Wszołek przemawiający na boisku konkretniej niż w Familiadzie. Afonso Sousa z najlepszym meczem na polskich boiskach. Michał Rakoczy jako – no właśnie, jakie jest wasze zdanie? – być może najlepszy młodzieżowiec w lidze. Miłosz Szczepański stanowiący kolejny dowód na to, że Lechia jest przeklętym klubem. Oto kozacy i badziewiacy 28. kolejki Ekstraklasy.

28. kolejka Ekstraklasy. Najlepsza jedenastka
Pośmialiśmy się z Pawła Wszołka i jego cudacznego występu w Familiadzie. Szydera była o tyle większa, że sam piłkarz nie potrafił okazać jakiegokolwiek dystansu do siebie. A to wygadywał coś o tym, że telewizja zmanipulowała jego wypowiedzi. A to wczoraj w „Meczykach” mówi o pożywce dla hejterów. Brakuje nam w tym wszystkim nie tylko jajka i marchewki, ale też jakiegokolwiek luzu. Takiego, jaki Wszołek prezentuje na boisku.
Mecz z Lechem Poznań? To Wszołek był najjaśniejszą postacią swojej drużyny. Najpierw wyłożył piłkę do Pekharta, a później sam wykończył klepkę duetu Rosołek-Strzałek. Choć do końca jeszcze kilka kolejek, już teraz wiemy, że skrzydłowy zakończy sezon z naprawdę kozackimi liczbami. Po raz kolejny. Na ten moment ma 7 goli, 6 asyst i 4 asyst drugiego stopnia. Od kiedy wrócił na polskie boiska, można powiedzieć, że to reguła.
Ostatnie lata wyglądały bowiem tak:
- 19/20: 6 goli, 8 asyst, 4 asysty drugiego stopnia
- 20/21: 3 gole, 5 asyst
- 21/22 (wiosna): 6 goli, 3 asysty
Daje nam to 22 gole i 22 asysty w niecałe 3,5 sezonu. O Wszołku – tej jego boiskowej wersji, a nie telewizyjnej czy generalnie medialnej, bo trzeba jeszcze dodać opowieści o byciu najlepszym skrzydłowym Unionu czy transferze do Chelsea na ostatniej prostej… – mówi się pewnie mniej niż powinno. Nie jest to piłkarz stworzony do highlightsów. Gra raczej – i choć tak może to zabrzmieć, nie jest to żaden zarzut – prostą i toporną piłkę. Opartą na sile, szybkości i dobrze pojmowanej technice.
Nie efekciarskiej.
Ale kiedy trzeba wykonać podanie do Pekharta, takie jak w niedzielę, zrobi to w tempo, w punkt, przy kolejnych próbach zachowa powtarzalność.
Liczby, liczby, liczby. To one charakteryzują też Miłosza Szczepańskiego, który – jak zauważył dziennikarz Radia Gdańsk, Tymek Kobiela – strzelił w tym sezonie więcej bramek niż Terrazzino, Friesenbichler, Sezonienko, Diabate, Piła, Clemens, Kałuziński, Gajos, Durmus i Conrado razem wzięci. A przypomnijmy, że formalnie jest przecież piłkarzem Lechii. Został wypożyczony, by się ogrywać. Bo na gdańską maszynkę do wygrywania meczów był za słaby.
I to nie jest tak, że zapakował worek goli.
Ma cztery bramki.
Oczywiście, łatwo się teraz wyzłośliwiać – taką rolę zresztą lubimy najbardziej. Zdajemy sobie sprawę, że gdyby Szczepański został nad morzem, to pewnie miałby dziś takie liczby jak Diabate. Ale jest w tym pewna urocza logika. Nawet ten za słaby, ten mający się nie łapać do składu, odżył poza Gdańskiem. To może i Clemens wyglądałby sensownie, gdyby przyszło mu grać w Grodzisku Wielkopolskim.
Wciąż nie mamy wyrobionego zdania na temat Afonso Sousy. Przyszedł na Bułgarską ze sporymi oczekiwaniami i początkowo się spalił. Wielu zdążyło obwołać go wpadką transferową. Van den Brom kompletnie nie ufał mu w pucharach. W lidze zaczął notować przebłyski. A z Lechem zanotował swój najlepszy mecz w Ekstraklasie. Choć przy pierwszym trafieniu pomógł mu element szczęścia, to przy drugim zrobił wszystko tak, jak sobie wymyślił. Portugalczyk balansuje wciąż pomiędzy statusem lekkiego rozczarowania a piłkarza wartego wydanych na niego pieniędzy.
