Wczoraj Komisja Ligi ukarała Widzew oraz Lecha za zachowanie kibiców podczas niedzielnego meczu w Łodzi, ale zapewne to nie koniec konsekwencji dla fanów gości, którym grożą zakazy stadionowe.
Spotkanie toczyło się w napiętej atmosferze, wykorzystano mnóstwo pirotechniki i palono flagi, a przyjezdni doszczętnie zdemolowali sektor gości.
– Zniszczono między innymi: punkt gastronomiczny, w którym doszło do włamania, kradzieży i podpalenia, toalety, instalacje elektryczne, elementy brandingu oraz siatek okalających sektor, a także elementy infrastruktury na trybunie, a łączne straty wstępnie oszacowano na ok. 150 tys. złotych – wyliczali gospodarze w oficjalnym komunikacie.
Z tego powodu do końca sezonu sektor pozostanie zamknięty.
W czwartek Komisja Ligi wyciągnęła konsekwencje wobec obu klubów. Na Widzew nałożono karę finansową – 30 tysięcy złotych – oraz zakaz udziału zorganizowanych grup kibiców gości w jednym najbliższym meczu Ekstraklasy i w jednym najbliższym spotkaniu z Lechem w Poznaniu. Kolejorz musi zapłacić 20 tysięcy złotych i – podobnie jak w przypadku RTS – nie ma mowy o zorganizowanych wyjeździe na najbliższy mecz ligowy i najbliższe spotkanie w Łodzi, a poza tym mistrzowie Polski zgodnie z odrębnymi przepisami muszą pokryć koszty naprawy zniszczeń w sektorze gości.
Ale zdaje się, że to nie koniec. Według naszych informacji kibicom Lecha grożą zakazy stadionowe za zakrywanie twarzy. Fani mieli na głowach kominiarki, co łamie artykuł 57a „Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych”.
– Kto w miejscu i w czasie trwania masowej imprezy sportowej używa elementu odzieży lub przedmiotu w celu uniemożliwienia lub istotnego utrudnienia rozpoznania osoby, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 2 000 zł – tak brzmi artykuł.
Postępowanie w tej sprawie już trwa i – jak słyszymy – istnieje duże prawdopodobieństwo, że skończy się zakazami stadionowymi.
WIĘCEJ O WIZYCIE KIBICÓW LECHA W ŁODZI:
foto. Newspix