Fernando Santos został oficjalnie przedstawiony jako selekcjoner reprezentacji Polski. Cezary Kulesza nie krył, że Portugalczyk ma sprawić, że gra naszej drużyny narodowej będzie cieszyła oko. Ma także uczestniczyć w zmianach w strukturze polskiej piłki, ze szczególnym naciskiem na szkolenie młodzieży. Porozmawialiśmy z Luisem Cristovao, portugalskim dziennikarzem, który opowiedział nam, czy Santos to odpowiednia osoba do tej roli.
Jak opiszesz Fernando Santosa jako trenera?
Jak pewnie wiecie, jego styl był mocno kwestionowany w Portugalii, gdy prowadził naszą drużynę narodową. Fernando Santos tak naprawdę nigdy nie miał swojego stylu, czegoś, czym się wyróżniał. W pierwszych latach, gdy wygrał EURO 2016, jego zespół grał defensywie, dobrze się organizował, miał dobrą strukturę defensywną. Z przodu nie wyglądało to już tak dobrze, bazował na tym, co uda się zdziałać utalentowanym ofensywnym zawodnikom. Później, wygrywając Ligę Narodów w 2019 roku, jego zespół się zmienił, grał bardziej odważną i ładniejszą piłkę. Na mistrzostwach świata 2018 czy EURO 2020 wracał jednak problem z grą w ataku. Mogę więc powiedzieć, że Fernando Santos nie ma swojej myśli przewodniej, czymś, z czym można go kojarzyć. Wszystko zależy od tego, z jakimi piłkarzami pracuje.
Mówimy o reprezentacji Portugalii, a jak wyglądało to wcześniej? W klubach czy w reprezentacji Grecji jego drużyny grały podobnie?
Tak, Grecja w 2012 roku była bardzo dobrze zorganizowana, nastawiona na obronę i walkę. W klubach miał różne momenty, jednak zawsze był uważany za trenerskiego konserwatystę i pragmatyka, który woli wygrać 1:0 niż strzelać po trzy, cztery bramki w meczu.
Piłkarze byli z tego zadowoleni?
Bywały momenty, gdy nie byli. Bernardo Silva po Mistrzostwach Świata w Katarze mówił, że jest zadowolony z gry, ale wcześniej nie był, mówił, że oczekiwał lepszego poziomu. W Portugalii zawsze dużo mówiło się o Cristiano Ronaldo i budowaniu drużyny wokół niego, o tym, jak selekcjoner go traktował i wykorzystywał. Jako selekcjoner Santos miał jednak dobre relacje z piłkarzami.
Beto: Santos sprawdził, że ludzie zaczęli szanować reprezentację Portugalii
Żadnych problemów?
Fernando Santos zawsze był bardzo pokojowym człowiekiem. Jedyny problem dotyczył Cristiano Ronaldo podczas mistrzostw świata w Katarze, gdy CR7 chciał grać, a Santos posadził go na ławce przeciwko Szwajcarii. Poza tym nie miał żadnych spięć z zawodnikami, może wprowadzić dobrą atmosferę w zespole.
Portugalczycy mają znacznie bardziej utalentowanych piłkarzy od Polaków, więc z waszą kadrą było mu trochę łatwiej.
Do 2016 roku i zwycięstwa w mistrzostwach Europy, oczekiwań wobec drużyny narodowej w zasadzie nie było. Wtedy Fernando Santos zrobił świetną robotę. Po EURO 2016 oczekiwania jednak wzrosły i wówczas nie był w stanie im sprostać. Jeśli czujecie, że reprezentacja Polski potrzebuje zmiany, że nie jesteście zadowoleni z występów na ostatnich mistrzostwach świata i Europy, to pewnie jest to słuszny wybór. Santos może zmienić waszą mentalność. Ale jeśli waszą drużynę stać na więcej i tego oczekujecie, to możecie się rozczarować, że Fernando Santos temu nie sprosta.
