W cieniu zdobytego przez Real Madryt Klubowego Mistrzostwa Świata FC Barcelona, dzięki jednobramkowemu zwycięstwu nad Villarrealem, podwyższyła do jedenastu punktów przewagę nad Królewskimi. Co prawda aktualni mistrzowie Hiszpanii mają jedno zaległe spotkanie, ale historia pokazuje, że nie sposób roztrwonić takiego prowadzenia.
Zwyciężając przed tygodniem nad Sevillą, Barcelona zamknęła pierwszą dziesiątkę wygranych z rzędu we wszystkich rozgrywkach. W 2023 roku żadna drużyna nie znalazła recepty na pokonanie, a nawet urwanie punktów Dumie Katalonii, jeśli mowa o ligowych meczach. Przeciwnikom nie pomagała nawet nieobecność Roberta Lewandowskiego, który pokutował za czerwoną kartkę. W trakcie absencji Polaka może Blaugrana nie zachwycała grą, ale była do bólu skuteczna. Teraz jest również efektowna, a z każdym kolejnym zwycięstwem morale w zespole rośnie, o czym powiedział w wywiadzie kapitan reprezentacji, mówiąc, że po zdobyciu Superpucharu Hiszpanii poczuł się jak w domu.
Villarreal – FC Barcelona 0:1. Wielka rodzina
Na celowniku Barcelony znalazły się już kolejne trofea. Blaugrana awansowała już do półfinału Pucharu Króla, za moment powróci do europejskich pucharów, mierząc się w czwartek w 1/16 finału Ligi Europy z Manchesterem United. Priorytetem pozostaje jednak liga, gdzie Duma Katalonii stale powiększa przewagę nad resztą stawki. Jak w dobrym domu piłkarze Barcelony zaczynają się rozumieć jak jedna wielka rodzina. Bez słów. Gavi i Pedri potrafią posłać piłkę na nos do dowolnego piłkarza na boisku. Nic dziwnego, że koszulki tego pierwszego sprzedają się najlepiej w klubie. Raphinha pokazuje się w tempo do podań, a Ronald Araujo z niesamowitą precyzją i zgodnie z przepisami przerywa ataki rywali.
W tym wszystkim doskonale odnajduje się również Lewandowski. Co prawda już na początku meczu z Villarreal zmarnował stuprocentową okazję po fantastycznym prostopadłym podaniu Pedriego, ale chwilę później odwdzięczył się 20-latkowi. To po zagraniu Polaka Hiszpan zdobył bramkę, wykańczając składną akcję. Z biegiem spotkania „Lewy” czuł się jeszcze swobodniej. Gra na ścianę, piętki, kolejne prostopadłe podania. Takim wachlarzem zagrań popisywał się 34-latek w niedzielnym starciu. Był jedną z wiodących postaci w triumfie nad Żółtą Łodzią Podwodną. Wygrana przybliżyła Barcę do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Dzięki niej do jedenastu punktów powiększyła się przewaga nad Realem Madryt. I nawet jeśli Królewscy odrobią zaległości, to jeszcze nikt w historii nie roztrwonił takiego prowadzenia.
Odkąd wprowadzono reformę punktową w lidze hiszpańskiej, co nastąpiło przed sezonem 1995/96, doszło do sześciu sytuacji, w których lider po 21. kolejkach nie zdobył mistrzostwa kraju. W całej historii było aż 28 takich przypadków, a pięć z udziałem Barcelony. Po raz ostatni w sezonie 2013/14 Blaugrana przewodziła w tabeli, choć miała tyle samo punktów co Atletico Madryt i to właśnie Los Colchoneros triumfowali w lidze. Siedem lat wcześniej Barca roztrwoniła pięciopunktową przewagę nad Realem. W XX wieku dwukrotnie mistrzostwo padło łupem Atleti, a raz Królewskich, mimo prowadzenia Barcelony po 21 kolejkach. Największą stratę, jaką udało się zniwelować jakiejkolwiek drużynie na takim etapie sezonu, jest sześć punktów. W najgorszym wypadku przewaga Dumy Katalonii będzie wynosiła osiem.
Czas pomyśleć o przyszłości
Czy to oznacza, że Joan Laporta może zacząć mrozić szampany? Chyba jeszcze na to za wcześnie, tym bardziej że zbyt długie chłodzenie może spowodować utratę jakości trunku. Prawda pozostaje jednak taka, że tylko frajerstwo mogłoby odebrać tytuł Barcelonie, która w tym sezonie jest do bólu skuteczna. Zwycięstwo nad Villarrealem było siódmym ligowym zakończonym wynikiem 1:0. Marc-Andre Ter Stegen zachował 16. czyste konto i brakuje mu już tylko dziesięciu do rekordu Francisco Liano. Między innymi dzięki jego świetnej postawie od początku sezonu, Duma Katalonii traci w lidze średnio jedną bramkę na miesiąc!
Czy zatem Laporta ma bezczynnie siedzieć w loży i obserwować kolejne zwycięstwa Dumy Katalonii? Niekoniecznie. Powinien zacząć powoli planować przyszły sezon. Kolejni piłkarze rwą się w wywiadach do gry dla Barcelony. Chcą przedłużać kontrakty, nawet na gorszych warunkach. Prezydent klubu powinien zatem zadbać o znaczną redukcję wypłat takich przepłaconych zawodników jak Jordi Alba czy Sergio Busquets, by zrobić miejsce na płace innych przyszłościowych graczy jak Alejandro Balde.
Pod względem sportowym Barcelona zaczyna stopniowo wyglądać jak zespół mogący rywalizować z czołowymi drużynami Europy. Prawdziwym testem będzie czwartkowe spotkanie ze świetnie radzącym sobie w Premier League Manchesterem United. Jednak, by traktować poważnie Blaugranę na arenie międzynarodowej, należy wyprostować również finanse, za co odpowiedzialność spadnie na Laportę. W grze porządek zaprowadził już Xavi, który stworzył z Barcy dobrze naoliwioną maszynkę do zwycięstw.
Villarreal – FC Barcelona 0:1 (0:1)
Bramka: Pedri 18′
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Laporta zakłada różowe okulary, Tebas – czarne. Kto ma rację w sprawie finansów Barçy?
- Viniciusie, wzoruj się na Rodrygo
- Podsumowanie zimowego okienka w Hiszpanii, czyli podróż do lumpeksu
Fot. Newspix