Reklama

Vuković: – Narzekać nie będę, bo drużynę można tylko chwalić

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

16 kwietnia 2023, 17:40 • 2 min czytania 1 komentarz

W niedzielne popołudnie Piast Gliwice pokonał 1:0 Wisłę Płock po golu Michaela Ameyawa. Na konferencji prasowej szkoleniowiec “Piastunek” Aleksandar Vuković podsumował to spotkanie i podkreślił, że w piłce nożnej najtrudniej jest wygrać 1:0.

Vuković: – Narzekać nie będę, bo drużynę można tylko chwalić

– Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo. Każdy ma świadomość, jak istotny krok zrobiliśmy ku osiągnięciu pierwszego celu, jakim jest utrzymanie. Przed rundą wiosenną, mając 16 punktów liczyliśmy, że się uda. Teraz pokazujemy, że tak jest. W pozostałych sześciu kolejkach musimy zrobić wszystko, by utrzymać podobny poziom i wyciągnąć jak najwięcej. Może zrobimy coś ponad nasze oczekiwania – zaczął “Vuko”.

Piast w tym momencie zajmuje już 6. miejsce w ligowej tabeli. Nad strefą spadkową ma już przewagę wynoszącą aż osiem punktów. Do końca sezonu zostało jeszcze sześć kolejek. Ostatnie cztery spotkania “Piastunek” to skromne zwycięstwa po 1:0.

–  1:0 to minimum, na jakie zasłużyliśmy. W jednej sytuacji bardzo dobrze interweniował Frantisek Plach. My mieliśmy kilka momentów, by wynik podwyższyć i bardziej spokojnie czekać na koniec. Ale narzekać nie będę, bo drużynę można tylko chwalić. To kolejny taki wynik. Ja też wolałbym wygrać wyżej, natomiast takie zwycięstwo jest tak samo cenne i też daje trzy punkty. Pamiętam swojego trenera, który powtarzał, że najtrudniej jest wygrać 1:0. I to racja – zaznaczył Vuković.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

foto. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

1 komentarz

Loading...