W budynku Rakowa Częstochowa jeszcze długo wszyscy będą w szoku. Widać to po ludziach. Chodzili po korytarzach i tylko kręcili głowami. Konsternację i niedowierzanie wywołały dwa fakty. Marek Papszun od przyszłego sezonu nie będzie już trenerem częstochowskiego klubu, a Michał Świerczewski już wybrał jego następcę. Co się działo przy Limanowskiego przed konferencją i po niej? Jak właściciel zareagował na nazwiska potencjalnych nowych szkoleniowców? Szczegóły w tekście. Mnóstwo szczegółów.
Jeszcze przed godziną 10.00 nic nie wskazywało na to, że właściciel częstochowskiego klubu Michał Świerczewski przekaże światu szokującą informację o rozstaniu z trenerem Markiem Papszunem po siedmiu latach współpracy. Nie wiedziały o tym nawet osoby ze ścisłego kierownictwa Rakowa.
– Piętnaście minut przed konferencją mamy krótkie zebranie, na którym trener i właściciel chcą nam przekazać istotne informacje. Tyle wiemy – przyznał wiceprezes Dawid Krzętowski.
– Sam jestem ciekawy co się wydarzy – dodał Wojciech Cygan, przewodniczący rady nadzorczej.
Jedyną osobą, która sprawiała wrażenie, że ma jakąś wiedzę był prezes klubu Piotr Obidziński.
– Coś wiem, ale naprawdę poczekajmy na konferencję – tonował nastroje.
„W odejście nie uwierzę”
Po 9.00 w budynku Rakowa było już kilku zawodników. Złapaliśmy Sebastiana Musiolika.
– Leczę uraz, więc ostatnio nie było mnie w szatni, ale naprawdę my też nic nie wiemy i czekamy na to, co będzie ogłoszone – podkreślił napastnik lidera Ekstraklasy.
A ewentualne odejście trenera po sezonie?
– Nie no, w to nie wierzę. Jakby tak się stało, to będzie szok – dodał Musiolik.
Podobne pytania zadaliśmy Bartoszowi Nowakowi.
– Tych panów pytajcie – powiedział pomocnik Rakowa.
Sugerował, że coś wiedzieć mogą przewodniczący Wojciech Cygan i dyrektor sportowy Robert Graf.
– My naprawdę nic nie wiemy. Dlatego no comments – zaznaczył ten drugi. Niemal nieustająco przecinały się nasze ścieżki, więc spytaliśmy go o komentarz w sprawie wykupienia z AEK-u Ateny Stratosa Svarnasa. W końcu mógł uznawać to za swój sukces. – Ale to było już pewne od jakiegoś czasu, a samo wykupienie to zasługa Michała Świerczewskiego – uciął temat.
Rozstanie i brak planów Papszuna
Chwilę później w budynku klubowym pojawił się Świerczewski. W ręku miał teczkę z jakimś ważnymi dokumentami. Tak się przynajmniej wydawało. Niczego jednak nie chciał zdradzić, a pytania o powód zorganizowania konferencji kwitował szelmowskim uśmiechem. Po kilku minutach przedstawiciele mediów zostali poproszeni o przejście do sali konferencyjnej. W tym czasie o decyzji Marka Papszuna dowiadywali się przedstawiciele ścisłego kierownictwa, a po chwili drużyna.
– Wczoraj obchodziliśmy siódmą rocznicę początku pracy trenera Papszuna w Rakowie. Przez ten okres zbudowaliśmy bardzo dobre relacje, wręcz przyjacielskie. Stąd właśnie ja mam dziś przywilej i ciężar poprowadzenia dzisiejszej konferencji. Będzie też temat negocjacji kontraktowych, które z trenerem Papszunem prowadziliśmy. Zaproponowaliśmy Markowi Papszunowi przedłużenie kontraktu na nowy sezon. To, co dziś mogę ogłosić… to, że nasza współpraca – decyzją trenera – od kolejnego sezonu nie będzie kontynuowana – ogłosił właściciel Rakowa.
