Reklama

Haaland powstrzymany, ale City i tak ogrywa Chelsea

Arek Dobruchowski

Autor:Arek Dobruchowski

05 stycznia 2023, 23:22 • 4 min czytania 5 komentarzy

Manchester City to nie tylko Erling Haaland, co dobitnie pokazał dzisiejszy mecz z Chelsea. Jednak nie wystarczy zatrzymać Norwega, żeby pokonać The Citizens. The Blues, mimo ogromnych problemów kadrowych i słabej dyspozycji w ostatnich meczach, postawili twarde warunki aktualnemu mistrzowi Anglii. Ostatecznie nie przyniosło im to nawet punktu.

Haaland powstrzymany, ale City i tak ogrywa Chelsea

Chelsea – Manchester City 0:1. Szpital w Chelsea, a mimo to postawili się City

Powiedzieć, że Chelsea rozgrywa przeciętny sezon, to jak nie powiedzieć nic. Klub, który wydaje najwięcej pieniędzy na transfery w Anglii i ma ambicje, żeby co roku walczyć o mistrza, zawodzi na całej linii. Na tym etapie rozgrywek 10. miejsce w ligowej tabeli to wynik mocno poniżej oczekiwań. Graham Potter, który we wrześniu zastąpił na stanowisku szkoleniowca Thomasa Tuchela, nie odmienił jeszcze oblicza The Blues.

Do słabej i nieprzekonującej gry należy też doliczyć plagę kontuzji. Trener Chelsea nie mógł dziś skorzystać z usług ośmiu piłkarzy, a mówimy tu o takich nazwiskach jak Mason Mount, Edouard Mendy, Reece James, Ruben Loftus-Cheek, N’Golo Kante, Ben Chilwell, Wesley Fofana i Armando Broja. A żeby tego było mało, to już na początku spotkania z Manchesterem City urazów doznali Raheem Sterling i Christian Pulisic. I Potter był zmuszony dokonać dwóch zmian jeszcze pierwszej połowie.

Mimo tych wszystkich problemów kadrowych Chelsea nie wyglądała źle w pierwszej odsłonie tego spotkania. Mało tego, była zdecydowanie lepszym zespołem od Manchesteru City, który nie stworzył sobie za wiele sytuacji do zdobycia gola.

The Blues wygrywali wiele pojedynków w środku pola i szybko konstruowali akcje ofensywne. Brakowało momentami dokładności w ostatniej fazie akcji, ale byli drużyną, która zepchnęła do defensywy City. 19-letni Carney Chukwuemeka, który zmienił Pulisicia, oddał groźny strzał, po którym piłka odbiła się od słupka.

Reklama

Skuteczne zmiany Guardioli

Guardiola jest menadżerem, który dokonuje najmniej zmian ze wszystkich szkoleniowców w Premier League w tym sezonie. Nie robi ich, bo nie ma też takiej potrzeby. Gdy jego zespołowi idzie, to nie dokonuje wielu korekt w trakcie spotkań. Po pierwszej połowie z Chelsea nie był zadowolony. Jego City było stłamszone. Haaland nie dochodził w ogóle do podań w okolicach pola karnego, a pozostali zawodnicy nie byli w stanie przedrzeć się przez zasieki The Blues. I do tego The Citizens niepewnie wyglądali w defensywie.

Hiszpański trener na drugą połowę nie wypuścił już Cancelo i Walkera. Za tę dwójkę na murawie pojawili się Manuel Akanji i 18-letni Rico Lewis. A kilkanaście minut później szkoleniowiec dokonał kolejnej podwójnej zmiany. Tym razem zdecydował się zmienić coś w ofensywie. Zdjął Fodena i Bernardo Silvę, dając pograć Mahrezowi i Grealishowi.

I te korekty okazały się strzałem w dziesiątkę. A na efekty nie trzeba było długo czekać. Grealish pociągnął akcję ofensywną z lewej strony boiska, wyłożył piłkę Mahrezowi, a ten trafił do pustej bramki. Druga połowa zdecydowanie należała do Manchesteru City. Dominował, czuł się swobodniej, to była zupełnie inna drużyna niż w pierwszej połowie.

Chelsea dalej nie wyglądała źle. Nie popełniała wiele błędów w defensywie i dalej potrafiła postraszyć City groźnymi wyjściami z kontry. Wspominaliśmy o problemach kadrowych The Blues. Te uwydatniły się jeszcze bardziej w dalszej części spotkania, kiedy Graham Potter musiał zareagować zmianami na negatywny rezultat. Dokonał potrójnej korekty w składzie i wprowadził Conora Gallaghera, 18-letniego Lewisa Halla i 19-letniego debiutanta, Omariego Giraud-Hutchinsona.

Klub, który wydał latem na transfery ponad 300 milionów funtów, jest zmuszony… wpuszczać na mecz z Manchesterem City kilku juniorów. Mimo tego, że młodzi próbowali zmienić rezultat tego spotkania, nie dali rady. Zabrakło tego doświadczenia w kluczowych momentach. Hall w doliczonym czasie miał na nodze piłkę meczową, ale w najważniejszej chwili noga zadrżała i futbolówka poleciała daleko nad bramką Edersona.

Reklama

Podopieczni Guardioli wyglądali na drużynę, którą satysfakcjonuje 1:0 i do końcowego gwizdka sędziego rozpaczliwie bronili wyniku. Nie podejmowali prób ataku. The Citizens pokonując Chelsea, ma już na swoim koncie 39 punktów i pięć oczek straty do lidera – Arsenalu. Z kolei The Blues dalej plasują się na dziesiątej lokacie w ligowej tabeli.

Chelsea – Manchester City 0:1 (0:0)

Mahrez 64′

Czytaj więcej o Premier League:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

5 komentarzy

Loading...