Reklama

Joao Cancelo w Bayernie. Dlaczego to ryzykowny transfer?

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

01 lutego 2023, 13:00 • 7 min czytania 3 komentarze

Pozyskanie Joao Cancelo przez Bayern Monachium to hitowy transfer w warunkach Bundesligi. Jednak już na wstępie powinna zapalić się lampka ostrzegawcza, bowiem Portugalczyk przychodzi jako mieszanka trzech transferów, z którymi mistrzowie Niemiec sobie nie radzą i mają złe doświadczenia, a mowa o zimowym wypożyczeniu last minute. Dodatkowo w niespełna pół roku musi przekonać władze niechętnych do wydania pieniędzy Die Roten do wydatku rzędu rekordowych 80 mln euro.

Joao Cancelo w Bayernie. Dlaczego to ryzykowny transfer?

Dokonaliśmy już transferów latem i nie będziemy aktywni zimą – powiedział w sierpniu na łamach „Bilda” Hasan Salihamidzic. Swoją opinię dyrektor sportowy Bayernu Monachium utrzymywał również później. – Nie jestem wielkim fanem dokonywania wzmocnień w styczniu, ponieważ często kompletuję pełny skład już latem. Będziemy blisko śledzić poczynania piłkarzy podczas mistrzostw świata, ale nie wierzę w żaden duży transfer – dodał na łamach klubowych mediów. Jednak życie zdeterminowało Bawarczyków do dokonania trzech transferów. Za kontuzjowanego Manuela Neuera przyszedł Yann Sommer, a jako uzupełnienie defensywy Daley Blind. Wtedy ponownie kibice Die Roten mogli usłyszeć śpiewkę o zimowej bierności. Mimo to w Deadline Day klub wypożyczył Joao Cancelo, co na warunki Bundesligi jest hitowym transferem. To pokazuje, w jak trudnej sytuacji znaleźli się mistrzowie Niemiec.

Niesprzyjająca historia

W bawarskim świecie harmonii, porządku i ładu wiele rzeczy jest zaplanowanych z góry i z dużym wyprzedzeniem. O tym, że Robert Lewandowski trafi do Monachium, w Bayernie byli przekonani już półtora roku przed oficjalną prezentacją. Podobnie przeprowadzono również transfery Leona Goretzki, Dayota Upamecano czy Lucasa Hernandeza. Klub miał już na nich odłożone pieniądze, a zawodnicy oswajali się z myślą gry o najwyższe cele. Sytuacja win-win.

Futbol od momentu stałego wpompowywania ogromnych pieniędzy jest jednak bardzo dynamicznym rynkiem, ulegającym częstym fluktuacjom. Transfery pokroju Isco do Unionu Berlin powoli powinny stać się normalnością, ze względu na zacierające się różnice językowe czy kulturowe. Właśnie dlatego nie wszystko da się przewidzieć z takim wyprzedzeniem, a ruchów często trzeba będzie dokonywać w ostatniej chwili. Choć przez lata Bayern się przed tym wzbraniał, to stopniowo musi przyzwyczajać się do konieczności uczestniczenia w tym wyścigu. Z racji tego, że nie lubi tego robić, jego doświadczenia są dość marne.

Reklama

W ostatniej dekadzie dość średnio Die Roten radzili sobie z transferami last-minute, wypożyczeniami i zimowymi wzmocnieniami. Prześledźmy zatem wszystkie wpadki.

Wypożyczenia Bayernu w ostatniej dekadzie (zimowe pogrubione):

  • Joao Cancelo
  • Douglas Costa (0,25 mln euro, 20 meczów, 1 gol, 3 asysty)
  • Tiago Dantas (2 mecze)
  • Philippe Coutinho (8,5 mln euro, 38 meczów, 11 goli, 9 asyst)
  • Ivan Perisic (5 mln euro, 35 meczów, 8 goli, 10 asyst)
  • Alvaro Odriozola (5 meczów, 1 asysta)
  • James Rodriguez (13 mln euro, 67 meczów, 15 goli, 20 asyst)
  • Kingsley Coman (wypożyczenie i późniejsze wykupienie za łącznie 28 mln euro, 249 meczów, 50 goli, 61 asyst)
  • Serdar Tasci (2,5 mln euro, 3 mecze)

