Fernando Santos ogłosił powołania na mecze z Mołdawią i Niemcami. Są tacy zawodnicy, którzy mogli wierzyć w swoje nazwisko na liście, a teraz czują rozczarowanie, bo wśród powołanych ich nie ma. Wybraliśmy cztery nazwiska plus dwa bonusowe.
KAMIL GROSICKI
Dopiero co fetował na gali Ekstraklasy tytuł MVP sezonu 22/23 – można (i w sumie trzeba) narzekać, że nagroda nie powędrowała do Josue, ale przecież i tak Grosicki miał znakomity sezon. 12 bramek, pięć asyst, pięć kluczowych podań. No, ciągnął Pogoń za uszy, bo wyróżniał się przez ¾ sezonu, kiedy inni gracze szczecinian wpadali w sinusoidy. Przekonywał na boisku i poza nim, że może być tej kadrze potrzebny.
Jednak Santos widzi to inaczej. Mówił: – Wydaje mi się, że ci, którzy zostali powołani, są bliżsi tego, jak chcę, by wyglądała gra reprezentacji.
Można się więc zastanawiać – jeśli nie teraz, na Mołdawię i mecz towarzyski z Niemcami, to kiedy? Być może już nigdy.
DAWID KOWNACKI
Też ma fajny czas w karierze. Odbudował się. Jeszcze niedawno głośno mówił o tym, że chciał wrócić do Lecha i wróciłby, gdyby Kolejorz nie pożałował grosza. A teraz – z całym szacunkiem dla udanego sezonu poznaniaków – będzie występował w innym piłkarskim świecie, bo gdzie Bundesliga, a gdzie Ekstraklasa. Wziął go Werder, po tym jak dla Fortuny strzelił na zapleczu niemieckiej ekstraklasy 14 bramek i dołożył dziewięć asyst (kwiecień i maj to dwa gole oraz dwie asysty, troszkę więc zwolnił, ale bez przesady).
Naprawdę można było się spodziewać, że akurat Kownackiemu selekcjoner będzie się chciał przyjrzeć. Choćby ze względu na uniwersalność – nie jest typową dziewiątką, która dołoży tylko szuflę, ale poza polem karnym staje się zbędna. Może grać za napastnikiem, również na skrzydle, jako ta schodząca strzelba.
No, ale Santos na razie sprawdzać go nie chce.
KAMIL PIĄTKOWSKI
Jego klub zdążył się już pochwalić, że Piątkowski jedzie na zgrupowanie, ale najwyraźniej się pospieszył, nadinterpretując ledwie szeroką listę powołanych. Czyli Santos pewnie wie, że taki facet istnieje, ale żeby go zapraszać do zespołu – według Portugalczyka to jeszcze nie czas.
Tyle że Piątkowski może uważać (i zapewne uważa) inaczej. Na wypożyczeniu, gdy tylko jest zdrowy, gra wszystko. Prezentuje się też porządnie, jako nowoczesny, środkowy obrońca, z odpowiednim wyprowadzeniem piłki i umiejętnością podłączenia się do ataku.
A takich stoperów nam brakuje i Piątkowski po prostu jest naszą nadzieją na tę pozycję. Nadchodzącą – oby – rewolucją po czasach lagowania byle dalej.
Kto wie, może selekcjonera nie przekonuje jednak poziom drużyny, w której stoper gra. Piąty zespół ligi belgijskiej to oczywiście żaden wstyd, życzymy wielu piłkarzom takiego losu, ale może Santos oczekuje więcej.
KRZYSZTOF PIĄTEK
Tutaj akurat bez niespodzianki, bo o ile w przypadku Kownackiego czy Piątkowskiego kariery idą do góry, to tutaj mamy lot w dół. Niby ostatnio się przełamał, strzelił gola, zaliczył dwie asysty, a Salernitana z nim w składzie (bardziej lub mniej) w lidze od lutego przegrała ledwie jeden mecz, jednak wiadomo, że do dawnej formy ma cholernie daleko. Zdarzały się zawstydzające pudła, po internecie latało też jedno takie wyprowadzenie kontry, że myśleliśmy, iż to wujek Stefan leci z kiełbasą na grilla, a nie zawodnik Serie A z piłką.
Też inny przykład niż poprzednicy, bo Piątek na poprzednim zgrupowaniu był, ale nie podniósł się z ławki. Santos wie, na go stać i najwyraźniej nie jest to obecnie satysfakcjonujący poziom.
GRZEGORZ KRYCHOWIAK, KAMIL GLIK
Wrzucamy ich do jednego punktu, a także też trochę dodatkowo, bo temat jest ten sam – im dłużej ich nie ma w reprezentacji, tym trudniej będzie im do niej wrócić. To już nie ten wiek, że mogliby się gdzieś spokojnie budować i liczyć, że po dobrych występach selekcjoner przywróci ich do łask. Nie, teraz każde kolejne okienko bez ich udziału sprawia, że należy się bardziej zastanawiać nad tym, jak ich pożegnać, a nie nad tym, czy jeszcze pomogą.
Widać to jak na dłoni – Santos przeprowadza w kadrze rewolucje peselową, raczej nie myśli już o wracaniu do zgranych kart. Inni selekcjonerzy też na początku odpalali Glika, ale szybko się z nim godzili. Tutaj takiej historii nie ma. Pierwsze powołania bez niego, drugie też.
Przy trzecim i czwartym będzie można już na spokojnie myśleć, przy jakiej okazji wypada się pożegnać i przez ile minut. Bo w „prawdziwym” meczu zabraknie już miejsca.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Fernando Santos powołał kadrę na mecze z Niemcami i Mołdawią
- 56 błędów w całym sezonie. W „Niewydrukowanej” Pogoń byłaby na podium
- Badia, Stolarczyk, Djurdjević… Najgorsi trenerzy sezonu 22/23
Fot. Newspix