Reklama

Mokry: – Duże rozczarowanie i niedosyt. Byliśmy apatyczni

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

05 marca 2023, 16:49 • 2 min czytania 1 komentarz

W niedzielne popołudnie Miedź Legnica podejmowała przed własną publicznością Jagiellonię Białystok. Jeśli “Miedzianka” chce się utrzymać w Ekstraklasie, musi takie mecze wygrywać. Dziś z Jagą tylko zremisowała. Na konferencji prasowej Grzegorz Mokry nie krył rozczarowania i podkreślał, że jego zespół musi poprawić skuteczność.

Mokry: – Duże rozczarowanie i niedosyt. Byliśmy apatyczni

Duże rozczarowanie i niedosyt. Szczególnie po drugiej połowie, bo pierwsza była w naszym wykonaniu niemrawa. Byliśmy apatyczni, byliśmy drużyną, która była bardziej reaktywna niż prowadziła grę. To się powtarza w kolejnym już meczu, że do momentu straty gola gramy słabo i dopiero się budzimy, jak przegrywamy – zaczął szkoleniowiec Miedzi.

W dalszej części wypowiedzi podkreślał, że cieszy go lepsza gra w drugiej odsłonie spotkania i reakcja po stracie gola, ale największą bolączką jego zespołu jest nieskuteczność. – Z drugiej połowy jestem zadowolony. Jestem usatysfakcjonowany z liczby wykreowanych sytuacji, ale problem, że gramy nieskutecznie. Nie jesteśmy Legią Warszawa czy Rakowem Częstochowa, które to zespoły mają po dziesięć sytuacji i jak nie wykorzystają dwóch czy trzech, to się nic nie stanie – zaznaczył.

– My mamy trzy sytuacje jeden na jeden i trzeba było przynajmniej jedną wykorzystać. Brak skuteczności mocno komplikuje naszą sytuację i zdajemy sobie z tego sprawę. Każdy mecz niewygrany umacnia nas w dole tabeli – zakończył.

Po 23. kolejkach Ekstraklasy Miedź Legnica zamyka ligową tabelę z dziewiętnastoma punktami na koncie. Do miejsca gwarantującego utrzymanie podopieczni Grzegorza Mokrego tracą sześć oczek.

Reklama

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

1 komentarz

Loading...