Mnożą się kolejne przykłady wykorzystywania pracowników w trakcie mundialu w Katarze. Dziennikarz „New York Times” Tariq Panja skontaktował się z 200 pracownikami wydającymi akredytacje przed meczem otwarcia, którzy zostali pozbawieni jedzenia i picia przez pracodawców.
Cała grupa zagranicznych pracowników miała się stawić pod specjalnym namiotem przy stadionie Al Bayt godzinie 10:00 czasu lokalnego, czyli aż dziewięć godzin przed meczem otwarcia. Nie było nikogo, kto mógłby im przydzielić zadania, więc próbowali się skontaktować z pracodawcą. Niestety bezskutecznie.
Skończyło się na tym, że około 200 osób przez ponad siedem godzin stało pod stadionem bez jedzenia, picia i dostępu do toalety. Dopiero po tym czasie mogli zacząć wykonywać swoje obowiązki, co zresztą opiera się na niekorzystnych kontraktach. Jeden z pracowników pochodzący z Indii zdradził dziennikarzom, że na ich podstawie mają zarobić 1000 dolarów za 55 dni pracy i mają w tym zapewniony zaledwie jeden posiłek dziennie.
To nie pierwszy przypadek dotyczący złego traktowania zagranicznych pracowników przez organizatorów mundialu. Wcześniej kontrowersje dotyczyły głównie budowniczych stadionów, ale okazuje się, że nic nie zmieniło się w przypadku tych obsługujących turniej.
Czytaj więcej o mundialu w Katarze:
- Białek z Kataru: Jak nie zostać pożytecznym idiotą?
- Wymioty Kataru, czyli pracuj za grosze i zmykaj do swojej biedy
- Katarski brat patrzy
- Kto panem, kto sługą. Piekło mundialu w Katarze
- Bezduszność sępa. O beznadziejności bojkotowania mundialu w Katarze
Fot. Newspix