Co za wstyd! Polacy, prowadząc 2:0, przegrywają 3:2 z 171. drużyną w rankingu FIFA. Na konferencji prasowej Fernando Santos próbował wytłumaczyć przyczyny tej porażki, ale sam zaznaczał, że nie wie, co się stało. Jest w szoku.
– Podkreślaliśmy tutaj, że trzeba być skoncentrowanym, podejść odpowiednio do tego spotkania, nie bać się, posiadać piłkę. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze, byliśmy agresywni, skoncentrowani, stworzyliśmy sytuacje, strzeliliśmy dwa gole, mogliśmy strzelić trzy-cztery. Drużyna Mołdawii nie stworzyła żadnej sytuacji przy naszej bramce. W przerwie powiedziałem zawodnikom, że byliśmy na dobrej drodze, że trzeba utrzymać ten sam poziom agresywnej gry i kreowania. Tak naprawdę w drugiej połowie zniknęliśmy z meczu. Bez żadnego wytłumaczenia – zaczął Santos.
– Straciliśmy bramkę, potem mogliśmy łatwo strzelić na 3:1, dwa albo trzy razy mogliśmy zdobyć tą bramkę. Zdarzają się takie rzeczy, ale szczerze mówiąc nie jestem w stanie wytłumaczyć drugiej połowy, bo po całej pracy, którą wykonaliśmy w pierwszej połowie, nic nie wskazywało na to, że w drugiej połowie to się może wydarzyć. Nie potrafię tego wytłumaczyć w inny sposób niż przez brak koncentracji. Nie wiem, co się stało – dodał.
Czy nasi zawodnicy nie mają odpowiednich umiejętności piłkarskich, dlatego przegrali? – Nie jest to brak umiejętności. Gdyby brakowało umiejętności, to nie moglibyśmy tak zagrać w pierwszej połowie. W pierwszej części spotkania to wyglądało bardzo dobrze. Gdybyśmy utrzymali koncentrację, oczywiście z całym szacunkiem do zespołu Mołdawii, to nasz rywal nie byłby w stanie zdobyć trzech bramek, nawet może dwóch czy jednej – podkreślał selekcjoner reprezentacji Polski.
– Jest to kwestia mentalności, musimy nad tym pracować z piłkarzami, ale nie tylko myśleć o tym, że możemy zrobić fantastyczne rzeczy. Chodzi przede wszystkim o koncentrację, bycie obecnym cały czas podczas spotkania, cały czas mieć zaufanie. W drugiej połowie bez żadnej klarownej sytuacji straciliśmy bramkę i to może się wydarzyć w piłce nożnej, ale po chwili mogliśmy zamknąć to spotkanie. Prawda jest taka, że zaczęliśmy kumulować błędy i kiedy to się wydarza, to jest to wstyd. Nie ma tutaj żadnego wytłumaczenia – zaznaczył.
Czytaj więcej o meczu Polska – Mołdawia:
- Zieliński: – To ja obudziłem zespół Mołdawii. Biorę to na siebie
- Mentalni herosi przekroczyli kolejną granicę
- CO ZA WSTYD!
Fot. Newspix