– Wyszliśmy z grupy, ale nastroje są mieszane. Czesław Michniewicz wypełnił zadanie i trzeba uznać, że dobrze wykonał swoją pracę – uważa Stefan Majewski, były selekcjoner reprezentacji Polski. W rozmowie ze sport.tvp.pl ocenił pracę Czesława Michniewicza i tłumaczy, dlaczego jego zdaniem reprezentacja Polski nie gra jak Maroko.
Pierwszy raz po 36 latach udało się reprezentacji Polski wyjść z grupy na mistrzostwach świata. Jednak styl i sposób awansu do 1/8 finału daje wiele do życzenia. Czy Czesław Michniewicz powinien dalej pracować z naszą kadrą? Stefan Majewski uważa, że powinien zostać:
– Wyszliśmy z grupy, ale nastroje są mieszane. Czesław Michniewicz wypełnił zadanie i trzeba uznać, że dobrze wykonał swoją pracę. Fernando Santos z reprezentacją Portugalii pracował osiem lat i jego praca przyniosła efekty, ale dostał czas. Najprościej jest zwolnić trenera. Potem trudno jest odbudować to, co dany szkoleniowca wypracował z zespołem. Nowy selekcjoner często ma inny punkt widzenia, który może spowodować pewne kłopoty. Nie ma czasu na eksperymenty, bo niebawem ruszają eliminacje do mistrzostw Europy.
Co wpływa na tak rewelacyjny wynik Maroka? Jaka jest ich recepta na sukces? – Obserwując reprezentację Maroka, odnoszę wrażenie, że w ich grze nie ma dużej różnicy między defensywą, a ofensywą. Mają jakość zarówno z przodu, jak i z tyłu. Olbrzymie wrażenie zrobiło na mnie ich przejście z obrony do ataku. Kontrataki, które wyprowadzają, są niezwykle szybkie oraz zaskakujące dla rywali. Potrafią przeprowadzić wzorcowe ataki, choć grają w sposób defensywny. Widać jednak w ich poczynaniach wizję, a organizacja ich gry zasługuje na uznanie. Poza tym po stracie piłki cały zespół organizuje się błyskawicznie i to przynosi wspaniałe efekty – ocenia Majewski.
Czy mamy gorszą kadrę od Maroka? – U nas przede wszystkim organizacja gry jest na niższym poziomie. Mamy lepszych poszczególnych zawodników, ale różni nas to, że gdy wywalczymy piłkę nie potrafimy w taki sposób przejść z nią do ataku. Ich największą siłą jest to, że atakują dużą liczbą graczy. Poza tym również każdy z ich piłkarzy angażuje się w bronienie po stracie piłki. Natomiast po przechwycie doskonale wiedzą, co mają zrobić z futbolówką. W odpowiednim momencie przyspieszają grę. To są te elementy, które w naszej kadrze nie zawsze odpowiednio funkcjonują – stwierdza.
WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:
- Ostatni taniec czy zmiana repertuaru? Van Gaal wciąż potrafi zaskakiwać
- Spóźniony, schowany, mijany. Ile pożytku z Grzegorza Krychowiak ma Polska?
- Chorwacja to stan umysłu. Chorwacja to dispet
- Schowani czy docenieni? Robotnicza strefa kibica [FOTOREPORTAŻ Z KATARU]
fot. Newspix