Reklama

Drużyna bezgranicznej strefy komfortu. Jak gra Inter Mediolan

Mateusz Janiak

Autor:Mateusz Janiak

10 czerwca 2023, 15:00 • 7 min czytania 2 komentarze

Wszechstronny, elastyczny, wielowymiarowy. Inter Mediolan to rywal niewdzięczny, bo cholernie trudny do wypchnięcia poza strefę komfortu. Czuje się swobodnie w każdych okolicznościach. To odwrotność powiedzenia „i tak źle, i tak niedobrze”. U Nerazzurrich i tak fajnie, i tak dobrze.

Drużyna bezgranicznej strefy komfortu. Jak gra Inter Mediolan

Inter Simone Inzaghiego to nie jest najlepszy klubowy zespół Europy. Ba! Nawet we Włoszech dwukrotnie musiał ustępować miejsca innym – AC Milan, SSC Napoli oraz Lazio. Miał i ma problemy. Dwa sezony temu strzelał sporo mniej niż powinien, co w połączeniu z genialną formą Rossonerich sprawiło, że finiszował za nimi, choć według algorytmu expected points powinien obronić scudetto. We właśnie zakończonych rozgrywkach tracił więcej bramek niż powinien i owszem, zgodnie z xPTS ekipa z Neapolu była lepsza, aczkolwiek nieznacznie – o dwa punkty, nie osiemnaście. I tylko ona, drużyna z Rzymu już nie.

Ale Inter Simone Inzaghiego może zdobyć tytuł najlepszego klubowego zespołu Europy, choć teoretycznie na każdym polu ustępuje wybitnemu Manchesterowi City. Dlaczego Nerazzurri mieliby pokonać The Citizens, skoro w fazie pucharowej nie dali rady RB Leipzig, Bayern Monachium i Real Madryt?

Bo może i ekipa z Mediolanu w niczym nie jest naprawdę wybitna, za to we wszystkim czuje się swobodnie. Przeciwnik zabiera piłkę? Nie ma problemu! Oddaje piłkę? Też fajnie. Inter ma nieprawdopodobnie szerokie granice strefy komfortu. W sumie wszędzie mu dobrze.

Reklama

Niska obrona

Inter inaczej niż większości zespołów z ligowych czołówek nie ma kłopotu z oddaniem inicjatywy, ustawieniem się w niskiej obronie i pilnowaniem pola karnego. W tym sezonie maksymalnie 42% posiadania Nerazzurri zanotowali w jedenastu meczach i ponieśli ledwie dwie porażki – z Napoli (30%) oraz z Bayernem (40%). Poza tym aż sześć spotkań wygrali:

  • z Barceloną (29%)
  • z Milanem (35%)
  • z Napoli (36%)
  • z Juventusem (41%)
  • z Milanem (42%)
  • z Fiorentiną (42%)

Do tego zremisowali z Porto (33%), Barceloną (39%) i Benfiką (40%).

Dlatego choć należy się spodziewać, że to The Citizens będą mieć futbolówkę przy nodze przez dużą część rywalizacji w Stambule, na zawodnikach z Mediolanu to nie zrobi wrażenia. Ustawią się kompaktowo, w „świetle” bramki zgromadzi się sześciu piłkarzy – trzech stoperów oraz trzech środkowych pomocników i niech przeciwnicy martwią się, jak ten mur skruszyć. Niech Erling Braut Haaland szuka sobie przestrzeni. Niech Kevin De Bruyne szamocze się w tym tłoku…

Inter w ten sposób grał w tej edycji Ligi Mistrzów – pozwalał rywalom na wymianę podań blisko własnej szesnastki, ale na oddawanie strzałów z dobrych pozycji już nie. Przeciwnicy Nerazzurrich przeciętnie na 90 minut zbierali 190,2 kontaktów z piłką w ich defensywnej tercji, co stanowi piąty wynik w Champions League w ogóle i zdecydowanie najwyższy spośród ekip, które awansowały do fazy play-off, nie mówiąc o półfinalistach.

Ale na końcu wiele z tego nie wynikało, bo albo genialnie bronił Andre Onana (7,5 „uratowanych” bramek), albo w odpowiednim momencie doskakiwali zawodnicy z pola. 46 zablokowanych strzałów to wspólnie z Milanem najlepszy rezultat Ligi Mistrzów, o dwanaście wyższy niż następni w klasyfikacji Bayern oraz Real.

