Paweł Baranowski rok temu był bohaterem nieoczywistego transferu. Doświadczony stoper przeniósł się z Górnika Łęczna do ligi kazachskiej. Czym zaskoczył go Kazachstan i czy jego rodzina zniosła przeprowadzkę lepiej niż on sam? Dlaczego polskie pierogi wygrywają z tamtejszą kuchnią? Czy Kazachowie mogliby bardziej dbać o swoje miasta? Nowy obrońca Ruchu Chorzów wspomina z nami rok spędzony w egzotycznej lidze.

Kazachska parapetówka i nadmiar pierogów. Paweł Baranowski o grze w FK Atyrau

Co ciągnie polskiego piłkarza w twoim wieku do Kazachstanu?

Może mój wiek jest właśnie odpowiedni? Patrząc na obcokrajowców, którzy przyjeżdżają do tej ligi, to są to bardziej doświadczeni zawodnicy. Młodych ten rynek nie przyciąga, bo trudno stamtąd trafić do lepszych, europejskich zespołów. Młodzi, zagraniczni piłkarze raczej wybierają Rosję. Dla mnie decydującym czynnikiem było pozostanie na najwyższym poziomie rozgrywkowym. W Górniku Łęczna pod koniec mojego pobytu było różnie z graniem, nie miałem takich ofert z Polski. Zimą ciężko znaleźć coś ciekawego, więc opcja kazachska wydała mi się interesująca.

Pierwsza reakcja na wieść o zainteresowaniu z Kazachstanu to niedowierzanie?

Pierwszą reakcją było sprawdzenie, że FK Atyrau gra Piotr Grzelczak i telefon do niego. Wypytałem, jak to wszystko wygląda, powiedział mi o plusach, minusach, więc miałem informacje z pierwszej ręki i nie żałuję tego ruchu.

Myślałem, że Grzelczak maczał w tym transferze palce.

Wiem, że w klubie go o mnie pytali, ale nie było tak, że chodził do prezesa i mówił, żeby mnie ściągnęli! Temat zaczął się od agenta, tak jak to przeważnie bywa przy takich wyjazdach. Szukali doświadczonego, środkowego obrońcy.

A pierwsza reakcja rodziny, gdy okazało się, że trzeba wyjechać na drugi koniec świata?

Z żoną zastanawialiśmy się dość długo. Mamy małe dzieci, więc odległość była minusem, myśleliśmy, czy to nie za daleko. Sam lot trochę zajmuje, chociaż Atyrau leży na granicy, więc miałem argument, że nie jadę do Azji, tylko do Europy! Ale wiadomo: rodzina jest najważniejsza, nie mogłem tego zrobić ich kosztem. Ostatecznie udało nam się to pogodzić. Rodzina miała problem ze zorganizowaniem wizy, przylecieli na miesiąc, na podstawie wizy turystycznej. Później jednak udało się to załatwić i rodzina przyjechała do mnie na stałe.

Kazachstan zaskakuje?

Samo miasto wygląda kompletnie inaczej niż w Polsce. Astana, Ałmaty są „europejskie”, reszta… Jakby to ładnie ubrać w słowa: są mniej nowoczesne. Centrum Atyrau wygląda w miarę ładnie, ale im dalej od centrum, tym więcej starych, poniszczonych budynków, o które nikt nie dba, nikt ich nie odnawia. Organizacja meczów wyjazdowych, logistyka, też jest inna. Pamiętam, że wyjazd do Pawłodaru to dwie godziny lotu do Astany i pięć godzin w autokarze z Astany do Pawłodaru. Musiałem się też przyzwyczaić do sztucznych boisk, ciągłych przeskoków między nimi a naturalną nawierzchnią — bo część klubów takimi dysponowało — wchodziło w nogi.

Co można w takim Atyrau robić w wolnym czasie?

Mogę polecić restauracje. Jest ich sporo, są na dobrym poziomie, nie można narzekać. Z rodziną upały spędzaliśmy w aquaparkach. Są akurat dwa, trzy w mieście. Gorzej, gdy mieszka się w klubowej bazie, w której mieszkała część zawodników, bo tam atrakcji było mniej. To po prostu budynek klubowy z pokojami na górze. Początkowo mieszkałem tam z Piotrkiem, ale zrezygnowaliśmy, bo warunki nie były zbyt dobre, do tego dochodziła nuda. Woleliśmy wynająć mieszkanie we dwóch.