Zimowe transfery Bayernu w ostatniej dekadzie:

  • Yann Sommer (8 mln euro, 3 mecze)
  • Daley Blind (za darmo)
  • Alphonso Davies (14 mln euro, 137 meczów, 6 goli, 21 asyst)
  • Sandro Wagner (13 mln euro, 30 meczów, 10 goli, 3 asysty)

Transfery last-minute Bayernu w ostatniej dekadzie:

  • Marcel Sabitzer (15 mln euro, 54 mecze, 2 gole, 2 asysty)
  • Marc Roca (9 mln euro, 24 mecze)
  • Bouna Sarr (8 mln euro, 27 meczów, 1 gol, 3 asysty)
  • Michael Cuisance (8 mln euro, 13 meczów, 2 gole, 2 asysty)
  • Medhi Benatia (28 mln euro, 46 meczów, 3 gole, 3 asysty)
  • Xabi Alonso (9 mln euro, 117 meczów, 9 goli, 12 asyst)
  • Sinan Kurt (3 mln euro, 1 mecz)

Niesprzyjająca mieszanka

Wciąż za wcześnie, by oceniać przydatność transferów Sommera i Blinda, ale podpisanie z Holendrem kontraktu na pół roku, a myślenie, że latem golkiper zwolni miejsce Neuerowi, odchodząc do Anglii, nie napawają optymizmem. Spośród wszystkich wymienionych zawodników, w zasadzie tylko trzech się spłaciło. Są to Coman, Davies i Alonso. Pozostałe były zupełnie nieudane, jak Kurta czy Tasciego, zaledwie poprawne, biorąc pod uwagę koszty, jak Wagnera czy Perisicia, albo nieprzekonujące. Tak można traktować przyjście Jamesa czy Coutinho, do których nikt w Monachium nie miał przekonania, mimo dobrych statystyk. Byli to bowiem zawodnicy na dobrą pogodę, prezentujący się odpowiednie, wyłącznie w meczach, w których Bayernowi szło.

Do jakiej kategorii przyporządkujemy Cancelo? W tym momencie możemy jedynie mędrkować, lecz już na początku obrońca trafił do grupy trzech niefortunny rodzajów transferów, czyli zimowego wypożyczenia na ostatnią chwilę. Bayern pozyskał go na pół roku, lecz przed nim w zasadzie niepełne cztery miesiące gry, w których będzie musiał udowodnić swoją wartość. Monachijczycy mają bowiem prawo wykupu, lecz kwota odstępnego jest bardzo wysoka, sięgająca blisko 80 mln euro, czyli transferowego rekordu Bawarczyków. Właśnie tyle w 2019 roku wydano na Lucasa Hernandeza. Cancelo ma zatem od 19 do 27 meczów, w zależności od stopnia powodzenia zespołu w rundzie wiosennej, by przekonać do niemal rekordowego transferu swojego nowego pracodawcę.

W tym sezonie Portugalczyk częściej grywał na lewej obronie. Pomimo niższej formy Daviesa w ostatnich tygodniach, ciężko przypuszczać, że 28-latek zdoła wygryźć go ze składu. A przecież jako zmiennika dla Kanadyjczyka sprowadzano zimą Blinda. Dużo bardziej prawdopodobna jest jego gra po przeciwnej stronie boiska. Na prawej defensywie również panuje jednak spora rywalizacja. Mogą tam występować aktualny wicemistrz świata – Benjamin Pavard, czwarty w mundialu Marokańczyk – Noussair Mazraoui, Josip Stanisic i Bouna Sarr. Dwaj ostatni nie powinni stanowić realnej konkurencji dla Cancelo, ale dwaj pozostali, a i owszem. Tu trzeba zadać sobie pytanie, na kogo powinien postawić Julian Nagelsmann?