Przede wszystkim oczekiwaliśmy trenera, który będzie umiał wykorzystać najlepsze lata Piotra Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego, nauczyć nas bardziej ofensywnej gry.
Nie powiem, że Fernando Santos jest trenerem ofensywnym, ale to szkoleniowiec, który zostawia bardzo dużo przestrzeni drużynie, zawodnikom, żeby to oni decydowali, co robić. Może być tak, że po prostu pozwoli Zielińskiemu i Lewandowskiemu na znalezienie nici porozumienia na boisku.
Jakiej drużyny powinniśmy się spodziewać, jeśli chodzi o ustawienie wyjściowe, formację?
Nigdy nie grał z trzema środkowymi obrońcami, zawsze stosuje ustawienie z czwórką z tyłu. W kolejnych formacjach to się zmieniało w zależności od sytuacji, meczu. 4-3-3, 4-4-2, 4-3-2-1 – rotował tymi ustawieniami. Fernando Santos zawsze powtarzał — pewnie niedługo sami się o tym przekonacie — że selekcjoner reprezentacji kraju nie ma czasu na treningi i kombinowanie. Że trzeba ustawić i poinstruować zespół tak prosto, jak tylko się da.
Nie brzmi to dobrze!
Jest pragmatykiem, staromodnym trenerem. Wiele osób, które dziś funkcjonuje w portugalskiej piłce, to ludzie bardziej otwarci na nowoczesny futbol, więc często z trudem przychodziło nam słuchanie go i zgadzaniem się z jego pomysłami. Można było odnieść wrażenie, że to trener z innej epoki. Z drugiej strony w Grecji jest uważany za jednego z najlepszych trenerów w historii, cudotwórcę.
Widziałem, że został mianowany trenerem dekady.
Ma ogromny szacunek i sam mówi, że czuje się Grekiem. Gdybyś rozmawiał teraz z greckim dziennikarzem, pewnie powiedziałby ci same fantastyczne rzeczy o Fernando Santosie. W Portugalii ciężko o tak pozytywne opinie na jego temat. Wygrał EURO 2016, to niepodważalny sukces, ale nie jest trenerem “pożądanym”, takich, którego zespoły każdy chciałby oglądać.
Jakimi ludźmi się otacza, kto tworzy jego sztab szkoleniowy?
Z tego, co słyszałem, w Polsce ma korzystać z trzech portugalskich asystentów: Joao Costy, Ricardo Santosa i Fernando Justino. To osoby, z którymi współpracował już w przeszłości, które chciał zatrzymać przy sobie. Tylko jeden z nich, Justino, grał w piłkę na wyższym poziomie, w lidze portugalskiej. W przypadku Santosa nie kierujcie się jego nazwiskiem — to nie rodzina. Co ciekawe jeden z jego synów, Luis Santos, pracuje w sektorze finansowym. Rodzina Santosów ma dużo biznesów, Luis Santos jest powiązany z funduszem inwestycyjnym, który jest właścicielem kanału “Euronews”.
Szukaliśmy trenera, który jest w stanie wprowadzić pewne zmiany w naszej federacji, w systemie szkolenia młodzieży, wnieść to na wyższy poziom. Fernando Santos da sobie z tym radę?
Nigdy nie pracował z żadnymi młodzieżowymi zespołami, a w Portugalii zajmował się tylko pierwszą drużyną. Nie miał żadnego związku z portugalskim systemem szkolenia, żadnych powiązań. Jako selekcjoner kierował się tylko i wyłącznie tym, kto jest najlepszy, nie zwracając żadnej uwagi na wiek zawodników. Nie wiem, jak to będzie wyglądało w Polsce, ale Fernando Santos nie ma doświadczenia w takiej pracy.
A mógłby być mentorem, nauczycielem?