A propos pieniędzy, Cracovia może już powoli przeliczać hajs, jaki zgarnie po transferze Michała Rakoczego. – Kto wie, czy nie jest w tej chwili najlepszym młodzieżowcem w lidze – mówił we wrześniu Jacek Zieliński. W tamtym momencie należało potraktować te słowa z dużym przymrużeniem oka. Dziś trzeba zapytać: kto, jeśli nie Rakoczy?
Naturalnym kandydatem do miana najlepszego bąbelka w Ekstraklasie był Łukasz Łakomy, ale znacząco obniżył loty. Zresztą – w tym tygodniu po raz pierwszy znalazł się nawet w jedenastce badziewiaków. Kacper Tobiasz stracił miejsce w bramce Legii. Kajetan Szmyt, którego akcje ostatnio mocno rosną, nie ma takich liczb. Jakub Myszor stracił trochę czasu z powodu problemów zdrowotnych. Szymon Włodarczyk strzelił wiosną tylko jednego gola. Mocnych rywali dla Rakoczego widzimy w dwóch stoperach – Arielu Mosórze i Maiku Nawrockim. Na ten moment jednak bardziej przekonuje nas zawodnik Cracovii. Ta jego energiczność. Dynamika. Odpowiedni timing. Poruszanie się bez piłki. No i konkrety. Kto by się spodziewał, że to akurat przy Kałuży znajdziemy czołowego młodzieżowca ligi.
28. kolejka Ekstraklasy. Najgorsza jedenastka
No i jeszcze badziewiacy. Zaskakująco słabe wejście do ligi notuje Jakub Świerczok. Czy nas to dziwi? Chyba nie powinno, skoro ostatni mecz przed zawieszeniem rozegrał w listopadzie 2021 roku. Napastnik, który potrafił zapakować w Lubinie szesnaście bramek w jedną rundę, jest cieniem samego siebie. Snuje się po boisku. Nie kreuje. Traci piłki. I pewnie za chwilę wróci na ławkę, bo Zagłębie nie jest przecież w pozycji zespołu, który może sobie pozwolić na ogrywanie zawodników bez formy. Jakkolwiek spojrzeć, musi walczyć o byt.
Głupio nam wyzłośliwiać się nad Ramosem, który doznał w weekend okropnej, paskudnie wyglądającej kontuzji. Ale jeśli mamy zastanowić się nad przyczynami porażki Mariusza Lewandowskiego w Radomiaku, jedną z nich byłoby to, co wydarzyło się w środku pola tego zespołu. Był jesienią moment, w którym ta formacja radomskiego zespołu wyglądała naprawdę sensownie. Nascimento wyglądał kozacko. Cele potrafił połączyć brudną robotę w środku pola z graniem w piłkę. Alves miał jeszcze się rozkręcić, ale też nie zawadzał. A teraz? Ramos – bezbarwny. Donis – bezbarwny. Cayarga po świetnym początku cieniuje. Alves jest niezły, ale to nie wystarczyło.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Miedź memiczną stratą gola w Mielcu podsumowuje swój sezon
- Raków idzie na całość w omijaniu minut młodzieżowców? Kto mógł się spodziewać…
- „Nie wiem czy odpowiednik Marka Papszuna z przyszłości będzie słuchał AI”
Fot. FotoPyK
Juz nie Tobiasz i Nawrocki hehe?
A gdzie Jezue, sie pytam?!
Josue to emeryt i prowokator. Gen przegrywa od dawna. Nic nie ugrają znowu.
Fredy ty nie jesteś Wielki Raków. Ty jesteś gówno które się przyczepiło do statku i krzyczy „płyniemy!”
ja piernicze bialek ty jak jakiegos babola nie zrobisz to ci chyba stanowski tekstu nie przepuszcza:
„A z Lechem zanotował swój najlepszy mecz w Ekstraklasie. „
No k**a dziwne zeby z kims innym miał najlepszy skoro gra tylko w Lechu! Jelopie popraw to na legie.
Widzisz , gdyśbyś bardziej pomyśał , zamiast od razu obrażać , to pewnie domyśliłbyś się , że sens zdania jest trochę inny . ” A z Lechem ” oznacza „wspólnie” , to że gra w Lechu , „zanotował swój najlepszy mecz w Ekstraklasie” , ma za zadanie stwierdzić , że na dobre występy w Pucharach przyjdzie jeszcze czas . W ogóle obrażanie kogoś , jeszcze na forum , źle to o Tobie świadczy niestety.
No w sumie trochę niefortunne stwierdzenie i wyszła nieścisłość. Można było napisać „A w Lechu…” i byłoby czysto i jasno jak na czubku łysej glacy skinheada.
Szykawka Matras Zator w kozakach? Serio? Co z wami jest nie tak, przecież wy jesteście słabsi niż polska liga, a to nie jest takie proste
Dlaczego miałoby ich nie być w kozakach? Szczególnie Zatora, który bezdyskusyjnie był najlepszym prawym obrońcą kolejki?