I – co ciekawe – blokowanie uderzeń Man City było jedną z broni, które pozwoliły Brentford pokonać drużynę Pepa Guardioli na Etihad Stadium. Pszczoły – w fazie defensywnej ustawione podobnie jak Inter: 5-3-2 – w listopadowej potyczce zablokowały aż czternaście strzałów, co było rekordowym wynikiem w Premier League od pierwszej kolejki sezonu 2017/18.

Reklama

Wysoki pressing i posiadanie

Ale to tylko jedna twarz Interu. Drugą pokazuje w Serie A, gdzie mierzy się ze słabszymi i siłą rzeczy chce dominować, nie tylko kontrolować. Na swoim podwórku Nerazzurri grają wysokim pressingiem i utrzymują się przy piłce:

  • 55,7% przeciętnego posiadania – 3. wynik w lidze,
  • 465,6 udanych podań na 90 minut – 3. wynik w lidze,
  • 11,07 sekundy na akcję – 3. wynik w lidze,
  • 4,01 podań na akcję – 3. wynik w lidze,
  • 506 akcji z minimum 10 podaniami – 3. w lidze,
  • 101 akcji z minimum 10 podaniami zakończonych strzałem lub kontaktem z piłką w polu karnym – 3. w lidze,
  • 10,33 PPDA (podań na akcję defensywną na połowie rywala) – 5. w lidze,
  • 319 wysokich przechwytów – 3. w lidze,
  • 58 strzałów po wysokich przechwytach – 2. lidze,
  • 6 goli po wysokich przechwytach – 2. w lidze.

Inter potrafił też wygrywać ważne mecze z futbolówką przy nodze – z Milanem (64%), Lazio (61%) czy Porto w Champions League (60%). Dlatego nie należy się spodziewać, że ewentualne oddanie inicjatywy przez Man City sprawiłoby, że Nerazzurri poczują się nieswojo. Nie, zespół Inzaghiego umie również w atak pozycyjny i wysoką obronę.

Budowanie akcji od własnego pola karnego

Otwarcie akcji w ataku pozycyjnym to atut Interu. Wymienność pozycji piłkarzy z Mediolanu może imponować, ich elastyczność sprawia, że trudno docisnąć ich pressingiem, za Inzaghiego Nerazzurri stosują przynajmniej cztery schematy rozpoczęcia po ziemi od własnego pola karnego.

1. Szeroko ustawiają się boczni stoperzy Matteo Darmian oraz Alessandro Bastoni, a centralny Francesco Acerbi rusza do drugiej linii, obok „szóstki”, Denzel Dumfries przesuwa do ataku, a Nicolo Barella obniża pozycję i wchodzi w miejsce wahadłowego. Jeśli to nie wystarczy, Acerbi idzie jeszcze wyżej, a w jego miejsce wraca środkowy pomocnik. Tak drużyna ze stolicy Lombardii grała choćby w finale Coppa Italia z Fiorentiną, a dobitnie widać to po kontaktach z piłką Acerbiego w ofensywnej tercji na przestrzeni ostatnich lat:

  • 2017/18 Sassuolo: 3,55/90 min,
  • 2018/19 Lazio: 3,04/90 min,
  • 2019/20 Lazio: 5,24/90 min,
  • 2020/21 Lazio: 6,10/90 min,
  • 2021/22 Lazio: 2,09/90 min,
  • 2022/23 Inter: 6,21/90 min.

Porównywalnie zaangażowany w ofensywę był raz w Lazio, poza tym zdecydowanie mniej. Do tego w trwających rozgrywkach 35-latek pierwszy raz w karierze notuje przynajmniej jeden kontakt z futbolówką w polu karnym przeciwników.

2. Trzech stoperów ustawia się w linii, Darmian jak prawy obrońca, Bastoni z Acerbim w polu karnym. W ten sposób Inter otwiera akcje, kiedy rywal stosuje agresywny pressing i potrzeba więcej opcji do grania w defensywnej tercji.

3. Bastoni z Acerbim stoją w polu karnym, a Darmian wbiega na pozycję wahadłowego, wypychając Dumfriesa do ataku.

4. Jeden z bocznych stoperów przesuwa na pozycję wahadłowego, a do obrony wraca Marcelo Brozović. Ten manewr przede wszystkim stosowano za Antonio Conte w sezonie, w którym Nerazzurri zdobyli scudetto.

Fundamentalną postacią w fazie ataku jest Bastoni, lewonożny stoper, z kapitalnym wprowadzeniem i podaniem. Włoch w całym sezonie zebrał sześć asyst, co należy oceniać jako świetny wynik. Sześciu środkowych obrońców – Kyle Walker, Nathan Ake, Aymeric Laporte, Manuel Akanji, Ruben Dias i John Stones – zanotowało tyle wspólnie. W Lidze Mistrzów Bastoni wykonał 22 wprowadzenia w ofensywną tercję, czyli tyle samo, ile Lionel Messi i więcej niż choćby De Bruyne. Ta umiejętność 24-latka to kolejny sposób Interu na „łamanie” pressingu – jeśli opcje podań są pozamykane, Bastoni po prostu wbiega w drugą i czasem pierwszą linię, zmuszając przeciwników do reakcji i tym samym stworzenia luki.

Wreszcie ostatnim powtarzalnym manewrem ekipy Inzaghiego są długie podania ponad linią pressingu do obniżających pozycje napastników – Lautaro Martineza, Edina Dzeko lub Romelu Lukaku. Każdy z nich umie utrzymać się przy futbolówce pod presją, a w obecnej formie szczególnie imponuje tym Lukaku. Belg z ostatnich tygodni to koszmar obrońców – ani się z nim ścigać, ani przepychać. Jedna z „dziewiątek” wraca do drugiej linii, wyciąga stopera, a druga momentalnie wbiega w powstałą dziurę. Tak Inter zdobył dwie bramki przeciwko Atalancie Bergamo czy stwarzał okazje z Fiorentiną i to powinna być przewaga Nerrazzurrich nad Realem, który nie poradził sobie z mistrzami Anglii, bo tego nie umiał. Martinez, Dzeko i Lukaku będą opcjami dla kolegów w sytuacji agresywnego pressingu The Citizens. Kiedy stanie się zbyt gorąco, pójdzie „laga” do Argentyńczyka, Bośniaka lub Belga, którzy w wielu przypadkach zdołają się utrzymać przy futbolówce i dadzą czas kompanom.

Kontrataki i stałe fragmenty

Wreszcie fazy przejściowe. Martinez, Lukaku, Dumfries czy Dimarco są albo bardzo dynamiczni, albo wystarczająco, by wykorzystać wysokie ustawienie rywali. Za kadencji Inzaghiego Inter zdobył w lidze włoskiej 15 goli po kontratakach i to drugi najlepszy wynik na Półwyspie Apenińskim. Z perspektywy Man City kluczowa będzie postawa zabezpieczających środek Rodriego oraz Stonesa.

Na koniec stałe fragmenty – dzięki Dimarco oraz Hakanowi Calhanoglu to kolejna broń Nerazzurrich. W ciągu ostatnich dwóch sezonów Serie A zespół z Mediolanu strzelił w ten sposób (bez karnych) 27 goli i to trzeci rezultat w Italii.

***

Manchester City to murowany faworyt. Bezsprzecznie lepszy zespół, który pewnie na przestrzeni 100 spotkań wygrałby z Interem przygniatającą większość. Jeśli The Citizens zagrają na swoim najlepszym poziomie, nie będzie co zbierać. Ale jeżeli będą mieli gorszy dzień lub przydarzy im się chwila dekoncentracji, to Nerazzurri w obecnej dyspozycji będą potrafili to wykorzystać. Drużyna Inzaghiego to wyjątkowo niewdzięczny rywal, bo ma wiele różnych twarzy. I każda z nich jest prawdziwa.

WIĘCEJ O INTERZE MEDIOLAN:

foto. Newspix

Rocznik 1990. Stargardzianin mieszkający w Warszawie. W latach 2014-22 w Przeglądzie Sportowym. Przede wszystkim Ekstraklasa i Serie A. Lubi kawę, włoskie jedzenie i Gwiezdne Wojny.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

2 komentarze

Loading...