Warunki nie były dobre, czyli nie było ciepłej wody w kranie?

Nie aż tak, ale prądu czasami nie było! Nie wiem czemu, bo po chwili go włączali, ale to był taki stary, nieodnowiony budynek, jak te, o których wspominałem. Chyba nie leży w naturze Kazachów, żeby cokolwiek odnawiać. Stoi, to stoi, aż się zawali.

Restauracje w Atyrau uczynią kogoś ekspertem od postradzieckiej kuchni?

Dania były raczej tłuste, sycące. Niezbyt dietetyczne. Mają swoje tradycyjne pierogi, manty. Z mięsem, ale nie tak dobre, jak nasze. W miarę smaczne, ale jest ich tyle, że może się przejeść. Podobnie ma się sprawa z plovem. Smaczny, ale za dużo.

Rzecz, która dla Kazacha jest normą, a Polaka dziwi?

Palą dużo sziszy, nawet na ulicach. W restauracjach siedzą na zewnątrz, palą, wtapia się to w obraz kazachskiej knajpy. Lokalni piłkarze też to praktykują, ja akurat za sziszą nie przepadam, więc nie próbowałem. Ale piją też dużo herbat i na to już się załapałem. Przychodząc do zespołu nie masz za to chrztu, wkupnego. Oczywiście ja miałem łatwiej, bo był tam już Piotrek, który pomógł mi w aklimatyzacji.

Jak dogadać się w kazachskiej szatni?

Bardzo mało osób mówi po angielsku, nawet ze sztabu szkoleniowego. Język znałem jednak dobrze, więc rozmawiałem z obcokrajowcami. Z lokalsami dogadywałem się po rosyjsku, musiałem szybko ten język podłapać. Słabiej mi szło mówienie, jednak wszystko rozumiałem. Jak się z tym językiem osłucha, to nie ma problemu. Była też część, której w ogóle nie rozumiałem — oni rozmawiali po kazachsku. Nie wszyscy Kazachowie znają rosyjski, jeden z nich radził sobie z nim gorzej niż ja. Miejscowi zawodnicy, z Atyrau, woleli mówić po kazachsku.

Udało ci się poznać jakieś lokalne tradycje?

Raz zostaliśmy zaproszeni na coś w rodzaju parapetówki. Jeden z kazachskich piłkarzy kupił dom i zorganizował przyjęcie dla całego zespołu i rodziny. W tym domu mieszkali jego dziadkowie, rodzice, nawet wujek. Mieliśmy tradycyjny wieczór z lokalnymi potrawami, dostaliśmy też kazachskie stroje — córka nadal czasami się w nie ubiera. Na stole było mnóstwo jedzenia, te pierogi, plov, pojawiła się pieczona jagnięcina. Fajne przeżycie.

Codzienność w takim kraju sprawiała jakieś problemy?

Początkowo organizacyjne rzeczy trochę się przeciągały, ale wielkich problemów nie było. Z czasem, gdy lepiej rozumiałem język rosyjski, sam chodziłem do banków, załatwiałem wszystkie sprawy. Problem był tak naprawdę tylko z nadaniem jakiegoś numerka, ale nieduży, w ramach rozsądku. Samochodem tam nie jeździłem, wybierałem taksówki, ale drogi i przepisy są tam zupełnie inne. Inaczej: przepisów w zasadzie nie ma. Inna kultura jazdy.

Jak w Kazachstanie odnalazły się twoje dzieci? Brakowało znajomych, polskiej atmosfery?

Nie, przeciwnie. Wynajęliśmy domek na zamkniętym osiedlu domków jednorodzinnych, mieszkało tam dużo dzieci. Córka poznała kazachskie rodzeństwo, akurat były wakacje, najcieplejsze dni, więc bywało, że siedzieli u nas do nocy. Zaczęła się nawet uczyć rosyjskiego. Miała lekcje angielskiego online, ale wolała rosyjski, bo cały czas z nim obcowała i po prostu do niego przywykła.

To zainteresowanie działało w dwie strony? Kazachowie interesowali się Polską, naszą kulturą?

Koledzy czasami pytali o różnice między krajami, ale dzieci raczej nie. Bawiły się tak samo, jak wszędzie. To bardziej piłkarzy i trenerów interesowało to, jak się w Polsce gra i trenuje. Kazachski piłkarz pewnie poradziłby sobie w Ekstraklasie pod względem technicznym, ale mógłby mieć problem z intensywnością.

