Od wczoraj w Hiszpanii najwięcej mówi się o spięciu Federico Valverde z Alexem Baeną. W związku z całą sytuacją 21-letni Hiszpan zamieścił na swoim Instagramie oświadczenie, w którym zaprzecza, że naśmiewał się z nienarodzonego dziecka Urugwajczyka.
Po sobotnim spotkaniu “Królewskich” z Villarrealem Valverde zaczekał na parkingu na Baenę i uderzył go pięścią w twarz, ponieważ ten miał się naśmiewać z jego nienarodzonego dziecka. Według narracji hiszpańskich mediów pomiędzy panami gorąco było już podczas styczniowego meczu w rozgrywkach o Puchar Króla.
– W ostatnią sobotę zostałem zaatakowany przez drugiego piłkarza po zakończonym meczu przeciwko Realowi Madryt. Po całym zdarzeniu na światło dzienne wyszły wypowiedzi z jego otoczenia, w których mówiono, że członkowi jego rodziny życzyłem bólu. Od tego momentu nie opublikowano żadnego dowodu, który udowodniłby to, co mi się zarzuca. Wykorzystano nieszczęście, by usprawiedliwić agresję. Kłamstwa bolą bardziej niż uderzenia, a szkody wyrządzone mojej rodzinie są nieusprawiedliwione – począwszy od gróźb i obelg, a kończąc na wiadomościach prywatnych z życzeniami śmierci dla moich bliskich. Wczoraj zawiadomiłem o sprawie policję. Pozwólmy im, by wykonali swoją pracę. Teraz moim celem jest skupienie się na moim zawodzie i pomoc klubowi w wypełnieniu jego celów – czytamy na oficjalnym profilu zawodnika.
CZYTAJ WIĘCEJ O LA LIGA:
Fot. Newspix