Reklama

Fornalik: – Szczęście nam dopisało, ale pokazaliśmy też walkę i zaangażowanie

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

19 lutego 2023, 18:10 • 2 min czytania 2 komentarze

W niedzielne popołudnie doszło do sporej niespodzianki w Poznaniu. Zagłębie Lubin, które w tym sezonie walczy o utrzymanie, pokonało na wyjeździe aktualnego mistrza Polski 2:1. Na konferencji prasowej Waldemar Fornalik podkreślił, że jego drużynie dopisało dzisiaj szczęście. Szkoleniowiec “Miedziowych” skomentował również decyzję sędziego o nieuznaniu gola Lecha na 2:2.

Fornalik: – Szczęście nam dopisało, ale pokazaliśmy też walkę i zaangażowanie

To bezcenne punkty w naszej sytuacji. W każdym meczu trzeba liczyć na punkty, był to solidny mecz w naszym wykonaniu. Żeby tutaj wygrać trzeba mieć trochę szczęścia. To szczęście nam dopisało, ale pokazaliśmy też walkę i zaangażowanie. Po ostatnim spotkaniu dokonaliśmy kilku zmian, które dobrze wpłynęły na drużynę – zaczął Fornalik.

To cenne zwycięstwo, które można uznać za bonus. Niejedna drużyna traci punkty w Poznaniu, my wygraliśmy z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Pokonaliśmy aktualnego Mistrza Polski a przede wszystkim pokonaliśmy bardzo dobrą drużynę – zaznaczył.

W 87. minucie Mikael Ishak zdobył gola na 2:2, ale sędzia Łukasz Kuźma nie uznał bramki, gdyż jego zdaniem Szwed w tej sytuacji pomógł sobie ręką. Co o tym sądzi trener Zagłębia? – Sędzia był najbliżej Mikaela Ishaka i od razu użył gwizdka. Widziałem przed konferencją powtórkę, jak opanował piłkę. W tym rejonie została opanowała piłka. Gdyby nie ten ruch, to pewnie nie opanowałby tej piłki – zaznaczył.

Reklama

Dzięki tym trzem punktom Zagłębie wskoczyło na 13. miejsce w ligowej tabeli. Ma na swoim koncie 23 punkty, a przewaga “Miedziowych” nad strefą spadkową wynosi trzy oczka.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

foto. Newspix

cytaty za kkslech.com

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

2 komentarze

Loading...