FC Barcelona wpadła w poważne tarapaty. W piątek prokuratura postawiła oficjalnie zarzut korupcji katalońskiemu klubowi jako osobie prawnej oraz czterem członkom jego byłego kierownictwa z Josepem Marią Bartomeu i Sandro Rosellem na czele.
Afera w FC Barcelonie wybuchła kilka tygodni temu. Dziennik „El Pais” ujawnił wtedy, że kataloński klub przez lata opłacał byłego wiceszefa hiszpańskich sędziów Jose Marię Enriqueza Negreirę. Działacz miał otrzymać przelewy na łączną kwotę ok. siedmiu milionów euro.
Dopiero w piątek prokuratura oficjalnie postawiła klubowi zarzut korupcji w związku z płatnościami na rzecz Negreiry. Ten sam zarzut usłyszało też czterech członków byłego kierownictwa klubu – byli prezydenci Josep Maria Bartomeu i Sandro Rosell oraz były członek Wyższej Rady ds. Sportu Albert Soler i były dyrektor generalny klubu Oscar Grau. Cała czwórka oprócz korupcji usłyszała zarzuty licznych prób oszustw oraz fałszowania dokumentacji handlowej.
Prokuratura powołała już także świadków, wśród których znalazł się m.in. obecny prezydent klubu Joan Laporta oraz jeden z jego poprzedników Joan Gaspart. Obaj nie są o nic oskarżeni.
Czytaj więcej o LaLiga:
- Kręcidło: Kolejny sezon, kolejny kryzys. Dlaczego Real Sociedad znów strzela sobie w stopę?
- Kręcidło: Zapiszcie sobie to nazwisko. O Gabriego Veigę już niedługo będzie walczyć twój klub
- Kręcidło: Transfery za dwa miliony, trzynasty budżet i walka o Europę. Cuda w Pampelunie
Fot. Newspix