Jak tłumaczyłeś im te różnice?

Taktycznie obydwie ligi są podobne. W FK Atyrau graliśmy trójką obrońców z tyłu, więc zachowania były takie same. Inna kwestia to przygotowanie fizyczne, do którego w Polsce przywiązuje się dużą uwagę. Trzeba dużo biegać, pracować na siłowni — w Kazachstanie nie jest to tak rozwinięte. Mieliśmy jednak GPS-y, kamizelki i raporty pomeczowe. Po prostu wygląda to tak, że trener przygotowania fizycznego nie jest stricte specjalistą w tej dziedzinie, tylko asystentem oddelegowanym do tego zadania. Taka osoba łączyła dwie funkcje, więc w naszej lidze wygląda to bardziej profesjonalnie.

Powiedziałbyś, że liga polska — nawet pierwsza — stoi na bardziej zaawansowanym poziomie niż kazachska?

W FK Atyrau miałem dwóch trenerów. Pierwszy, Konstantin Gorovenko, zwracał dużą uwagę na taktykę. W pierwszej części sezonu byliśmy bardzo dobrze zorganizowani taktycznie, traciliśmy niewiele bramek i zajmowaliśmy wysokie miejsce w tabeli. Byliśmy dobrze przygotowani do każdego meczu, pamiętam spotkanie z Astaną, w którym rywale nie mogli nic zrobić. Albo pierwsza kolejka, gdy graliśmy z mistrzem kraju, Tobołem Kostanaj — byliśmy tak zorganizowani, że rywalom ciężko było coś zrobić. Trenerzy podpatrują to, jak pracuje się w innych ligach, mają świadomość, że muszą patrzeć na Europę. Poziom ligi był dość wyrównany, najwyższe wyniki osiągała FC Astana w domowych meczach, na sztucznej murawie — to był ich handicap.

Mówiłeś o klubowej bazie w kontekście hotelu dla zawodników, a co z warunkami do treningu?

Wszystko było połączone, ale trenowaliśmy na stadionie, bo jakość płyty głównej była lepsza właśnie tam. Baza treningowa służyła bardziej akademii, dzieciakom. Pamiętam, że zaczęli pracować nad halą na zimę — zerwali parkiet, położyli sztuczną murawę. Powoli brali się za inwestycje, mieli plany na poprawienie jakości boisk w bazie.

Kontrakt w Kazachstanie ustawia do końca życia?

Pieniądze nie są tak bajeczne, jak może się wydawać, ale są dobre. Astana i Toboł płaciły w poprzednim sezonie najwięcej, tam można się na jakiś czas ustawić, ale pewnie też nie do końca życia. Na pewno, gdybym miał porządną ofertę na nowy sezon, to chciałbym tam jeszcze przez rok pograć. Początkowo rozmawiałem o przedłużeniu umowy, ale ostatecznie do tego nie doszło. Ruch Chorzów nakłonił mnie do powrotu. To dobry klub, który powoli staje na nogi, jest wysoko w tabeli, co było zachęcające.

Będziesz za czymś tęsknił?

Za pogodą! Dłużej jest cieplej, szczególnie latem pogoda była bardzo dobra. Z drugiej strony sama gra w piłkę nie jest wtedy przyjemna, bo niemożliwe były nawet treningi o 11-12. Temperatura sięgała ponad 40 stopni Celsjusza, gdy raz trenowaliśmy o godz. 10, to na sztucznej murawie stopy aż się paliły. W każdym domu, czy restauracji były klimatyzatory, bo bez tego nie dałoby się wytrzymać, w dodatku życie zaczynało się później, Kazachowie późno chodzili spać i długo spali. Ale lubię ciepło, mnie to służyło.

WIĘCEJ O 1. LIDZE:

ROZMAWIAŁ SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Suche Info
21.03.2023

Emmanuel Adebayor ogłosił zakończenie kariery

Emmanuel Adebayor opublikował na Instagramie post, w którym oznajmił, że kończy swoją przygodę ze sportem. Jego ostatnim zawodowym klubem pozostanie więc afrykański zepół AC Semassi.W trakcie swojej bogatej kariery, Adebayor zwiedził łącznie 12 klubów z 6 różnych lig. Był także 66-krotnym reprezentantem Togo.– Moja kariera była podróżą pełną wzlotów i upadków. Chciałbym serdecznie podziękować moim kibicom – czułem, że byliście ze mną na każdym kroku. Jestem za to niezwykle wdzięczny […]
21.03.2023
Inne sporty
21.03.2023

Różnicki i Lesiewicz. Gdzie są dwa olbrzymie talenty polskiej lekkoatletyki?