To jest szok. Trener podjął taką decyzję w przeddzień prawdopodobnych największych sukcesów w historii klubu. Częstochowianie są przecież liderem Ekstraklasy i zmierzają po mistrzostwo Polski. Papszun nadal nie ma go koncie. Nigdy nie przeszedł też eliminacji żadnego z europejskich pucharów. Sam przyznawał, że z tego powodu będzie pewien niedosyt. Podkreślił też, że na razie nie ma żadnych konkretnych planów na to, co będzie robił po zakończeniu sezonu.
– Jeżeli chodzi o jakiś nowy klub czy projekt, to nie podjąłem żadnych decyzji i na razie o tym nie myślę. Wciąż jestem trenerem Rakowa i mamy konkretny cel do zrealizowania – dodał szkoleniowiec.
Nowy trener wstępnie dogadany
Mistrzem ceremonii i budowania napięcia pozostał Świerczewski, który zaszokował po raz drugi, bo ujawnił, że: – Trener jest już wybrany. Mamy uzgodnione warunki finansowe. Musimy sfinalizować temat umowy. W poniedziałek ogłosimy, kiedy podamy nazwisko nowego szkoleniowca, który poprowadzi Raków w nowym sezonie – przyznał właściciel.
Automatycznie ruszyła giełda nazwisk. Pod koniec poprzedniego roku Świerczewski był gościem Ligi+ Extra w Canal+ Sport i mówił, że przygotowuje się na ewentualne odejście Papszuna i w głowie ma trzy nazwiska trenerów z Ekstraklasy. Potencjalnie z Rakowem już wtedy łączono: Dawida Szulczka (Warta Poznań) czy Janusza Niedźwiedzia (Widzew Łódź). Naturalnym następcą swojego przełożonego wydaje się też być Dawid Szwarga, który jest obecnie asystentem Papszuna i uczestniczy w kursie UEFA PRO. Na kolejne rozgrywki będzie miał więc odpowiednią licencję.
Wzruszenie po ogłoszeniu
Po konferencji w budynku klubowym wyczuwalna była konsternacja. Emocje udzieliły się zwłaszcza damskiej części administracji klubu. W oczach kilku pań pojawiły się łzy. Wiele osób pewnie nie wyobraża sobie Rakowa bez trenera Papszuna.
– I nie ma co się dziwić. Zastał on klub drewniany, a zostawia murowany. To dziś inny klub niż przed jego przyjściem – podkreśla Świerczewski.
– Jest to olbrzymie zaskoczenie – rzucił tylko rzecznik Michał Szprendałowicz.
Na pytania o nowego trenera nie chciał odpowiadać Graf.
– My naprawdę o wszystkim dowiedzieliśmy się kwadrans przed konferencją – dodał przewodniczący Cygan.
Ciekawa reakcja na Niedźwiedzia
Udało się nam chwilę porozmawiać z Michałem Świerczewskim. Przed i po wywiadzie zamieniliśmy z nim kilku słów „na offie” i sam pytał nas o typy na nowego szkoleniowca. Kiedy wymieniliśmy nazwiska Szwargi i Szulczka, odparł: „OK”. Gdy zarzuciliśmy temat Janusza Niedźwiedzia, dość dziwnie westchnął. Być może była to gra, a może coś jest na rzeczy. Bez większych emocji Świerczewski przyjął kandydatury Daniela Myśliwca (Stal Rzeszów) i Alaksieja Szpileuskiego (Aris Limassol), o których mówiło się w kontekście Rakowa pod koniec 2021 roku, kiedy Papszun romansował z Legią.
– A zagraniczni trenerzy? Jakieś inne nazwiska? – rzucił jeszcze Świerczewski.
On już wie.
Pewne jest jedno – właściciel Rakowa ma plan na nowego trenera. Wybrał go już, ale na razie nie chce zdradzać personaliów. Zapewne będzie budował napięcie tak, jak przed dzisiejszą konferencją. Aura tajemniczości wzbudza ciekawość i to na pewno Świerczewskiemu się udało. Zgrabnie ujął to zresztą Obidziński: – Piłka nożna to showbiznes.
WIĘCEJ O RAKOWIE:
- Oficjalnie: Papszun po sezonie odejdzie z Rakowa
- Niedźwiedź nie ma klauzuli, ale ma ofertę. Zmiany w Widzewie niewykluczone
- Bycie następcą Papszuna – robota pożądana, ale i potwornie trudna
Fot. Newspix