czasu potrafi nawiązać jakimś zagraniem do swoich najlepszych czasów, co zdarzało się również w Europie.

Największym atutem Flory jest trener – Jürgen Henn. Ma zaledwie 36 lat i samodzielnie pracuje w klubie od 2018 roku. Wprowadził Florę na dużo wyższy poziom, oczywiście w jej skali. Grają bardzo odpowiedzialnie taktycznie i potrafią przy tym zmieniać systemy w trakcie meczów. Henn może sporo zyskać na dwumeczu z Rakowem. Uważam, że mógłby sobie całkiem nieźle poradzić u nas na poziomie I ligi czy nawet w klubach Ekstraklasy, w których nie ma tak wielkiej presji. Mógłby być ciekawą opcją dla takiej Warty Poznań czy Stali Mielec. Ma niezły zmysł taktyczny i ciekawe pomysły.

Wspomniałeś o tej zmianie systemów. Raków zazwyczaj gra w różnych wariacjach ustawienia 1-3-4-3, z dwoma „dziesiątkami” i wahadłowymi. A jaką taktykę stosuje zazwyczaj trener Henn?

Wyjściowa formacja to 1-4-2-3-1. W takim ustawieniu centralną postacią jest Vassiljev. W zależności od przeciwnika jest wystawiany jako „dziesiątka” lub jako „ósemka”, która jest odpowiedzialna za grę ofensywną. We Florze panuje duża wymienność pozycji, bo nadal dużo do powiedzenia z przodu mają Ojamaa czy Zenjov. Jakieś doświadczenie z innych lig mają i to mocno pomaga im na krajowym podwórku. W swojej lidze czasami się bawią. Mają tam pole do popisu i widać inwencję twórczą. Jeżeli chodzi o mecz z Rakowem, to myślę, że wyjdą tym 1-4-2-3-1.

rakow-flora-dawid-czemko-estonska-pilka-rozmowa-flora-tallin-charakterystyka/

Trener Jürgen Henn prowadzi Florę od sierpnia 2018 roku. W tym czasie zdobył trzy mistrzostwa Estonii i puchar kraju. Wprowadził też drużynę do fazy grupowej Ligi Konferencji w sezonie 2021/22.

W Polsce pamiętamy też sensacyjną porażkę w dwumeczu Wisły Kraków (1:1 i 0:1) z Levadią Tallin z eliminacji Ligi Mistrzów 2009/10. Z tego co mówisz obecna Flora nie daje szans na taką niespodziankę?

Nie ma żadnych realnych przesłanek, które dawałby jakiekolwiek szanse Florze. Tak jak mówiłem, dla Rakowa powinien to być spacerek. Flora jest chwilę po półmetku sezonu. W Estonii liga gra systemem wiosna – jesień, więc oni są cały czas w trakcie rozgrywek. Po 20 kolejkach są wiceliderem, ale mają tyle samo punktów co pierwsza Levadia. Flora ma bilans 14 zwycięstw, 5 remisów i tylko jedną porażkę. Niedawne derby Tallina zakończyły się bezbramkowym remisem, ale w pierwszym spotkaniu obu ekip lepsza była Levadia i dlatego to ona obecnie prowadzi w lidze. Jakimś niewielkim atutem może być fakt, że są w trakcie ligowej rywalizacji, a dla Rakowa będzie to pierwszy oficjalny mecz w tym sezonie. Spodziewam się mimo wszystko, że mistrzowie Polski będą wyglądać kilka razy lepiej od Flory pod kątem fizycznym, taktycznym i piłkarskim.

Podsumowując sprawy sportowe, Flora to nadal Vassiljev i długo, długo nikt?

Czysto piłkarsko na pewno. Konstantin metryki już nie oszuka. Fizycznie inni gracze są od niego mocniejsi, ale patrząc stricte na technikę i umiejętności, to Vasisiljev i wspomniany Miller są jedynymi zawodnikami, którzy będą w stanie nawiązać jakąkolwiek walkę z piłkarzami Rakowa.

W Estonii w ogóle pojawia się temat zakończenia kariery przez Vassiljeva?