Irytacja i kłótnia

Mając do dyspozycji solidnego Francuza, z którym wciąż obowiązuje cię półtoraroczny kontrakt i Marokańczyka, który pokazał na mundialu, że jest w stanie grać na najwyższym, o ile w pełni się mu zaufa, z umową do 2026 roku – Bayern wyda grube miliony na Cancelo? Akurat w Monachium problemu z liczeniem nie mają. Podchodzą do budżetu w sposób racjonalny, dlatego z pewnością bardziej opłaca się przedłużyć umowę z Pavardem, niż wykupić i zaproponować kontrakt Portugalczykowi. Tu akurat pieniądze mogą nie grać znaczącej roli, bowiem od dłuższego czasu Francuz sprawia pozaboiskowe problemy, jest niezadowolony ze swojej pozycji w zespole i być może latem ostatecznie zdecyduje się o opuszczeniu klubu, co otworzy drogę do pozyskania Cancelo, ale kto wie, czy za moment Bayern nie będzie miał z nim podobnego kłopotu.

„The Athletic” rzucił więcej światła na powody opuszczenia Manchesteru przez 28-latka, bowiem do końca ciężko było zrozumieć tę decyzję. Do mistrzostw świata Cancelo zdobył dwie bramki i zanotował pięć asyst w 21 meczach. Jak na defensora, udział przy golu raz na trzy mecze, a przekładając je na minuty, to co 2,5 spotkania, to wynik co najmniej dobry. Jednak przyczyny jego odejścia Portugalczyka do Monachium były zupełnie inne.

Reklama

Pep Guardiola, de facto były trener Bayernu, nie był zadowolony z postawy defensora. Nie wywiązywał się z zadań obronnych. Otwarcie kontestował jego decyzje personalne i taktyczne, w wyniku których zawodnik musiał występować na nielubianej pozycji. Choć w wywiadach menedżer przepraszał piłkarza, to za kulisami był bardzo zdenerwowany. Guardiolę irytowały również nieodpowiedzialność w defensywie i głupio łapane kartki.

Duże nadzieje i oczekiwania

Czarę goryczy przelał trening przed spotkaniem z Arsenalem, co zdeterminowało późny termin wypożyczenia. Starcie odbyło się 27 stycznia. Guardiola dał mu do zrozumienia, że zawodnik nie wystąpi w tym meczu, co przerodziło się w regularną awanturę. Jak donosi „Daily Mail”, było to kolejne z wielu destrukcyjnych zachowań Portugalczyka, po których stało się jasne, że dni Cancelo są policzone. Pomimo obowiązującej do 2027 roku umowy, 28-latek zapewne siedziałby na ławce. Nie pozwolił na to agent zawodnika, który krótko po zajściu na treningu, postanowił uruchomić swoje kontakty i znaleźć mu nowy klub. Wybór padł na Bayern.

Nadzieje związane z transferem Cancelo w Monachium są duże. Portugalczyk ma niemal z marszu wskoczyć do składu. Jego debiut przewidywany jest na środowe spotkanie Pucharu Niemiec z Mainz. Portugalczyk ma przede wszystkim dać więcej alternatyw w ataku pozycyjnym. Często lubi schodzić do środka, tworząc przestrzeń bądź bezpośrednie okazje kolegom. Znajduje się na trzecim miejscu pod względem wykonanych progresywnych podań i celnych dośrodkowań w Manchesterze City. Do tego dołożył 12 kluczowych podań, najwięcej spośród wszystkich defensorów. Właśnie tego oczekuje się od niego w Monachium.

Choć na start euforia jest duża, to należy obserwować, jak będzie rozwijała się przygoda Portugalczyka. Na szali są grube miliony, a także odpowiednia hierarchia w szatni Bayernu. O ile pieniądze można zawsze zarobić, o tyle meczów nie da się powtórzyć. Jeśli zostaną zachwiane proporcje, wzrośnie niezadowolenie u Pavarda czy też Cancelo, może się to odbić na całej drużynie i jej przyszłych występach, a trzeba podkreślić, że margines błędu jest coraz mniejszy. Bawarczycy zaczęli rok od trzech remisów z rzędu, trwoniąc całą przewagę w Bundeslidze, a najważniejsze spotkania dopiero przed nimi. Już z Cancelo w koszulce Die Roten.

WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:

Fot. Newspix

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Komentarze

3 komentarze

Loading...