Wielki sukces akcji młodzieżowiec w każdym klubie – Mariusz Pawelec już zagrał w tym sezonie Ekstraklasy, Krzysztof Janus może zagrać w ostatniej kolejce.
Przypomnę, że obaj mają 37 lat. Pawelec przed powrotem ostatni mecz w lidze zagrał w 2021 roku, zgłoszony Janus czeka dłużej, bo od 2018. Zastanawiam się, co robią teraz kadrowicze od Górskiego. Może oni by zagrali? Nie liczyliby się do tego słynnego limitu młodzieżowców, ale skoro trend jest taki, a nie inny, to dlaczego nie?
A czy gdyby Legia, jak rok temu, grała o utrzymanie, to na boisko wróciłby Jacek Zieliński? Czy gdyby Lech miał problemy, to skorzystałby z doświadczenia Landzaata? Czy w Pogoni Szczecin na kierownicy pykałby Bartosz Ława? To są pytania, które trzeba sobie zadawać, ponieważ Ekstraklasa każe nam takie rozważania prowadzić.
Żeby była jasność – nie mam nic do Pawelca i Janusa. Za to mam wiele do klubów, które takich kompromitacji się dopuszczają.
Jesteście żałośni. Co sezon pierdolicie o długofalowych wizjach, by na końcu musieli was ratować Pawelce z Janusami. Nie macie żadnego pojęcia o tym, jak prowadzić klub sportowy. Wszystko, co was interesuje, to utrzymanie się przy korycie kontraktu telewizyjnego. Obojętnie jakim kosztem. Czy miałby grać Pawelec, Janus, czy Gorgoń, czy Lato – bez różnicy. Łapiecie się tej brzytwy jak upośledzona małpa.
Ha, skoro Janus został zgłoszony, to rozumiem, że doliczamy mu spadek z ligi, tak? Nieważne, czy zagrał, czy nie. Był w drużynie, która może polecieć z ligi. A więc spadł. Ludzie kochani… Chłop nie widział Ekstraklasy przez tyle lat, gdzieś tam się kopał po głowie w Odrze Opole, przyjechał na stare lata pyknąć w rezerwach Wisły Płock i jeszcze mu przyklepią spadek. Przecież to nie jest tylko głupota, ale również świństwo.
Dla mnie sprawa jest prosta – i Śląsk, i Wisła Płock to kluby żenujące. Z jednym pomysłem: trzymać się kasy za telewizję. Na funkcjonowanie pomysłu zero, skoro na koniec ligę ratować mają emeryci, a Jacek Magiera stwierdza, że młodym powinno być wstyd, bo Pawelec wygląda lepiej niż młodzieżowcy.
Tak, pewnie, że wstyd. Ale w pierwszej kolejności wstyd powinno być rządzącym tymi kukułkami, bo nie zbudowali kadry, która pozwalałaby na godną walkę o utrzymanie. Ktoś powie – no zbudowali, mają Pawelca i Janusa! Przecież oni w lipcu 2022 nie zakładali, że będzie trzeba prosić o pomoc jednego z drugim. Mieli robić coś innego, w ogóle nie zajmować się Ekstraklasą. Tymczasem przychodzi maj 2023, a ja się czuję, jak w 2017 roku.
Kuźwa, ciekawe jak nam pójdzie na mundialu za Nawałki. Adam, nie przechodź na trójkę z tyłu, to się może nie udać.
Dlatego od wielu miesięcy powtarzam, że poszerzenie ligi do 18 zespołów to kompromitacja. Byłaby mniejsza liga, to piłkarze stanowiliby – ułomną, bo ułomną – ale elitę. A tak gra, kto chce. Wczoraj jakieś Castegreny i Sulki, dziś Pawelec z Janusem, jutro ja zakładam korki i lecę na boisko. Byłbym bardziej mobilny niż Starzyński, a za 100 tysięcy złotych, byłbym 100 razy bardziej mobilny.
Nie chce się… Dobrze, że ten sezon się kończy. Ale – niestety – albo Wisła, albo Śląsk w tej lidze zostanie. Co za rok? Irek Jeleń, Marian Kelemen na pomoc?
Ale po kolei. Najpierw gadki o wizji, o środku tabeli.
Klauny.
WOJCIECH KOWALCZYK
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: