Reklama

Inter w drodze do wielkości, zagra w finale Ligi Mistrzów

Mateusz Janiak

Autor:Mateusz Janiak

16 maja 2023, 23:27 • 3 min czytania 18 komentarzy

Do trzech razy sztuka. To powiedzenie znalazło potwierdzenie w przypadku dwumeczów Interu z Milanem w Lidze Mistrzów, bo właśnie w trzeciej próbie Nerazzurri wreszcie wyeliminowali Rossonerich. Za to jak już to osiągnęli, to w taki sposób, że nie ma wątpliwości, kto zasłużył na awans do finału.

Inter w drodze do wielkości, zagra w finale Ligi Mistrzów

Sezon 2002/03 – awans Milanu do finału dzięki bramce zdobytej na wyjeździe (0:0 i 1:1).

Sezon 2004/05 – awans Milanu do półfinału po triumfie 2:0 i walkowerze za przerwanie spotkania przez tifosich przeciwników.

Sezon 2022/23 – awans Interu do finału po dwóch pewnych zwycięstwach 2:0 i 1:0.

Reklama

3:0 w dwumeczu nie oddaje przepaści, która dzieliła obie drużyny ze stolicy Lombardii. Tu nie było dyskusji. To była lekcja. Tak, w rewanżu Milan już nie był tak dramatycznie bezradny jak w pierwszym starciu, ale to żadna sztuka. Tydzień wcześniej zanim się zorientował, że zawody trwają, już przegrywał 0:2. Tym razem po prostu wytrzymał dłużej.

Inter sprawiał wrażenie, jakby już ten mecz widział i w związku z tym wiedział, co w konkretnym momencie zrobi rywal. Nerazzurri w odpowiedniej chwili byli zawsze tam, gdzie trzeba. Zamykali strefy, odcinali kierunki podań, podwajali. Dwukrotnie stracili kontrolę i dobre okazje mieli Rafael Leao oraz Brahim Diaz, ale prawdopodobnie nawet, gdyby je wykorzystali, gole zostałyby anulowane, bo w trakcie akcji faulowani byli odpowiednio Nicolo Barella i Matteo Darmian.

Poza tym zespół trenera Stefano Piolego walił łbem w czarno-niebieską ścianę. Nie miał pomysłu. Nie miał siły. Aż wreszcie stracił też nadzieję.

Inter odrodził się w nieprawdopodobnym stylu, właśnie odniósł ósme zwycięstwo z rzędu (rekordowa seria za Simone Inzaghiego). Nerazzurri wdrapali się na trzecie miejsce w Serie A, awansowali do finału Coppa Italia, a dzisiaj do finału Champions League. W fazie play-off w sześciu meczach pięciokrotnie zachowali czyste konto. Czwarty raz w 2023 roku pokonali lokalnego przeciwnika.

W ten wtorkowy wieczór zawodnicy Inzaghiego pilnowali, by temperatura spotkania była letnia. Trzymali dłonie na kurkach z gazem i nie pozwalali na niepotrzebne z ich perspektywy podgrzanie. Ugotowali, co chcieli w pierwszej potyczce, i tyle. Nie mieli ochoty na nic innego.

Formalni goście długo się trzymali, jednak wreszcie zabrakło im cierpliwości i nie ustawili się na czas w defensywie, co po podaniu Romelu Lukaku wykorzystał Lautaro Martinez. Zegar wskazywał 74. minutę. Na dobrą sprawę można było już zejść z murawy. Losy awansu zostały ostatecznie przesądzone w momencie, w którym piłka odbita od nogi Mike’a Maignana wpadła do siatki.

Reklama

Inter już stał się duży, a może jeszcze urosnąć do miana wielkiego. Co prawda scudetto już nie zdobędzie, ale na przestrzeni pół roku może zgarnąć trzy trofea – Superpuchar już ma, a przed nim walka o Coppa Italia i Ligę Mistrzów. Oczywiście, faworytem do triumfu w tych drugich rozgrywkach będzie zwycięzca pary Manchester City – Real Madryt, ale… kto zabroni Nerazzurrim marzyć? W końcu przez półtorej godziny może się zdarzyć wszystko.

Inter Mediolan – AC Milan 1:0

Martinez (74.)

WIĘCEJ O WŁOSKIM FUTBOLU:

foto. Newspix

Rocznik 1990. Stargardzianin mieszkający w Warszawie. W latach 2014-22 w Przeglądzie Sportowym. Przede wszystkim Ekstraklasa i Serie A. Lubi kawę, włoskie jedzenie i Gwiezdne Wojny.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Liga Mistrzów

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
5
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

18 komentarzy

Loading...