Ten temat pojawia się co roku w okolicach listopada, czyli w momencie kiedy w Estonii kończy się sezon ligowy. W ostatnich latach kończyło się to na tym, że Vassiljev przedłużał umowę o kolejny rok. Mówi się, że on cały czas kontynuuje karierę, bo reprezentacja Estonii, z uwagi na niezłą postawę w Lidze Narodów, ma szansę zagrać w barażach o EURO 2024. Szanse na pierwszy historyczny awans i tak są znikome, ale to może sprawiać, że Vassiljev nadal nie kończy kariery. Zakwalifikowanie się na wielki turniej byłoby sprawą historyczną. To byłaby duża rzecz dla całej Estonii, a Konstantin jest twarzą reprezentacji.

rakow-flora-dawid-czemko-estonska-pilka-rozmowa-flora-tallin-charakterystyka/

Konstantin Vassiljev jest kapitanem reprezentacji Estonii. Do tej pory rozegrał w kadrze 152 mecze, w których strzelił 28 goli i miał 20 asyst.

Jak estońskie media komentowały wylosowanie Rakowa w I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów?

Skala zainteresowania mediów tamtejszą piłką klubową jest dużo mniejsza niż w Polsce. Na pewno przed samym meczem będzie przypominanie, że w naszym kraju występowało wielu estońskich piłkarzy. Zresztą jeszcze w poprzednim sezonie w Polsce grali: Matvei Igonen w Podbeskidziu (teraz wolny zawodnik, którym interesuje się Górnik Zabrze), Sappinenn w Piaście i Stali, a w Mielcu występował też całkiem niedawno Bogdan Vastsuk (obecnie irlandzkie Sligo Rovers – przyp. red.). Ekstraklasa i nasz rynek nie jest przez to obcy tamtejszym dziennikarzom sportowym. Wylosowanie Rakowa na pewno sprzyja większemu zainteresowaniu mediów, ale zupełnie nie da się tego porównać do tego, co dzieje się u nas.

Flora ma na pewno piękny stadion, na który może wejść nawet 13 tysięcy kibiców. Pod tym kątem są więc lepsi od Rakowa…

Najładniejszym stadionem, jeżeli chodzi o położenie, jest w Estonii obiekt w Parnawie, na którym okazję miał grać Śląsk Wrocław w eliminacjach Ligi Konferencji w 2021 roku z Paide (2:1 i 2:0 – przyp. red.). Pärnu Rannastaadion znajduje się dosłownie kilkaset metrów od Morza Bałtyckiego. Pod kątem zaawansowania i użyteczności stadion A. Le Coq Arena, na którym gra Flora, jest na pewno półeczkę wyżej. To typowo piłkarski obiekt, który jest największy w Estonii. Trybuny leżą dość blisko boiska. Kibice mogą go kojarzyć chociażby z meczu o Superpuchar Europy z 2018 roku, kiedy Atletico pokonało po dogrywce Real Madryt 4:2. Ostatnio były tam rozgrywane mistrzostwa Europy do lat 17 kobiet. Obiektem zarządza estońska federacja. Na tym samym stadionie swoje mecze rozgrywa też Levadia.

Ilu kibiców pojawia się na meczach Flory?

Latem na spotkaniach pojawiają się setki ludzi, maksymalnie do tysiąca. Trzeba też pamiętać, że w okresie wczesnowiosennym i późnojesiennym Flora gra na mniejszym obiekcie, który znajduje się obok A. Le Coq Areny. Tam jest sztuczna nawierzchnia i jedna trybuna. Na hitowe mecze Flory przychodzi maksymalnie dwa tysiące osób. Ten duży stadion świeci wtedy trochę pustkami, bo jest to jedna piąta całej pojemności. Myślę, że kibice Rakowa w Talinnie mogą znacznie podwyższyć frekwencje.

rakow-flora-dawid-czemko-estonska-pilka-rozmowa-flora-tallin-charakterystyka/

Kibice Flory na trybunach A. Le Coq Areny.

Jaki sport jest takim głównym narodowym w Estonii?

Sami Estończycy mówią, że nie mają jednego narodowego sportu. Poza biegami narciarskimi i biathlonem nie osiągali wielkich sukcesów. Ostatnio popularniejsze stały się rajdy WRC, bo mają tam sukcesy czy koszykówka. Generalnie najistotniejsze są sporty zimowe i gdzieś w tym wszystkim jest piłka nożna. Kariery Ragnara Klavana (były zawodnik m.in. Liverpoolu – przyp. red.) czy Vassiljeva spopularyzowały futbol w Estonii, ale prawdziwy boom może dopiero nastąpić po dobrych wynikach tamtejszej kadry.

Rozmawiał MACIEJ WĄSOWSKI

 

 

 

WIĘCEJ O RAKOWIE:

Fot. FotoPyK, Newspix

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

86 komentarzy

Loading...