– Możemy być jeszcze lepsi – powiedział selekcjoner reprezentacji Maroka Walid Regragui po pokonaniu Belgii 2:0.
Sensacyjny triumf nad Czerwonymi Diabłami to dla Lwów Atlasu pierwsza wygrana w mistrzostwach świata od 1998 roku, kiedy we Francji odnieśli zwycięstwo nad Szkocją 3:0. Z czterema punktami (w pierwszej kolejce zremisowały bezbramkowo z Chorwacją) ekipa z Afryki zajmuje drugie miejsce w grupie F (Chorwacja ma tyle samo, ale lepszy bilans bramek).
– Cztery punkty mnie nie zadowalają. Chcę więcej. Chcę zakwalifikować się do 1/8 finału – powiedział Regragui.
– Oczywiście, w kolejnej fazie będzie trudniej, ale właśnie tego pragnę. Przecież już graliśmy z dwoma czołowymi zespołami świata. Musimy się szybko zregenerować, by być gotowymi do zmierzenia się z Kanadą – kontynuował szkoleniowiec.
– Wiedzieliśmy, że jeśli nie damy z siebie wszystkiego, nie będziemy w stanie wygrać. Ale z tymi fanami, z tymi piłkarzami i takim duchem drużyny możemy wszystko – zakończył trener Maroka.
CZYTAJ WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:
- Wojtek, to była twoja chwila prawdy
- Gol nagrodą za poświęcenie. Jak Piotr Zieliński zagrał z Arabią Saudyjską?
- Co musi się stać, żeby Polska awansowała do 1/8 finału?
foto. Newspix