Nie było zaskoczenia w wyborach na nowego prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze PKOl wybrało na tę funkcję Radosława Piesiewicza.
Piesiewicz to dotychczasowy prezes Polskiej Ligi Koszykówki oraz Polskiego Związku Koszykówki. Po wyborze na prezesa PKOl pozostanie na drugim z tych stanowisk, natomiast na pierwszym ma go zastąpić Łukasz Koszarek. Piesiewicz faworytem do zwycięstwa w wyborach był od dawna – jeszcze miesiąc temu nie miał nawet kontrkandydata, w ostatniej chwili do wyborów stanął Kewin Rozum, 29-letni prezes Polskiego Związku Sumo.
Jasne było jednak, że to Piesiewicz zostanie powołany na najważniejsze stanowisko w polskim olimpizmie. Swoją kampanię wyborczą rozpoczął bowiem tak naprawdę w 2021 roku, gdy poinformował, że chciałby ubiegać się o prezesurę. W międzyczasie rozmawiał z wieloma osobami, przekonując je do swoich pomysłów. A gdy Andrzej Kraśnicki, dotychczasowy prezes PKOl (pełniący tę funkcję od 2010 roku), nie zdecydował się na kandydowanie w kolejnych wyborach, stało się oczywiste, że Piesiewicz powinien wygrać.
Zresztą Kraśnicki dał mu nawet swoiste „błogosławieństwo”, za które Piesiewicz dziękował (w chwili wypowiadania poniższych słów nie miał jeszcze rywala w walce o stanowisko prezesa):
– Chciałem podziękować Andrzejowi Kraśnickiemu za nasze długie rozmowy, bo ponad tydzień rozmawialiśmy na temat tego jak Polski Komitet Olimpijski może wyglądać. Cieszę się bardzo, że mówimy razem, bo razem będziemy współpracować i razem będziemy go zmieniać. Będzie on inny, bardziej dynamiczny. […] będę chciał w pozytywny sposób wykorzystać Pana Prezesa [Kraśnickiego] do spraw międzynarodowych i do płynnego wprowadzenia mojej osoby do PKOl. Chcę także podziękować Prezesom wszystkich związków sportowych, z którymi przez ostatnie dwa lata rozmawiałem na tematy jak Komitet powinien wyglądać. To dzięki nim dziś mogę powiedzieć, że jestem kandydatem, bo to oni wysłali moje zgłoszenia na stanowisko Prezesa Komitetu. Mam nadzieję, że nie zawiodę, ani Prezesa PKOl, ani Prezesów Związków Sportowych. Mam pomysł jak Polski Komitet Olimpijski powinien wyglądać i wierzę w to, że stworzymy coś pięknego i długotrwałego na wiele lat – mówił.
Jak sprawdzi się pomysł Radosława Piesiewicza – przekonamy się w najbliższym czasie. W świecie koszykówki przez ostatnie lata miał sporo krytyków, ostatecznie jednak wydaje się, że ta pod jego rządami zaczęła w wielu kwestiach rozkwitać. Czy tak będzie też z Polskim Komitetem Olimpijskim? Pozostaje poczekać na to, co Piesiewicz zrobi na nowym stanowisku.
Fot. Newspix