P. Matras zdobył zwycięskiego , remisowego gola dla Stali , jedna z ostatnich minut spotkania , cenny punkt w walce o utrzymanie , znalazł się pod bramką przeciwnika niczym napastnik , mimo że jest środkowym obrońcą , nie spanikował , nie dotknął ręką , więc czemu , nie ? Szykawka grał słabo , do momentu , kiedy trener nie dorzucił mu wsparcia na desancie , Korona nie poddała się , może to wystarczyło aby załapać się do 11stki DBściaków . Wogóle Korone ostatnio dobrze się ogląda .
Nie wiem w jakiej kategorii psychiatrycznej i kogo po nazwisku umieścić, odpowiedzialnego w C+Sport, za obsadzenie hitowego meczu CWKS-LECH
kimś tak wkurwiającym, męczącym i prostym, jak pierdołowata ciota WIESZCZYCKI!
Przecież to jest kryminał!
Podobnie na Racovji. Jakiś młody „analityk”, który nie rozumie że komentowanie meczu to nie są jakieś techniczne i teoretyczne dywagacje,
No, nie ma od tego uicieczki. I tak po kolei. Na Lechu z Florentyną, nieudaczny trener Popierdolinski dopatrujący się w każdej akcji jakiś cudów taktycznych, kwiczący non stop
i powtarzający słowa po celowych stopach.
I WY WESZŁO! Atakujący wszystko, zwykle czepaijąc sie, ale w tej jednej sprawie, niemal fundamentalnej… boicie sie urazić swoich „warszawskich kolesiów”.
Najwieksza pipa z komentujacych jest niejaki Zewlakow.
Ale ten z reguły robi półminutowe przerwy między wypowiedźmi,
a każdą wypowiedź stara sie przemyśleć, a nie klepać jęzorem
wszystko co przyjdzie na myśl, a właściwie jest słowotokiem na każdy mecz i każdą okazję.
BYLE ZAISTNIEC I SIĘ POKAZAĆ, „ZABŁYSNĄĆ” przed kumplami, dupami albo ewentualnymi przyszłymi pracodawcami w klubach.
Jak już wróciłeś mądralo do starych nazw klubów to powinieneś napisać że grały CWKS z Amicą. Bo nie z Kolejarzem.
A i przydałby się tobie skrócony kurs kultury osobistej przemądrzała pizdo.
Że niby jestem Lempart?
Boże co za idiota wstawił Iwanowa. Po główce Greka nic nie mógł zrobić. Stał na linii i nie sięgnął piłki. Poza tym prawie bezbłędny. Białek oglądałeś mecz ?
Panie redaktor Białek, oglądał cały mecz Warty??Chyba nie bardzo co?
Co miał Ivanov przy golu zrobić więcej, bramkę tak naprawdę strzelił sobie Stavropoulos. Ivanow (zresztą Grek również) byli przez cały mecz nie do przejścia. Taki Yeboah nawet nie pierdnął przy nich, że o innych zawodnikach Ślaska nawet nie wspomnę..Zajmij się swoją legiunią i jej środkowymi obrońcami w meczu z Lechem. Jeśli Ivanow trafił do jedenastki badziewiaków , to Augustyniak przy nim powinien już zostać odesłany do rezerw…
Rakoczy powinien zadebiutować w Dorosłej Reprezentacji Polski, bo jak nie teraz to kiedy.Mialby w Reprezentacji kolegę z Cracovii Krzyśka Piątka i wtedy łatwiej by było jemu wdrożyć się w Reprezentację
ZMIEŃCIE TEGO ROMANA NA JAKĄŚ NORMALNĄ CZCIONKĘ, BO OCZY BOLĄ OD CZYTANIA….
kto by się spodziewał ? Haahaha.
Jakbyście pamiętali jego debiut i to co zrobił później w 2-4 spotkaniach,to widać było diament do oszlifowania. Ale ego Probierza nie przeskoczysz, bo przeciez w kadrze Hiszpanii albo u Kloppa czy Guardioli mogą grać nieletni ale nie u Probierza. Ten wysłał go na wypożyczenie, gdzie oczywiście Rakoczy się wyrabiał ale równie dobrze juz wtedy mógł się fajnie rozkręcać w Pasach. Dobrze, że przyszedł trener Zieliński, który pozwolił by obaj (Myszor jesienią bywał nawet jeszcze lepszy) weszli fajnie w grono czołowych piłkarzy ligi. Ja bym go widziała na 10 w Lechu. Może poczeka z wyjazdem.
Ten sam Zieliński który po przyjściu do Cracovii w 2015 odstawił od składu młodych Kapustkę i Wdowiaka?