Reprezentacja Kanady wróciła na mistrzostwa świata po 36 latach. Pierwszy mecz na tegorocznym mundialu grali przeciwko Belgom, którym ostatecznie ulegli 0:1. W pierwszej połowie Alphonso Davies zmarnował rzut karny, który mógł dać jego drużynie prowadzenie. Jak możemy zobaczyć na poniższym wideo, Kanadyjczykom należał się kolejny rzut karny, ale sędzia odgwizdał wcześniejszego spalonego, którego ostatecznie nie powinno być.
W 38. minucie meczu przed polem karnym Belgii piłka spadła tuż pod nogi Edenowi Hazardowi. Gracz Realu niefortunnie wycofał futbolówkę i ta trafiła pod nogi zawodnika rywali. Gdy Kanadyjczyk mijał Aleksa Witsela, został przez niego wyraźnie zahaczony. Jednak arbiter zamiast wskazać na wapno po raz drugi w tym spotkaniu, odgwizdał spalonego.
W mniemaniu zespołu sędziowskiego jeden z Kanadyjczyków wykonał podanie znajdującego się na pozycji niedozwolonej drużynowego kolegi, stąd decyzja o ofsajdzie. Jednak na powtórkach bardzo widoczne jest, że piłkę zagrywał Eden Hazard, więc o żadnym spalonym nie może być mowy. Co ciekawe, sędzią głównym tego meczu byl Janny Sikazwe – ten sam, który mecz Pucharu Narodów Afryki skończył w 86. minucie.
Linesman just making it up all competition. The ball is passed back by Hazard and he gives offside… pic.twitter.com/1eDafJa3ao
— James Teale (@TealeJM) November 23, 2022
WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:
- Maszyna Luisa Enrique ruszyła. Hiszpania zdemolowała Kostarykę
- Najgorsze drużyny w historii mistrzostw świata. Katar nawiąże do tych ekip?
- Czy Bereszyński na lewej obronie to najlepszy wybór dla kadry?
- Zawodnik Kanady na podium najstarszych zawodników mistrzostw świata
foto. Newspix