Krzysztof Różnicki nie miał nawet osiemnastu lat, kiedy został mistrzem Polski na 800 metrów. Kornelia Lesiewicz nie była z kolei pełnoletnia, gdy zdobywała medale z Aniołkami Matusińskiego i poleciała na igrzyska olimpijskie do Tokio. Ta dwójka objawiła się na polskiej scenie lekkoatletycznej niesamowicie szybko. I nagle zniknęła z radaru.Lekkoatletyka na ogół nie jest dyscypliną, która szczególnie sprzyja sukcesom nastoletnich zawodników. Nawet najwięksi z największych – jak Usain Bolt, Michael Johnson czy Carl Lewis […]
21.03.2023
Suche Info
21.03.2023

Media: Morata zostanie kapitanem reprezentacji Hiszpanii

Ze względu na absencję większości doświadczonych graczy, Alvaro Morata zostanie nowym kapitanem reprezentacji Hiszpanii – czytamy na łamach dziennika „AS”. Napastnik zatrzyma opaskę przynajmniej do końca marcowego zgrupowania.Tak, to właśnie były piłkarz Realu, Chelsea czy Juventusu ma być liderem „nowego otwarcia” w reprezentacji Hiszpanii. A przynajmniej takie sygnały wysyła ostatnio nowy selekcjoner, Luis de la Fuente. Jak do tej pory, kapitanem hiszpańskiej kadry był Sergio Busquets. 34-letni pomocnik […]
21.03.2023
Uncategorized
21.03.2023

N’Golo Kante krok od powrotu do gry

N’golo Kante wraca do zdrowia po kontuzji, którą odniósł w sierpniu zeszłego roku. Jak sugeruje Graham Potter, francuski pomocnik będzie gotowy na zbliżający się dwumecz z Realem Madryt.Już ponad 200 dni czekamy na kolejne występy Kante w barwach Chelsea. 31-latek opuścił przez ten czas blisko 40 spotkań londyńskiej ekipy. Jego wielki powrót datowany jest jednak na początek kwietnia, co z pewnością ucieszy wielu fanów „The Blues”. […]
21.03.2023
Inne sporty
21.03.2023

Będzie zmiana na stanowisku prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego

Andrzej Kraśnicki (na zdjęciu głównym), od 2010 roku prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, oficjalnie poinformował na wtorkowej konferencji prasowej, że nie wystartuje w kolejnych wyborach na to stanowisko. Na dwa dni przed końcem zgłoszeń pozostał więc tylko jeden kandydat – Radosław Piesiewicz, obecnie prezes Polskiego Związku Koszykówki i Energa Basket Ligi.Kraśnicki funkcję prezesa pełnił od 2010 roku, gdy zastąpił na tym stanowisku Piotra Nurowskiego, tragicznie zmarłego w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Później wybrany na kolejne […]
21.03.2023
Suche Info
21.03.2023

Odegaard broni Jakuba Kiwiora

Zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem przerwy reprezentacyjnej, Martin Odegaard wypowiedział się na temat gry Jakuba Kiwiora. Kapitan Arsenalu wziął swojego kolegę z zespołu w obronę, wymieniając szereg pochwał i zalet.– Myślę, że będzie już tylko lepszy. Szczególnie, że coraz lepiej rozumie się z resztą drużyny i rozwija komunikację w języku angielskim. Na treningach również prezentuje się z bardzo dobrej strony. Wszyscy widzimy, jaką jakość może wnieść do zespołu – […]
21.03.2023
Na zapleczu
20.03.2023

Słonie skradają się po cichu. Bruk-Bet Termalica walczy o Ekstraklasę w cieniu znanych marek

Sześć zwycięstw w sześciu meczach Wisły Kraków. Niepokonany wiosną Ruch Chorzów. Wielkie marki robią hałas na zapleczu Ekstraklasy, jednak jest ktoś, kto pracuje równie ciężko, tyle że w ciszy. Bruk-Bet Termalica Nieciecza jesienią był rozczarowaniem, ale zachowanie spokoju zimą zaczyna przynosić owoce. “Słonie” skradają się do czołowej dwójki bezszelestnie, ale trzeba na nie zwrócić uwagę.Ruch Chorzów na starcie rundy wiosennej był najlepszą defensywą pierwszej ligi. […]
20.03.2023
Na zapleczu
13.03.2023

Czy pierwszoligowcy urządzili polowanie na Luisa Fernandeza?

