Reklama

Gaul: – To nie jest tak, że nic nie robimy. Zapieprzamy do późnego wieczora

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

12 lutego 2023, 18:49 • 2 min czytania 12 komentarzy

Górnik Zabrze podejmował dziś przed własną publicznością Radomiak Radom. Miał świetną okazję do tego, żeby nieco oddalić się od strefy spadkowej. Ta sztuka się mu nie udała. Kibice są mocno niezadowoleni z obecnego miejsca w tabeli. Na konferencji prasowej Bartosch Gaul wyznał, że fani gwizdami i wyzwiskami nie pomagają swojej ukochanej drużynie, a ta robi wszystko, żeby wygrywać mecze.

Gaul: – To nie jest tak, że nic nie robimy. Zapieprzamy do późnego wieczora

Ostatnie zwycięstwo w Ekstraklasie Górnik Zabrze odniósł 5 listopada 2022 roku w wyjazdowym spotkaniu z Pogonią Szczecin (4:1). W kolejnych pięciu meczach zdobył tylko dwa punkty. – Szanuję ten klub i oczekiwania kibiców. Jestem rozemocjonowany, mam nadzieję, że niektórzy przynajmniej to zrozumieją. Robimy wszystko, by sytuacja się poprawiła. Znam moich zawodników, nie wiem, czy gwizdy ich wspierają, pomagają. Uważam, że wszyscy powinniśmy iść w jednym kierunku. Każdy widzi, jak wygląda tabela – podkreślał Gaul.

Rozumiem, że jest taka atmosfera, oczekiwania. Ta drużyna na tyle się stara i pracuje, na ile ją stać. To nie jest tak, że nic nie robimy. Po prostu tu zapieprzamy do późnego wieczora. Bardzo mnie boli, kiedy drużyna jest stawiana w takim świetle. Chcę pokazać, że to nie jest tak, że przyjechałem sobie tu z Niemiec i przychodzę do pracy godzinę przed treningiem, a zaraz po wychodzę – zaznaczył niemiecki szkoleniowiec.

Jak wyglądał mecz z Radomiakiem okiem trenera Górnika? – Mecz był pod naszą kontrolą. Brakuje nam nadal skuteczności. Do pola karnego jeszcze to w miarę wygląda, potem nam czegoś bardzo mocno brakuje, by stworzyć dużo groźnych sytuacji. Kręcimy się naokoło, ale nie rozwiązujemy tego. Dobrze nam się gra z rywalami, którzy chcą posiadać piłkę. Dziś Radomiak nawet nie próbował do nas podejść. 

Górnik obecnie zajmuje 14. miejsce w ligowej tabeli i ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.

Reklama

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: 

Fot. FotoPyk/400mm.pl

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
0
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
19
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

12 komentarzy

Loading...