Filip Mladenović przed kamerami Canal+ postanowił przeprosić jeszcze raz publicznie spoliczkowanych przez niego piłkarzy Rakowa Częstochowa, a także cały klub. Swoją wypowiedź skwitował jednak słowami: – Takie rzeczy się zdarzają.
– Mogę tylko publicznie, przed wami wszystkimi, przeprosić. Nie tylko zawodników Rakowa, ale też cały klub z trenerem. Osobiście już to zrobiłem. Naprawdę mi przykro, ale niestety takie rzeczy się zdarzają. Nie powinny i nie będą w przyszłości. Przepraszam nie tylko Raków, ale też kibiców Legii i cały klub. Naprawdę nie jestem dumny ze swojego zachowania. Nawet nie szukam alibi. Mam nadzieję, że sportowcy mogą to trochę zrozumieć. Napisałem im, że przepraszam bardzo. Przykro mi. Do tej pory nie było odpowiedzi, ale to rozumiem. Mam nadzieję, że w przyszłości się spotkamy i porozmawiamy. Nie będziemy tego dobrze wspominać, ale w końcu mamy być ludźmi – powiedział przed kamerami Canal+ Filip Mladenović.
Za swój wybryk Serb otrzymał śmieszną karę zawieszenia na trzy miesiące i grzywnę. W praktyce opuści zaledwie cztery spotkania w tym sezonie, który jest już rozstrzygnięty. Może to być cała kara bowiem według doniesień medialnych znajduje się bardzo blisko podpisania kontraktu z Panathinaikosem. Liga grecka zwyczajowo startuje w drugiej połowie sierpnia, czyli już po wygaśnięciu zawieszenia dla Mladenovicia.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Jagiellonia Białystok sięgnie po młodzieżowego reprezentanta Polski
- Trela: Sezon po linii najmniejszego oporu. Jak Śląsk pracował na nadciągającą katastrofę
- Legia szuka piłkarzy na co najmniej trzy pozycje
Fot. FotoPyk