Wybuchł międzynarodowy skandal. Grecy twierdzili, że pijany Paweł Raczkowski miał wszcząć awanturę na pokładzie samolotu do Aten, a polski arbiter wszystkiemu zaprzeczał, dodając, że został zaatakowany przez kibiców Panathinaikosu. Jak potoczyła się cała sprawa?
Sędzia Raczkowski nie poprowadził meczu AEK-u z Arisem. Wyręczył go Aristotelis Diamantopoulos, który w pierwotnym planie miał być jednym z jego asystentów. Tak zdecydowano wobec atmosfery sensacji i skandalu. Polak wysłał nam oświadczenie.
W związku plotkami dotyczącymi rzekomej sytuacji na lotnisku w Atenach, chciałbym kategorycznie zaprzeczyć znajdowaniu się w stanie nietrzeźwości i agresywnemu zachowaniu. Zostałem zaatakowany przez dwóch Greków, mówiących po Polsku i identyfikujących się jako fani Panathinaikosu. Najpierw zaatakowali mnie werbalnie, oskarżając mnie o sprzedanie meczu, a następnie fizycznie poprzez plucie i popychanie. Zgłosiłem sprawę do ochrony lotniska, która uspokoiła agresywnych napastników. Po wszystkim udałem się bezpośrednio do pokoju, gdzie spędziłem całą noc. Zaprzeczam wszystkim nieprawdziwym informacjom na temat mnie i całej ekipy sędziowskiej.
W podobnym klimacie utrzymane było stanowisko Polskiego Związku Piłki Nożnej, sygnowane przez Tomasza Mikulskiego.
Przewodniczący Kolegium Sędziów informuje, że:
– nie otrzymaliśmy żadnej oficjalnej skargi, opieramy się wyłącznie na przekazie medialnym, a to zbyt mało, by wyciągać jakiekolwiek wnioski;
– nasi sędziowie stanowczo zaprzeczają wersji kolportowanej przez greckie media i twierdzą, że to oni byli poszkodowanymi zajścia w samolocie, a nie prowodyrami. Na podstawie dotychczas zebranych informacji nie mamy najmniejszych podstaw, aby nie wierzyć wersji naszych arbitrów;
– według przekazanych nam słownie informacji nie ma żadnych dowodów, by polscy sędziowie byli pod wpływem alkoholu;
– szef greckich sędziów przekazał słowną informację, że nie ma żadnych zastrzeżeń co do zachowania naszych arbitrów, opierając się m.in. na relacji oficera/sędziego łącznikowego. Decyzję o zdjęciu z obsady polskich arbitrów podjął ze względu na silną presję medialną, chcąc uniknąć ryzyka, że sytuacja odbije się na ich pracy oraz jej odbiorze.
Co dalej? Paweł Raczkowski zgłosił się na komisariat policji i został przebadany alkomatem: test – a jakże inaczej – nie wykazał alkoholu w wydychanym powietrzu. Do całej sprawy odniósł się też Michał Probierz, który na swoim Twitterze zamieścił screen rozmowy ze swoim greckim informatorem, z którego wynika, że polscy sędziowie nie byli winni i pijani, tylko padli ofiarą patologii w greckim futbolu.
Czytaj więcej o aferze sędziowskiej w Grecji:
Fot. 400mm.pl