Ciężko to widzę, to raczej niemożliwe. W Portugalii nic takiego nie miało miejsca, był skupiony wyłącznie na pierwszej reprezentacji. Nie widzę go w takiej roli.
Czego może się po nim spodziewać Robert Lewandowski? Jaka jest rola napastnika w zespołach Fernando Santosa?
Najpewniej będzie tak, że porozmawia z Robertem Lewandowskim o tym, czego on sam oczekuje od zespołu, a potem będzie chciał ułożyć to tak, żeby Lewandowski był zadowolony. Tak to wyglądało w przypadku Cristiano Ronaldo, drużyna grała pod niego i zakładam, że Polska będzie grała pod Lewandowskiego. Jeśli będzie strzelał, będzie szczęśliwy. Brak bramek będzie problemem. Polska mierzy się teraz z tym, z czym Portugalia mierzyła się dwa lata temu. Zaczyna do was docierać, że Robert Lewandowski wkrótce zakończy karierę. Portugalia nie zrobiła nic, żeby przygotować się na pożegnanie czy słabnącą pozycję Cristiano Ronaldo.
Można powiedzieć, że drużyna narodowa Fernando Santosa miała problemy w meczach z poważnymi rywalami? Portugalia często mierzyła się z outsiderami, których rozbijała, poprawiając bilans bramkowy. Spotkania z lepszymi zespołami nie wyglądały już tak pewnie.
Nawet Santos czasami starał się zmienić to, jak wygląda drużyna, w zależności od tego, z kim się mierzył. Przeciwko lepszym rywalom wystawiał linię pomocy, która miała więcej defensywnych atutów. Z drugiej strony, gdy przychodziło do starć ze słabszymi przeciwnikami, wolał mieć ludzi, którzy zapewnią mu np. 60% posiadania piłki. EURO 2016 wygraliśmy, nie mierząc się w zasadzie z żadnym mocnym rywalem, na mistrzostwach świata w 2018 roku przegraliśmy z Urugwajem i zremisowaliśmy z Hiszpanią. W Lidze Narodów wyprzedziliśmy Włochów w grupie, wygrywając z nimi raz, a w finale pokonaliśmy Holandię. Potem było EURO 2020 i porażka z Niemcami oraz Belgią, remis z Francją. Fernando Santosowi na pewno brakowało ważnych zwycięstw z mocnymi przeciwnikami.
Jak porównałbyś Paulo Sousę, Paulo Bento i Fernando Santosa?
Paulo Sousa to najbardziej ofensywnie nastawiony trener z tej trójki, ale też ten, który osiągał najsłabsze wyniki. Paulo Bento i Fernando Santos są pod pewnymi względami podobni, cenią dobrą organizację i skuteczną defensywę. Obaj wpisują się w profil trenerów, którzy mogą przygotować underdoga na grę z faworytem i rozumiem, dlaczego obaj byli na liście kandydatów do poprowadzenia waszej reprezentacji.
Ale zgodzisz się, że to Paulo Bento wydaje się trenerem, który może rozwinąć drużynę i cały piłkarski system w Polsce lepiej niż Fernando Santos?
Tak, przede wszystkim ma historię związaną z pracą z młodzieżowymi drużynami w dużej akademii, których wprowadzał do pierwszego zespołu i profesjonalnej piłki. W Korei Południowej także mocno stawiał na młodych. Wysłał więcej sygnałów, które każą sądzić, że byłby bardziej odpowiednim człowiekiem do takiej roli niż Fernando Santos.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Inżynier z Penty. Kim jest Fernando Santos, selekcjoner reprezentacji Polski?
- Stanowski o wyborze selekcjonera: Dogmat nieomylności
- Trela: Próba dogodzenia wszystkim. Santos jako dobra odpowiedź na inne pytanie
- Jeśli Santos selekcjonerem to strzał w środek tarczy czy są też wątpliwości?
ROZMAWIAŁ SZYMON JANCZYK
fot. FotoPyK