Najlepszy strzelec zaplecza Ekstraklasy? Luis Fernandez. Najczęściej faulowany piłkarz pierwszej ligi? Luis Fernandez. Ofensywny pomocnik Wisły Kraków to mocny kandydat do miana MVP sezonu, ale fakt, że przewyższa swoich rywali umiejętnościami, kosztuje go sporo zdrowia. Czy pierwszoligowcy urządzili sobie polowanie na jego nogi?– Co weekend jestem tak kopany, że muszę później kilka dni dochodzić do siebie, walczyć z bólem. Na razie wszystko jest w porządku, ale może przyjść w końcu taki […]
13.03.2023
Na zapleczu
08.03.2023

Nocne rozbiórki, brak wody i naruszenie prawa. Stadion Sandecji Nowy Sącz owiany absurdami

W Nowym Sączu powstaje nowy stadion. Inicjatywa chwalebna, bo czemu miałby nie powstać? Sandecja najeździła się już po okolicy, próbując rozgrywać mecze piłkarskie na obiektach, które spełniały warunki cywilizowanego świata. Coś nam jednak podpowiadało, by nie wierzyć na słowo, że w nowosądeckim środowisku można tak po prostu postawić ładny, zgrabny obiekt. I wiecie co? Słusznie, bo budowa domu „Sączersów” to kopalnia dziwactw.Widzieliście kiedyś budowę, na której w trakcie nocy, ni stąd, ni zowąd, zaczyna się […]
08.03.2023
Na zapleczu
27.02.2023

Ruch Chorzów i powrót do Ekstraklasy. Czy to się może udać?

– Jak się za dużo mówi, to jest źle. Lepiej siedzieć cicho — żartuje trener Jarosław Skrobacz, gdy zagadujemy go o Ruch Chorzów, który świetnie rozpoczął wiosnę i wzmacnia swoją i tak już silną pozycję w ligowej tabeli. Trzy zwycięstwa oraz trzy czyste konta mimo przeszkód w postaci utraty domu: to kilka powodów, przez które coraz ciężej siedzieć cicho, gdy rozmawiamy o „Niebieskich” i ich szansach na awans do Ekstraklasy.Autokary z kibicami wyjeżdżają z Chorzowa, jest 10.30 […]
27.02.2023
Na zapleczu
13.02.2023

Kazachska parapetówka i nadmiar pierogów. Paweł Baranowski o grze w FK Atyrau

Paweł Baranowski rok temu był bohaterem nieoczywistego transferu. Doświadczony stoper przeniósł się z Górnika Łęczna do ligi kazachskiej. Czym zaskoczył go Kazachstan i czy jego rodzina zniosła przeprowadzkę lepiej niż on sam? Dlaczego polskie pierogi wygrywają z tamtejszą kuchnią? Czy Kazachowie mogliby bardziej dbać o swoje miasta? Nowy obrońca Ruchu Chorzów wspomina z nami rok spędzony w egzotycznej lidze.Co ciągnie polskiego piłkarza w twoim wieku do Kazachstanu?Może mój wiek jest […]
13.02.2023
Na zapleczu
06.02.2023

Zagraniczny napastnik w modzie. Benito, Capanni, Galan, Kirss, Sylvestr – kim są nowe strzelby 1. ligi?

Zimą pierwszoligowcy sprowadzili siedmiu nowych napastników. W porównaniu z trzema ostatnimi zimowymi okienkami transferowymi widać zmianę trendu. Wcześniej zaplecze Ekstraklasy chętniej dokonywało przeglądu i wymiany strzelb przed drugą częścią sezonu. Jak zmienia się podejście do sprowadzania „dziewiątek” i czego spodziewać się po nowych nabytkach pierwszoligowców?Nowi napastnicy pierwszoligowych klubów nie byli łaskawi dla oka kibica. W zimowych sparingach do siatki trafiali Luan Capanni (hattrick), Sergio Benito […]
06.02.2023