Już jutro reprezentacja Polski zmierzy się z Arabią Saudyjską w ramach drugiej kolejki mistrzostw świata w Katarze. Co przed meczem miał do powiedzenia selekcjoner Czesław Michniewicz? Spisaliśmy najciekawsze fragmenty konferencji prasowej. Nie zabrakło paru drobnych konfrontacji z dziennikarzami.
Czesław Michniewicz o składzie i taktyce:
Oczywiście, że skład i ustawienie już znamy. Natomiast nie mogę tego powiedzieć, choćbym bardzo chciał. Najpierw drużyna się o tym dokładnie przekona na dzisiejszych zajęciach. Wierzę, że tu się już nic nie zmieni. Rozumiemy rangę najbliższego meczu. Pierwszy mecz nie przekreśla naszych szans na wyjście z grupy, ale niczego nam nie gwarantuje. Arabia Saudyjska w pierwszej kolejce pokazała, jak można wygrać mecz z zespołem uważanym za faworyta. Wy, dziennikarze, często lubicie stawiać różne drużyny w roli faworytów. My, trenerzy, raczej nie zwracamy na to uwagi. Tak samo się trzeba przygotować do każdego spotkania. Czeka nas ciekawy mecz. Zagramy tak, żeby nie mieć do siebie potem żadnych zastrzeżeń, że czegoś nie zrobiliśmy.
Czesław Michniewicz o Robercie Lewandowskim:
Rozmawialiśmy z całą drużyną na temat spotkania z Meksykiem. Robert był w gronie zawodników, do których się zwracałem, więc można powiedzieć, że rozmawiałem również z nim. Jeśli chodzi o rzuty karne – nic się nie zmienia. Robert jest wyznaczony do jedenastek jako pierwszy. A już na boisku decyzję podejmie on. Na razie czuje się na siłach, by wykonywać kolejne rzuty karne.
Czesław Michniewicz o stylu:
Chcielibyśmy zagrać widowiskowo, bo dużo się mówi o tym, że gramy tylko na wynik. Ale wynik w sporcie jest najważniejszy, o stylu dyskutują przegrani. Ktoś przegrał mecz i mówi: graliśmy ładnie, mieliśmy trzy zamieszania i dwie boczne siatki. To nikogo nie interesuje. Historię piszą zwycięzcy. Historię piszą ci, którzy wygrywają. I my chcemy tę historię swoimi czynami pisać.
Czesław Michniewicz o mediach:
Odbyła się rozmowa po meczu. Rozmawialiśmy w luźnej atmosferze. Pożartowaliśmy. Okazuje się, że nie warto żartować, bo potem z tych żartów powstają problemy. Więcej z wami nie będę żartował. Jeśli chodzi o moją osobę, nic wielkiego się nie stało. Drużyna też tego źle nie odbiera. Nic złego się nie stało, rozstawaliśmy się w bardzo miłej atmosferze, a nagle zrobił się z tego problem. Zupełnie niepotrzebnie. Jeszcze raz podkreślę – mamy świetną atmosferę wewnątrz zespołu. Budujemy ją sami i to jest dla nas najważniejsze. Nie mamy żadnego wpływu na to, co napiszą o nas dziennikarze. Nie prosimy o pozytywne artykuły. Ale jeśli rozmawiamy sobie w luźnej formie, żartujemy, to nie róbcie z tego problemu. Teraz żarty się skończyły, będziemy rozmawiać oficjalnie. Co nie oznacza, że mam zamiar was pouczać.
Czesław Michniewicz o Bednarku i Jędrzejczyku:
Chciałem poprzez obecność na konferencji prasowej dodatkowo docenić rolę, jaką spełniają w zespole Janek i Artur. Bardzo ich szanuję, nie tylko ze względu na poziom sportowy, ale też za to, jakimi są ludźmi i jak odnajdują się w grupie. Nie jest to łatwe. Wystarczy spojrzeć na przykład Janka – jesteś podstawowym piłkarzem, występujesz na dużych turniejach, a nagle okazuje się, że w twoje miejsce wskakuje do składu Jakub Kiwior, który przed meczem ze Szwecją nie był w ogóle brany pod uwagę. Pewnie nie jest miło Jankowi, nie jest miło Arturowi. Ale jak na razie oni nie zagrali tylko w jednym meczu. Sportowa duma to jedno, ale interes drużyny jest najważniejszy.
Czesław Michniewicz o kontuzjach:
Z informacji, które otrzymałem od sztabu medycznego wynika, że wszyscy są gotowi do gry.
Czesław Michniewicz o Arabii Saudyjskiej:
Ich styl gry się nie zmieni. Ale grać wysoko to nie znaczy grać wysoko przez 90 minut. Argentyna często zmuszała ich do głębokiej defensywy we własnym polu karnym. Zawsze to powtarzam – w trakcie meczu musisz robić wszystko. Grać z kontry, w ataku pozycyjnym. Bronić się, atakować. Wszystkiego musi być w odpowiedniej ilości. My się nie nastawiamy na jeden rodzaj grania przeciwko Arabii. Wiemy, że przy każdym zagraniu w boczny sektor boiska będzie pressing. Będą wywierać presję, zmuszać do błędów. Linia będzie ustawiona bardzo wysoko. Ale to wszyscy wiedzą. Kto oglądał spotkanie z Argentyną, ten doskonale wie, w jaki sposób ten zespół funkcjonuje.
Czesław Michniewicz o strategii na turniej:
Więcej wiary w to wszystko, co robimy. Myślę, że jesteśmy w fantastycznym miejscu. Ja pamiętam tych mundiali wiele, mnóstwo bez naszego udziału. Cieszę się, że teraz razem z drużyną jesteśmy częścią tej historii. Tutaj każdy jest w trudnej sytuacji. Co mamy powiedzieć o Niemcach, którzy przegrali pierwszy mecz i teraz grają z Hiszpanią? Ten pierwszy mecz był bardzo istotny. Rozmawiałem z wieloma selekcjonerami o strategii na mistrzostwa świata. Odpowiadali jednogłośnie: tego meczu nie można przegrać. Jak się przegrywa pierwsze spotkanie, problemy zaczynają się piętrzyć. I nagle okazuje się, że turniej jest zakończony.
CZYTAJ WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:
- Stadion 974. Na budowę poświęcono więcej kontenerów czy ludzkich istnień?
- Jak nie zostać pożytecznym idiotą?
- Infantino? Drugi po Allahu. Tekst po meczu otwarcia
- Dziś naprawdę nic się nie stało. Tekst po meczu z Meksykiem
- Let’s go Canada i chorwaccy przebierańcy
fot. NewsPix.pl