Lech Poznań pokonał na wyjeździe Jagiellonię Białystok (2:1) w ramach 17. kolejki Ekstraklasy. Na konferencji prasowej John van den Brom był uradowany, ale podkreślił, że przerwy w meczu nie pomagały obu zespołom, dlatego gra była szarpana.
– Dziś rozegraliśmy dobre spotkanie, ale na pewno nie pomagało nam to, co działo się na trybunach. Gra często była przerywana co nie pomagało zarówno nam jak i Jagiellonii. Na końcu wygraliśmy, dlatego jesteśmy zadowoleni z wyniku. Filip Szymczak znowu dał nam zwycięską bramkę i to jest pozytywna wiadomość – mówił John van den Brom.
– Są też dwie złe rzeczy w postaci urazów Antonio Milicia, który nie wyszedł na drugą połowę i Michała Skórasia. Na razie nie wiemy, jak poważne są te kontuzje, wierzę jednak, że Skóraś pojedzie na mundial – dodał.
O ostatnich dwóch tygodniach: – Mamy za sobą 10 fantastycznych dni. Wszystko zaczęło się od zwycięstwa nad Villarrealem, w niedzielę pokonaliśmy Koronę, dziś też udało się wygrać, więc ugraliśmy maksimum punktów. Dobrą wiadomością było też powołanie dla Michała Skórasia na mundial, otwarcie centrum we Wronkach czy nowa umowa dla Mikaela Ishaka.
O końcówce spotkania: – W końcówce meczu prowadząc 2:1 mogliśmy się cofnąć i bronić wyniku, ale to piłkarze grają na boisku a nie ja. Moi zawodnicy zawsze chcą więcej, chcieli zdobyć trzeciego gola, jednak czasem powinien decydować zdrowy rozsądek. Rywale w końcówce mieli słupek, w ostatnich minutach powinniśmy bardziej zadbać o obronę wyniku.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Inwestowanie w Szymczaka zaskakująco szybko się zwraca
- Uśmiech do trójek. Jak Cracovia nie została rewelacją jesieni
- Widzew przyklepał tytuł rewelacji jesieni
- Górnik roztrwonił cały entuzjazm, a Miedź żałuje, że kończy rundę
Fot. Newspix
cytaty za: kkslech.com