Raków Częstochowa pokonał w niedzielę na wyjeździe Pogoń Szczecin (2:0) w ramach 23. kolejki Ekstraklasy. I przewaga lidera ligi nad drugą Legią Warszawa dalej wynosi dziewięć punktów. Na konferencji prasowej Marek Papszun wyznał, że nie patrzy na to, co robi wicelider. Skupia się tylko na swoim zespole i kolejnych zwycięstwach.
– Trudny mecz, ale zwycięski. Tradycyjnie wygrywamy w Szczecinie. Oby ta tradycja trwała jak najdłużej. Dla Rakowa to wielka sprawa. Gra może nie była porywająca, widać było nerwowość z obu stron, zespoły podeszły z respektem do siebie. Podkreślić muszę siłę Pogoni. To dobry zespół od lat grający o najwyższe cele. Strzeliliśmy dwie piękne bramki. Pogoń też mogła przynajmniej jedną zdobyć. Zaprezentowaliśmy, to z czego jesteśmy znani – solidną grę – zaczął Papszun.
O formie Legii: – Nie patrzymy na Legię. Nie czekamy na jej mecze, choć oczywiście podpatrujemy ich jako naszego najgroźniejszego rywala.
O Jean Carlosie: – Dla niego był to bardzo ważny mecz. Wiele razy z nim o tym w tym tygodniu rozmawiałem. Zagrał bardzo dobrze, tak jakby był z nami od lat i strzelił pięknego gola.
Dlaczego Ivi Lopez nie wyszedł na drugą połowę? – Iviego Lopeza zdjąłem w przerwie z boiska, bo po prostu zagrał słabszy mecz.
WIĘCEJ O POGONI I RAKOWIE:
- Znamy pary półfinałowe Pucharu Polski
- Dyrektor sportowy Rakowa: – W ostatnim oknie nie wszystko poszło po naszej myśli
- Idol z tych czasów. Jak Amaral z dawnej Pogoni stał się celebrytą w Brazylii?
- Biczachczjan: – Chciałbym grać więcej. To dla mnie ciężki czas
Fot. Newspix